Walczyliśmy o zielone światło, dostaliśmy czerwone
Sprzedaż cementu na rynku krajowym w 2007 roku wyniosła 16,6 mln ton, była zatem o 15,4 proc. wyższa niż rok wcześniej. Jeśli doliczyć do tego sprzedaż na eksport, osiągnęliśmy poziom 16,9 mln ton. W drugiej połowie roku wzrost był wolniejszy, ale w branży budowlanej wciąż utrzymywała się dobra koniunktura. Wszelkie prognozy wskazują, że utrzyma się ona jeszcze przez kilka lat...
Szacujemy, że sprzedaż cementu w kraju może wzrosnąć do 23 mln ton. Bazując na tych prognozach, krajowi producenci myślą o inwestycjach, zwiększających moce produkcyjne. Niestety, plany te trafiają na czerwone światło. Największym zagrożeniem dla branży cementowej jest zmniejszenie przydziału uprawnień do emisji CO2. Na lata 2008-2012 Komisja Europejska przyznała Polsce limit 208,5 mln ton CO2, czyli o prawie jedną trzecią mniej niż wnioskowano. Gdyby rząd utrzymał zapowiadany scenariusz podziału uprawnień między branże i ograniczył je wszystkim po równo, czyli o 30 proc., to limit przyznany polskim cementowniom starczyłby na wyprodukowanie 12,9 mln ton cementu. W takiej sytuacji - zakładając, że krajowe cementownie kupowałyby dodatkowy limit CO2 na wolnym rynku - w 2008 roku koszt produkcji cementu wzrósłby tylko o 50-60 proc. Tak się jednak nie stało.