Jak sprawdzić firmę? W BIG więcej możliwości
Od 13 listopada 2017 r. przedsiębiorcom łatwiej jest się uchronić przed nierzetelnymi kontrahentami. Zmieniło się bowiem działanie Biur Informacji Gospodarczej (BIG), które zajmują się zbieraniem i udostępnianiem danych o niepłacących konsumentach i firmach.
Wprowadzone w ramach tzw. „Pakietu wierzycielskiego” zmiany w ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych mają poprawić bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Wcześniej przedsiębiorcy raczej rzadko sprawdzali rzetelności swoich kontrahentów. Ministerstwo Rozwoju ocenia, że robiła tak tylko 1/4 firm budowlanych, choć branża budowlana jest najbardziej dotknięta zatorami płatniczymi. Od 13 listopada 2017 r. – kiedy dostęp do informacji gospodarczej stał się znacznie łatwiejszy – sytuacja może się diametralnie zmienić. Tym bardziej, że – jak pokazuje badanie „Audyt windykacyjny”, przeprowadzone przez Keralla Research na zlecenie Kaczmarski Inkasso – prawie 72 proc. małych i średnich przedsiębiorstw ma kłopoty z terminowym otrzymywaniem zapłaty od swoich partnerów biznesowych. Problem ten dotyczy także dużych firm, bo działa tu efekt skali – wiele drobnych zaległości płatniczych tworzy znaczącą lukę w budżecie firmy.
Patrz także: gdzie szara strefa, tam mafie. A w budownictwie?>>
Dane o firmach z różnych rejestrów
Dotychczas biura informacji gospodarczej udostępniały tylko informacje zgromadzone przez siebie. Od 13 listopada 2017 r. mogą wykorzystywać także dane przechowywane w rejestrach publicznych, jak: REGON, Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej, Krajowy Rejestr Sądowy, Centralny Rejestr Restrukturyzacji i Upadłości czy PESEL. Pochodzące stamtąd informacje będą dołączać do danych, jakimi same dysponują. Po 1 stycznia 2018 r. lista źródeł informacji poszerzy się o informacje o niezapłaconych podatkach gromadzone w Rejestrze Należności Publicznoprawnych.
– Z jednego raportu można się dowiedzieć zarówno o zaległościach kontrahenta w BIG, ale także czy nie toczyła się wobec niego nieskuteczna egzekucja widoczna w Centralnym Rejestrze Restrukturyzacji i Upadłości. Można też znaleźć informacje o nieopłaconych cłach lub podatkach na rzecz Skarbu Państwa i samorządów, na kwotę co najmniej 5 tys. zł – wyjaśnia Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, w rejestrze którego widnieje ponad 2,2 mln dłużników. Kwota zaległości, na tej swoistej tablicy ogłoszeń, przekroczyła 37 mld zł.
– Dane z dodatkowych rejestrów pomogą także BIG-om w tworzeniu modeli scoringowych, służących ocenie wiarygodności finansowej klientów – dodaje prezes Krajowego Rejestru Długów BIG Adam Łącki.
Dodajmy, że rozbudowany raport BIG, zawierający dane z różnych źródeł będzie też opatrzony oceną wiarygodności płatniczej analizowanej firmy.
– Duża liczba danych w jednym raporcie to z jednej strony olbrzymia korzyść, ale z drugiej ich nadmiar może być kłopotliwy w interpretacji, zwłaszcza dla szefów małych firm, nie nawykłych do czytania tego typu dokumentów. Dlatego w naszych raportach pojawią się proste rekomendacje zalecające współpracę ze sprawdzaną firmą, odradzające ją lub nakazujące ostrożność. Trochę jak światła na skrzyżowaniu: zielone – jedź, żółte - uważaj, czerwone – stój – opowiada Adam Łącki.
Patrz także: zatory płatnicze w budownictwie na konferencji Muratoraplus>>
Szybciej na listę dłużników
– Jednak najbardziej kluczową zmianą dla wierzycieli jak i dłużników wydawałoby się skrócenie okresu po jakim można zgłosić dłużnika do BIG. Od 13 listopada wierzyciel może to bowiem zrobić już po 30 dniach od terminu zapłaty zamiast po 60 – zauważa Sławomir Grzelczak. I ostrzega dłużników, że obecność w bazie BIG ma swoje konsekwencje - powoduje ograniczony dostęp do kredytów, może stanąć na przeszkodzie w podpisaniu umowy z kontrahentem czy też innych umów długoterminowych z odroczonym terminem płatności jak choćby abonament na telefon, internet czy telewizję. W BIG InfoMonitor i KRD BIG nie mają wątpliwości, że dzięki tej zmianie poprawi się skuteczność działań windykacyjnych, bo ta zależy w dużym stopniu od szybkości reakcji wierzyciela po stwierdzeniu braku zapłaty.
Patrz także: przez zatory płatnicze płynność finansowa małych firm staje pod znakiem zapytania>>
– Z naszych analiz wynika, że już po wysłaniu wezwania do zapłaty, zawierającego ostrzeżenie o możliwości wpisania długu do BIG spora część dłużników reguluje zaległość, a kolejne 25% płaci je niezwłocznie po wpisaniu informacji o długu do rejestru BIG – mówi prezes BIG InfoMonitor.
Nowością, która powinna usprawnić relacje biznesowe, jest elektroniczne wezwanie do zapłaty. Prezes KRD BIG Adam Łącki wyjaśnia, że do tej pory do klienta, który nie spłacał długu, wierzyciel musiał wysłać monit listem poleconym lub doręczyć mu go osobiście. Podnosiło to koszty, bo za list polecony trzeba zapłacić ponad 5 zł. Przy masowych wysyłkach pism tworzą się więc duże kwoty. Teraz wezwanie do zapłaty i ostrzeżenie o zamiarze wpisania nieuczciwego klienta do biura informacji gospodarczej będzie można przekazać e-mailem.
– To zdecydowanie prostszy, tańszy i szybszy sposób kontaktu z dłużnikiem. W umowie z kontrahentem trzeba jednak umieścić zapis mówiący o możliwości wysłania wezwania do zapłaty w tej formie. Istotne, że taką drogę kontaktu mogą wskazać pomiędzy sobą tylko firmy, natomiast jeśli przedsiębiorca sprzedaje coś konsumentowi, to już nie – mówi Adam Łącki.
10 lat na odzyskanie długu
Ponadto dotychczas, jeśli kontrahent chciał zasięgnąć informacji o danej firmie, musiał kierować odrębne zapytania do wszystkich BIG-ów. Adam Łącki podkreśla, że według nowych zapisów ustawy, aby zweryfikować firmę we wszystkich biurach informacji gospodarczej, wystarczy jeden wniosek złożony w wybranym przez siebie BIG-u. Klient otrzyma wówczas z kilku źródeł kompleksowe informacje o interesującym go podmiocie. Co ważne, nowe przepisy ograniczają możliwości wpisywania do BIG długów starszych niż 10 lat. Tym samym pomoc BIG-ów w odzyskiwaniu długów zostaje skrócona do 10 lat od dnia wymagalności długu, zawartej ugody lub uzyskania prawomocnego wyroku. Obecne ograniczenie mówi o maksymalnym 10 letnim okresie obecności długu w rejestrze BIG - niezależnie od daty powstania zadłużenia. Różnica jest więc istotna. Na wniosek każdego dłużnika wierzyciel, który przekazał informacje gospodarcze do biura, jest obowiązany do przekazania do BIG również informacji o uznaniu zobowiązania przez dłużnika za przedawnione. Biuro natomiast zobowiązane jest do zamieszczenia w rejestrze wzmianki o uznawaniu roszczenia za przedawnione.
Patrz także: odwrotne obciążenie – 3 powody, dlaczego nie powinno być stosowane w budownictwie>>
Kary za nieprawdziwy wpis
W BIG InfoMonitorze podkreślają, że za czyn nieuczciwej konkurencji zostanie uznane przekazanie przez wierzyciela do BIG nieprawdziwych danych o zaległości, czyli fałszywej informacji gospodarczej. Zgodnie z przepisami, czynu nieuczciwej konkurencji dopuszcza się także BIG, który wbrew obowiązkowi nie usunie lub nie zaktualizuje danych o należności.
– Choć nowelizacja spowoduje poprawę bezpieczeństwa obrotu gospodarczego i uszczelnianie rynku wymiany informacji gospodarczych, to nadal jednak pozostaje wiele do zrobienia. Np. umożliwienie przekazywania do Rejestru Należności Publicznoprawnych informacji o zaległościach wobec ZUS czy ujawnianie w tym rejestrze również zaległości nieprzekraczających 5 tys. zł. Możliwość sprawdzania firmy, konsumenta na podstawie tzw. zgody dorozumianej, czyli ze względu na zaistniałe relacje gospodarcze, ale bez uzyskiwania jego specjalnej zgody. Kolejna sprawa to przesyłanie wezwań do zapłaty z ostrzeżeniem o zamiarze przekazania informacji do BIG nie tylko listami poleconymi, ale też zwykłymi – komentuje Sławomir Grzelczak.