Podwyżka cen prądu: obniżka akcyzy a nie rekompensata utrzyma obecny poziom cen energii
Podwyżki cen prądu w 2019 r. gospodarstwa domowe, samorządy i firmy mają nie odczuć, a to dzięki obniżce akcyzy oraz tzw. opłaty przejściowej w rachunkach za energię. 1 stycznia 2019 r. wejdzie w życie tzw. ustawa prądowa, która ma złagodzić skutki podwyżki cen prądu.
O nieuniknionej podwyżce cen prądu Ministerstwo Energii mówiło od kilku miesięcy, ale minister energii Krzysztof Tchórzewski zapewniał, że nie uderzy ona bezpośrednio w odbiorców indywidualnych, a także w małe i średnie firmy oraz w tzw. pozostałych odbiorców, czyli m.in. hospicja, domy opieki społecznej, akademiki, internaty i domy dziecka. Resort przygotował nawet projekt specjalnej ustawy, która miała przeciwdziałać skutkom gwałtownej podwyżki cen prądu, dzięki specjalnej rekompensacie. Ostatecznie projekt ten trafił do kosza. W zamian rząd zaproponował tzw. ustawę prądową.
Podwyżka cen prądu uderzy w każdego
To dlatego, że politycy PiS potraktowali poważnie ostrzeżenie ekspertów, że mimo rekompensat i tak każdy odczuje skutki podwyżki prądu w przemyśle i usługach.
– Nie ma możliwości, aby taka sytuacja nie dotknęła zwykłego konsumenta. Każdy zauważy zmianę podczas zakupów – mówił w rozmowie z serwisem eNewsroom Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. Sadowski wyjaśnił, że cena energii jest elementem składowym ceny każdego produktu czy usługi. Podwyżki cen prądu dla odbiorców przemysłowych, przekładają się więc na ceny ich produktów.
Podwyżka cen prądu mogłaby osłabić wynik PiS w wyborach parlamentarnych, które planowane są na jesień 2019 r. Dlatego na specjalnej konferencji, która odbyła się 21 grudnia 2018 r. w siedzibie rządu, premier Mateusz Morawiecki powtórzył, że gospodarstwa domowe, samorządy oraz firmy nie odczują podwyżki prądu.
Jak rząd chce zapobiec podwyżce cen prądu?
Zamiast proponowanych przez resort energii rekompensat rząd postawił na obniżkę akcyzy na energię z obecnych 20 na 5 zł za megawatogodzinę (MWh) oraz redukcję opłaty przejściowej o 95%. Opłaty przesyłowe i dystrybucyjne mają pozostać na poziomie z 31 grudnia 2018 r. Wyjaśnijmy, że są one składnikami ceny prądu. W efekcie zostanie ona utrzymana na obecnym poziomie, mimo wzrostu innych składowych.
28 grudnia 2018 r. zwołane zostało posiedzenie Sejmu i Senatu, na którym w ekspresowym tempie rozpatrzono ustawę prądową. Posłów opozycji wzburzyło to, że autopoprawkę liczącą kilkanaście stron rząd przesłał posłom w dniu obrad.
Debatę rozpoczął premier Mateusz Morawiecki, który zarzucił Platformie Obywatelskiej (PO) i Polskiemu Stronnictwu Ludowemu (PSL), że podwyżka cen prądu jest skutkiem braku polityki energetycznej w czasie rządów tej koalicji. Premier przypomniał, że w latach 2008-2012 cena energii elektrycznej wzrosła o 50%.
– My nie doprowadzimy do wzrostu cen energii – oświadczył premier. I podkreślił, że wskutek obniżki akcyzy i opłaty przejściowej odbiorcy prądu zapłacą również mniejszy podatek VAT.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski poinformował, że cała ta operacja będzie kosztowała ok. 9 mld zł. Pieniądze mają pochodzić m.in. ze sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla. Problem w tym, że - zdaniem opozycji - Komisja Europejska może zakwestionować ustawę prądową.
Posłowie opozycji nie pozostawili na rządzie suchej nitki także z innego powodu. Sławomir Neumann z klubu PO-KO zarzucił mu, że zamiast stawiać na odnawialne źródła energii (OZE), rozwija energetykę opartą na węglu. Marek Sawicki z PSL zwrócił uwagę na drastyczny wzrost importu tego surowca z Rosji. W 2015 r. importowaliśmy z tego kraju 8,2 mln ton węgla, a w 2018 r. import przekroczy 15 mln ton. Sawicki wytknął też rządowi, że to obecny prezes Urzędu Regulacji Energetyki zgłosił do prokuratury podejrzenie o zmowie cenowej państwowych spółek energetycznych.
Opozycja nie ma wątpliwości, że ustawa prądowa ma związek z przyszłorocznymi wyborami do parlamentu.
– Obniżka akcyzy i opłaty przejściowej będzie w 2019 r., a co z kolejnymi latami? W jakim trybie firmy i samorządy, które otrzymały już podwyżki cen prądu, będą mogły renegocjować umowy? - pytał Paweł Bańkowski z PO-KO. Dodajmy, że wiele samorządów i przedsiębiorców skarży się na podwyżkę cen prądu rzędu nawet 60-70%.
Min. Tchórzewski wyjaśnił, że w projekcie ustawy prądowej nie ma żadnych regulacji czasowych dotyczących obniżki akcyzy i opłaty przejściowej. Ustawa zobowiąże firmy energetyczne do skorygowania cen prądu w zawartych już kontraktach na 2019 r. do poziomu z połowy 2018 r. Rekompensatę z tytułu utraconego przychodu wypłaci tym firmom specjalny Fundusz Wypłaty Różnicy Cen. Sposób zwrotu określi minister energii w rozporządzeniu, używając średnioważonej ceny rynkowej energii.
Mimo bardzo wielu zastrzeżeń do projektu, niemal wszyscy posłowie opozycji zagłosowali za jej uchwaleniem. W nocy ustawę prądową rozpatrzył Senat, który nie wniósł do niej żadnych poprawek. Dzień później ustawę podpisał prezydent, a 31 grudnia została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw. Weszła więc w życie 1 stycznia 2019 r., jak chciał tego rząd.
Co jest przyczyną podwyżki cen prądu?
Prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski tłumaczy w rozmowie eNewsroom, że jest kilka czynników, które wypływają na ceny energii w Polsce. Najważniejszym są regulacje polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej. Ponieważ aż 80% polskiej energetyki i ciepłownictwa opiera się na węglu kamiennym i brunatnym, to związana z wykorzystaniem tego paliwa emisja CO² przekłada się bezpośrednio na wzrost cen.
– Cena energii jest więc tym wyższa, im więcej mamy węgla w miksie energetycznym – dodaje Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alert. I podkreśla, że nad strategią emisyjną Polska zastanawia się już od 3 lat.
Tymczasem Komisja Europejska zaostrza politykę klimatyczną i chce w 2030 r. osiągnąć redukcję na poziomie nawet 45%.
– Pozostanie przy energetyce węglowej sprawi, że Polska będzie płacić za energię najwięcej. Dlatego już dziś należy zdecydować się – czy zmniejszamy emisję za pomocą atomu, wiatraków czy może jeszcze w inny sposób – podkreśla Jakubik w rozmowie z eNewsroom.