Bariery rozwoju OZE w Polsce i Europie. Problemy polskich inwestycji w OZE
W krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce, najczęstszymi barierami związanymi z procesem administracyjnym projektów w zakresie rozwoju inwestycji w OZE są obciążenia biurokratyczne, nieprzejrzyste procesy, brak spójności prawnej oraz niekompletne i niejasne ramy i wytyczne.
Problemy polskich inwestycji w OZE
Najbardziej wyrazistym przykładem jest tzw. zasada 10H, wprowadzona na mocy ustawy w 2016 r. skutecznie wyeliminowała ona ponad 99% powierzchni kraju spod możliwości budowania lądowych farm wiatrowych.
Zgodnie z szacunkami międzynarodowego think tanku Ember, gdyby nie zasada 10H, to w tym roku energetyka wiatrowa mogłaby dostarczyć dodatkową energię odpowiadającą za nawet 9% rocznego zapotrzebowania w Polsce, a tym samym obniżyć zużycie węgla o niemal 7 milionów ton (czyli ok. 12% rocznego zużycia kraju). Natomiast skutki zahamowania rozwoju energetyki słonecznej można przeliczyć na zapotrzebowanie kolejnych 2 milionów ton węgla.
Dla porównania, w 2020 r. gospodarstwa domowe zużyły do ogrzewania indywidualnego w sumie 8,7 miliona ton węgla.
W UE budowa mocy OZE jest opóźniona z powodu barier administracyjnych. W Polsce, według analizy ClientEarth, w latach 2015– 2021 operatorzy sieci wydali ponad 6000 odmów przyłączenia do sieci instalacji (głównie OZE) o łącznej mocy ok. 30 GW, co stanowi ponad połowę aktualnie zainstalowanej mocy wytwórczej wszystkich rodzajów źródeł w Polsce. Kolejne 20 GW mocy fotowoltaicznej czeka na pozwolenia na przyłączenie do sieci.
Bariery rozwoju OZE w Polsce
Zidentyfikowane bariery rozwoju OZE w Polsce, spowalniające lub blokujące nowe inwestycje, można podzielić na następujące kategorie:
- Lokalizacja - z jednej strony jest to kwestia wspomnianych już przepisów, czyli tzw. zasady 10H, jednych z najbardziej restrykcyjnych w Europie zasad odległościowych dla inwestycji w farmy wiatrowe na lądzie. Uniemożliwia budowę nowych, ale również modernizację istniejących farm wiatrowych.
- Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego - procedowane obecnie zmiany regulacji będą wymuszały uwzględnienie inwestycji OZE w Miejscowych Planach Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). MPZP jest planem fakultatywnym – gminy nie mają obowiązku sporządzenia go, a także nie ma określonego czasu na jego przyjęcie i adaptację. Przygotowanie planu lub jego zmiana jest czasochłonnym i kosztownym procesem, który trwa od kilku miesięcy do nawet kilku lat.
- Koncesja na produkcję energii elektrycznej - kolejny wysoce skomplikowany i zbiurokratyzowany proces, który wydłuża czas inwestycji, również w przypadku chęci wytwarzania energii na własny użytek. Nawet przedsiębiorcy produkujący energię na małą skalę muszą uzyskać koncesję pozwalającą na obrót energią oraz koncesję w zakresie dystrybucji energii.
- Uzyskanie zezwoleń administracyjnych - od lat mówi się o potrzebie zmniejszenia liczby oddzielnych pozwoleń lub wręcz wprowadzenia jednej szerokiej procedury, która rozwiązywałaby kwestie środowiskowe, lokalizacyjne, budowlane.
- Wydawanie warunków przyłączenia do sieci - zbyt powolna rozbudowa sieci dystrybucyjnych oraz rosnąca liczba odmów przyłączenia instalacji OZE do sieci. W latach 2015–2021 operatorzy wydali ponad 6 tys. odmów przyłączenia do sieci, w samym zaś 2021 r. decyzję negatywną otrzymało aż 3751 wniosków. W większości przypadków operatorzy uzasadniają decyzję odmowną brakiem technicznych warunków przyłączenia do sieci, nie informując jednocześnie, kiedy w danym punkcie pojawią się dyspozycyjne moce.
Dodatkowo w Polsce dalej brak przepisów umożliwiających wdrożenie wymagań unijnych dotyczących linii bezpośrednich, które umożliwiłyby dostarczanie energii od wytwórcy do odbiorcy bezpośrednio, z pominięciem przesyłu przez sieć elektroenergetyczną, a więc budowę projektów OZE bez obciążania sieci dystrybucyjnych.
Przykłady rozwiązań OZE w innych krajach europejskich
Niezależnie od inicjatyw unijnych, rządy krajów europejskich już teraz upraszczają procedury wydawania pozwoleń.
Hiszpania wprowadziła zmiany w przepisach dotyczących planowania środowiskowego, które przyspieszą proces wydawania pozwoleń na projekty fotowoltaiczne o mocy do 150 MW i nowe farmy wiatrowe o mocy do 75 MW. Usprawniony proces będzie obowiązywał do 2024 r. i będzie dotyczył tylko projektów o niskim lub średnim wpływie na środowisko.
Portugalia planuje odstąpić od ocen oddziaływania na środowisko dla projektów fotowoltaicznych o mocy do 50 MW, co ma zmniejszyć obciążenia związane z planowaniem. Jednocześnie przyspieszyła ona swój cel w zakresie produkcji energii z OZE do 80 proc. do 2026 r. (o cztery lata wcześniej niż wcześniej planowano).
Niemcy chcą przyspieszyć wdrażanie nowych przepisów energetycznych, mających na celu zwiększenie liczby instalacji słonecznych na dachach i usunięcie przeszkód w uzyskiwaniu pozwoleń środowiskowych dla projektów energii odnawialnej. Obecnie niemieckie projekty wiatrowe na lądzie często potrzebują około pięciu lat, aby uzyskać pozwolenia, ponieważ podlegają złożonym wymogom prawnym i administracyjnym. Nowe przepisy mają objąć usprawnienie procedur wydawania zezwoleń i wyznaczyć 2 proc. powierzchni kraju pod produkcję energii wiatrowej.
Może zainteresuje Cię także:
- Inwestycje w OZE mają zostać uznane za nadrzędny interes publiczny
- Pierwsze pozwolenia na morskie farmy wiatrowe wydano 10 lat temu i żadna farma nadal nie powstała
- Potencjał morskich farm wiatrowych w Polsce – raport. Co jest potrzebne, by wykorzystać potencjał Bałtyku?
- Zerowa stawka opłaty OZE na rachunkach za energię elektryczną. URE zdecydował
- Czy Europa uniezależni się od surowców energetycznych z Rosji?