Tak zapłacisz 120 zł mniej za śmieci. Nowa ulga dla mieszkańców
Jedni karzą za brak lub złą segregację śmieci, a kary są drakońskie, bo nawet w tysiącach złotych. Inni premiują i podsuwają dobre pomysły na zagospodarowanie odpadów. Recykling czy wtórne wykorzystanie wielu z nich nie wymaga bowiem specjalnie nowoczesnych technologii i procedur – na przykład odpady biodegradowalne, w tym resztki żywności.
Spis treści
- Tania energia z resztek jedzenia
- Kompostownik za darmo w nagrodę
- Teraz ulga dla mieszkańca – 120 zł rocznie
Odpadki warzywne i owocowe, resztki jedzenia czy fusy po kawie, to tak zwane bioodpady. W ramach segregacji odpadów przewidziane są specjalne pojemniki, do których należy je wrzucać luzem, a jeśli do worków – to specjalnych czyli biodegradowalnych zwanych też kompostowymi.
Nawet jeśli trafią one na pryzmy śmieci, same szybko ulegną degradacji biologicznej i nie trzeba będzie długo czekać, aby stały się neutralne dla środowiska w przeciwieństwie do opakowań z plastiku. Jednak to najprostsze i najmniej użyteczne rozwiązanie. Bo bez większego wysiłku można sprawić, że dadzą one wymierne korzyści.
Tania energia z resztek jedzenia
W Poznaniu zebrane bioodpady trafiają do instalacji zagospodarowania odpadów biodegradowalnych. W procesie ich przetwarzania powstaje energia elektryczna i cieplna oraz kompost, czyli pełnowartościowy nawóz, który może być wykorzystywany w ogrodach i przy uprawie zieleni.
Odpady jednak muszą być gromadzone w specjalnych pojemnikach, odbierane podobnie jak inne selekcjonowane śmieci, transportowane do miejsca, w którym działa instalacja. Oczywiście to rozwiązanie nie ma alternatywy w przypadku biodegradowalnych odpadów wyrzucanych przez mieszkańców bloków czy kamienic.
Co innego z takimi odpadami w domach z ogródkami. Najłatwiejsze i najszybsze ich zagospodarowanie to wrzucenie do przydomowego kompostownika.
Kompostownik za darmo w nagrodę
Władze Poznania właścicieli domów z ogródkami zachęcają i edukują w zakresie produkcji kompostu i wykorzystania go we własnym zakresie. We Wrocławiu poszli krok dalej. Zagospodarowywanie bioodpadów we własnym zakresie, bez obarczania nimi przedsiębiorstwa odbierającego śmieci przynosi konkretne korzyści.
Zaczęło się od wydzierżawienia właścicielom domów jednorodzinnych przez urząd miasta specjalnych przydomowych kompostowników. Dodatkowo gospodarstwa domowe kompostujące odpady biodegradowalne mają od dawna ulgę w opłacie za śmieci wynoszącą 1 zł.
Niewiele, ale chętnych nie brakuje. Z bezpłatnych kompostowników skorzystało już ponad 2,2 tys. osób i instytucji (np. szkół) wnoszących opłaty za śmieci. Do wzięcia pozostało 350 sztuk takich urządzeń.
Co ważne, kompostowniki – każdy pozwala na kompostowanie do 1274 kilogramów bioodpadów rocznie - użyczane są na kolejne trzy lata. Jeśli użytkownik złoży co roku sprawozdanie o ilości odpadów poddanych kompostowaniu w ciągu roku, to po trzech latach urządzenie staje się jego własnością.
Teraz ulga dla mieszkańca – 120 zł rocznie
Władze miasta chcą, aby ulga w opłacie za kompostowanie wzrosła z 1 zł do 10 zł czyli 120 zł rocznie. Projekt stosownej uchwały Rady Miejskiej jest już gotowy i po jej uprawomocnieniu taka ulga będzie obowiązywać od 1 lipca 2023 r.
10 zł to dużo, biorąc pod uwagę fakt, iż opłata za odpowiednio segregowane śmieci wynosi miesięcznie 41,24 zł.
Swój interes ma też w tym samorząd. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach stawia określone cele do do odsetka odpadów przygotowanych do ponownego użycia i poddanych recyklingowi. Wrocław te wskaźniki osiąga, ale z roku na rok są one coraz wyższe i coraz trudniej będzie się z nich rozliczyć. Władze miasta wiedzą więc doskonale, że każdy sposób się liczy, a zachęcanie obywateli na wszelkie możliwe sposoby do selektywnej zbiórki odpadów jest metodą najskuteczniejszą i najtańszą.
