Przebudowa starego domu z lat 70. Jak niszczejącą kostkę z PRL-u zmienił w nowoczesny dom

2023-12-14 14:08

Dom typu kostka z lat 70. był niezamieszkany przez kilka lat. Niszczał bez termoizolacji i z przeciekającym stropodachem. Dla inwestora kluczowe było jednak miejsce. Za namową architekta kostka została przebudowana, przeszła też kompleksową termomodernizację. Zobacz, czy warto było ją kupić.

Spis treści

  1. Przebudowa domu z lat 70. - jak to było?
  2. GALERIA - zobacz zdjęcia domu PRZED i PO przebudowie
  3. Metamorfoza wnętrz dzięki wyburzeniu ścian
  4. Panoramiczne okna - nstrzał w dziesiątkę!
  5. Nowoczesny dom ze starej kostki - termomodernizacja
  6. Jakie ogrzewanie w przebudowanym domu?
Murator Remontuje: Gładź szpachlowa od A do Z
Materiał sponsorowany

Przebudowa domu z lat 70. - jak to było?

Pan Tomasz z Rybnika szukał domu nadającego się do remontu. Jeszcze przed zakupem wskazał upatrzony obiekt Marcinowi Jurkiewiczowi z biura JURIKU Architekci, gdyż przez prawie 5 lat dom był niezamieszkany i nikt nie naprawiał nieszczelności powstających w starym pokryciu z papy. Zimą woda zamarzała, powiększając uszkodzenia. Kapiąca woda zostawiła ślady na ścianach i drewnianej podłodze piętra.

Dom był typową polską kostką z lat 70., ze zwartą bryłą, wysokim przyziemiem i płaskim dachem, niewiele różniąca się od większości okolicznych budynków. Od strony ulicy piętrowa, z loggiami na obu poziomach. Od strony działki parterowa z tarasem na dachu i garażem w przyziemiu. Ściany pokryte tynkiem barankiem, bez termoizolacji. Dla inwestorów kluczowa była lokalizacja, ale brali również pod uwagę stan techniczny budynku.

Przed podjęciem decyzji o zakupie nieruchomości architekt sprawdził stabilność ścian nośnych. Okazała się naruszona. Stwierdził też, że gdyby zamiast stropów żelbetowych były drewniane, transakcja stanęłaby pod znakiem zapytania. Ogólnie konstrukcja domu była w dobrym stanie, architekt nie odnalazł śladów spękań na ścianach, ugięć stropu ani poważnych uszkodzeń. Najgorszy był przeciekający stropodach.

GALERIA - zobacz zdjęcia domu PRZED i PO przebudowie

Na początku inwestycji fundamenty odkopywano partiami i zabezpieczano je, odtwarzając pionową izolację przeciwwilgociową. Przy okazji ściany piwnicy ocieplono styropianem fundamentowym grubości 18 cm. Kolejnym krokiem był remont dachu, co pozwoliło na stopniowe osuszenie budynku.

Metamorfoza wnętrz dzięki wyburzeniu ścian

Równolegle z porządkowaniem działki trwały pierwsze prace remontowe wewnątrz budynku. Wyburzono niepotrzebne ściany działowe, wykonano nowe stalowe nadproża, a następnie przebito niezbędne otwory w ścianach konstrukcyjnych. Dwa z nich umożliwiły powiększenie salonu. Strefę dzienną rozbudowano kosztem przyległego tarasu, podwajając jej powierzchnię z 14 m² do niemal 30 m² .

Balkon na piętrze został zabudowany. Uzyskaną przestrzeń architekci połączyli z łazienką, dzięki czemu powstało miejsce na kabinę prysznicową. Skuto stare wylewki, wymieniono całkowicie instalacje wodną i elektryczną. Niemal w całym domu tynki zachowały się w dobrym stanie, nie skuwano ich więc, tylko odnowiono. Po zakończeniu robót urządzono wnętrze zgodnie z projektem architektki wnętrz Oli Bonk.

Usunięcie ścian działowych sprawiło, że uzyskano przestronne i jasne wnętrza. Również barierki przy schodach wewnętrznych są szklane i przepuszczają światło. W domu zastosowano jasne kolory co sprawia, że dom wydaje się jeszcze bardziej przestronny.

Panoramiczne okna - nstrzał w dziesiątkę!

Najważniejszą rolę podczas remontu, aby osiągnąć wymarzony efekt we wnętrzach, odegrała wymiana okien. Poważną ingerencją w strukturę budynku było zastąpienie dwóch standardowych okien dużym przeszkleniem (o rozmiarach 2,6 x 4 m) łączącym dwie kondygnacje. Dzięki temu klatka schodowa jest lepiej doświetlona. Także w salonie powiększono powierzchnię przeszkleń – w istniejących otworach usunięto węgarki wokółokienne i zrobiono dodatkowy otwór. Wstawiono tu duże nieotwieralne okno bez podziałów o powierzchni 2,6 x 2,3 m. Dodatkową korzyścią z zamontowania tak zwanego fiksa jest niższy koszt przeszklenia (okna rozwieralne są droższe).

Inwestorzy zdecydowali się na okna przeznaczone do budynków energooszczędnych, ze współczynnikiem przenikania ciepła Uw = 0,8-0,9 W/ (m²·K). Stolarka jest zrobiona z PCW w ciemnoszarym kolorze dobranym do grafitowego tynku. Dla inwestorów kluczową kwestią była bezobsługowa eksploatacja okien, nie brali więc pod uwagę stolarki drewnianej. Część okien została wyposażona w żaluzje lamelowe.

Nowoczesny dom ze starej kostki - termomodernizacja

Prace remontowe podniosły poziom wilgotności w budynku. Ocieplanie przegród zewnętrznych zostawiono więc na koniec, żeby para mogła w międzyczasie wydostać się na zewnątrz. Ściany zewnętrzne parteru i piętra pokryto styropianem.

Do wykonania docieplenia budynku wykorzystano tradycyjny biały styropian grubości 20 cm oraz styropian grafitowy grubości 15 cm, o lepszej izolacyjności (λ = 0,032 W/(m.K)). Projektanci zyskali w ten sposób możliwość plastycznego kształtowania powierzchni przy zapewnieniu takiej samej wartości współczynnika przenikania ciepła na całej elewacji.

Termomodernizacji poddano także stropodach. Izolację zrobiono z płyt oraz klinów styropianowych, dzięki czemu otrzymano zróżnicowaną grubość warstwy. W najcieńszym miejscu ma ona 30 cm, w najgrubszym 55 cm. Różnica ta umożliwiła uzyskanie 5-procentowego nachylenia połaci. Na takim podłożu ułożono styropapę, a następnie papę termozgrzewalną. Konwekcja sprawia, że ciepło przemieszcza się do górnej części budynku.

W wielu realizacjach to właśnie przez nieodpowiednią izolację dachu traci się większość ciepła - podkreśla architekt. Inwestorzy nie chcieli oszczędzać na tym ważnym elemencie, zastosowano więc grubą warstwę ocieplenia. Z myślą o ograniczeniu strat ciepła zadbano też o zabezpieczenie podłogi na gruncie w piwnicy. Ocieplono ją płytami z polistyrenu ekstrudowanego. Pomieszczenia w piwnicy miały nieco mniejszą od standardowej wysokość (208 cm). Projektanci nie chcieli jej znacząco zmniejszyć (granicą było 200 cm), stąd wybór materiału o bardzo dobrej izolacyjności (λ = 0,032 W/ (m·K), który można było ułożyć warstwą o niewielkiej grubości (2 cm) na istniejącym podłożu pokrytym nową izolacją przeciwwodną. Zmiana jest więc możliwie minimalna.

Na koniec prac nad elewacją przyziemie, obramienia okien oraz przestrzeń dawnej loggii, które są cofnięte względem pozostałej części ścian, pomalowano dwoma kolorami tynków - bielą i szarością, aby uzyskać głębię.

Trochę oszukiwalibyśmy, malując na płaskiej elewacji ciemne pola. Dopiero gdy pojawiają się wgłębienia, możemy uzyskać efekt architektoniczny - mówi Marcin Jurkiewicz.

Jakie ogrzewanie w przebudowanym domu?

Stary dom był ogrzewany kotłem węglowym. Podczas modernizacji zastąpiono stare źródło ciepła niskotemperaturowym kotłem gazowym. Decyzja o zainstalowaniu ogrzewania podłogowego wymagała sprawdzenia nośności stropów. Musiały unieść warstwę wylewki oraz napełnioną wodą instalację.

Stary podkład skuto. Żeby zmniejszyć dodatkowy ciężar do minimum, zastosowano wylewkę anhydrytową. Wiąże ona bez skurczu i nie wymaga zbrojenia. Jest też stosunkowo lekka (spoiwem jest gips, a nie cement). Ze względu na parametry wytrzymałościowe można ją układać cieńszą warstwą niż mieszanki cementowe. Wylewka nad rurami może mieć grubość 3,5 cm (w przypadku wylewki cementowej minimum to 4,5 cm). Co ważne, dobrze przylega do przewodów grzewczych (gdyby powstały pustki powietrzne, obniżyłaby się wydajność systemu).

Ten materiał nie nadaje się do stosowania w pomieszczeniach mokrych, w tym przypadku nie było to jednak problemem. Główną wadą tego rozwiązania okazał się koszt – mniej więcej dwukrotnie wyższy niż w przypadku tradycyjnego ogrzewania.

Źródło: archiwum serwisu Murator, konkurs Remont roku

Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej