Spis treści
Hossoland zamknięty po dwóch miesiącach
Otwarty 27 czerwca tematyczny Park Rozrywki Hossoland został wybudowany przez Grupę Hosso w Kiełpinie, powiat gryficki. To ogromny teren o powierzchni około 40 hektarów, na którym można było korzystać z rollercoasterów, karuzel i różnego rodzaju urządzeń, które można spotkać w parkach rozrywki.
Park miał działać, według zapowiedzi inwestora, do października. Tymczasem od 1 września obiekt jest już nieoczekiwanie zamknięty. Jak informuje właściciel obiektu – tymczasowo.
Na stronie Hossolandu właściciel zamieścił krótką informację.
- Pisaliśmy też: Hossoland – ceny biletów i atrakcje. Co oferuje nowy park rozrywki na Pomorzu Zachodnim?
Drodzy Goście, za nami wyjątkowy, premierowy sezon Hossolandu – pełen emocji, uśmiechów i niezapomnianych chwil. Wasze wizyty i opinie były dla nas niezwykle cenne i stały się inspiracją do dalszego rozwoju Parku. Aby sprostać Waszym oczekiwaniom, podjęliśmy decyzję o tymczasowej przerwie w działalności Parku (...). W tym czasie będziemy prowadzić prace nad udoskonaleniem infrastruktury oraz rozbudową stref rozrywki, by kolejne wizyty w Hossolandzie były dla Was jeszcze bardziej wyjątkowym doświadczeniem. Już wkrótce poinformujemy o planowanej dacie ponownego otwarcia oraz o wszystkich nowościach, które szykujemy specjalnie dla Was – czytamy w informacji na tronie Hossolandu.
Ogromny park rozrywki nie miał pozwolenia na użytkowanie, a jednak działał
Dlaczego jeden z największych parków rozrywki w Polsce, tak wyczekiwany przez turystów, został zamknięty zaledwie po dwóch miesiącach funkcjonowania?
Okazało się, że obiekt, w którym codziennie bawiły się setki osób, nie miał pozwolenia na użytkowanie. To podstawowy dokument będący oficjalną zgodą organu nadzoru budowlanego na legalne korzystanie z obiektu. Jest to ostatnia decyzja procesu budowlanego, która potwierdza, że budynek spełnia wszystkie wymagania techniczne i prawne, umożliwiając bezpieczną eksploatację. Takiej decyzji nowy park, jak się okazało jeszcze nie otrzymał. Mimo tego zaczął działać.
Potwierdzam ten fakt – powiedział nam Janusz Zaryczański, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gryficach.
Dlaczego obiekt nie dostał pozwolenia na użytkowanie?
Jak już wspomnieliśmy, park zajmuje około 40 hektarów powierzchni. Jak informował we wcześniejszych komunikatach inwestor, miał zapewnić w gminie 200 dodatkowych miejsc pracy. Stal się też popularnym miejscem wypoczynku zarówno turystów, jak i mieszkańców regionu. Nic więc dziwnego, że jego nagłe zamknięcie wywołało takie poruszenie.
Zapytaliśmy więc dlaczego obiekt nie otrzymał dotąd pozwolenia na użytkowanie od nadzoru budowlanego. Co było nie tak?
Nie chcę wnikać w szczegóły, mogę tylko powiedzieć, że wystąpiły tam pewne uchybienia m.in. z niespójną dokumentacją. Jesteśmy w trakcie sprawdzania i analizy dokumentacji – mówi inspektor Zaryczański.
Hossoland pod lupą prokuratury
Właśnie w obawie o bezpieczeństwo wypoczywających tam osób, z których sporą grupę stanowiły dzieci, inspektor nadzoru budowlanego zgłosił sprawę do prokuratury. Prokuratura w Gryficach wszczęła postępowanie w tej sprawie pod kątem sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia ludzkiego poprzez dopuszczenie do użytkowania obiektu pomimo braku posiadania niezbędnych decyzji.
Przepisy budowlane okazały się... sprzyjające
Jakim cudem więc inwestorowi udało się otworzyć obiekt i funkcjonować bez konieczności uiszczania dużych kar finansowych, jakie grożą za coś takiego. Otóż przed karami finansowymi uchroniły inwestora… przepisy. W ich myśl, surowe kary są egzekwowane dopiero po 60 dniach od stwierdzenia nieprawidłowości.
Ustawodawca zmienił trochę prawo, bo kiedyś było tak, że od razu, jeśli stwierdziło się użytkowanie obiektu, na który nie ma jeszcze pozwolenia, naliczało się tak zwane opłaty, czyli kary za użytkowanie bezpodstawne. W tej chwili ustawodawca to zmienił,tak, że nadzór daje ostrzeżenie i po dwóch miesiącach dopiero sprawdza, jeśli obiekt jest dalej użytkowany, to wtedy wtedy nalicza się kary – wyjaśnia inspektor nadzoru budowlanego w Gryficach.
Czyli jak się okazuje, dwa miesiące można użytkować obiekt bez ważnego pozwolenia na użytkowanie. Nawet jeśli tym obiektem jest ogromny park rozrywki, gdzie codziennie przebywają setki ludzi.
- Z tym, że to jest ryzyko inwestora, bo gdyby się coś wydarzyło, jakiś wypadek, to tutaj wchodzą już w grę w przepisy karne. My egzekwujemy tylko te przepisy, które nas obowiązują - dodaje Janusz Zaryczański.
Co na to inwestor?
Co na to inwestor, Grupa Hosso? Otrzymaliśmy zapewnienie przesłania nam przez Annę Olszanowicz, przedstawicielkę inwestora, oświadczenia w tej sprawie. Niezwłocznie je opublikujemy, gdy tylko je otrzymamy.
