PPP: czy firmy budowlane są gotowe do zostania Partnerem?

2011-01-28 14:42
Skazani na PPP
Autor: brak danych

PPP jako model inwestycyjnej współpracy nie cieszy się w Polsce specjalnym “wzięciem". Nie zadziałała zachęta w postaci ustawy (weszła w życie w roku 2005 i pod jej działaniem nie zrealizowano ani jednego przedsięwzięcia), dopiero jej nowelizacja w 2008 roku nieco zmieniła sytuację na plus. A jak twierdzą eksperci, PPP jest kluczowym elementem polityki antykryzysowej, przy zakręconym kurku publicznych środków finansowych. Czy firmy budowlane mogą w tym modelu zostać partnerem samorządu i wyjść z roli tylko wykonawcy inwestycji? Na świecie jest to praktykowane, w Polsce przecierane są szlaki...

Konferencja PPP
Autor: CzeM Od lewej:Dariusz Piasta (UZP), Jerzy Widzyk (Warbud), Wojciech Ciurzyński (Polnord) i Konrad Jaskóła (Polimex-Mostostal)

- Problematyka ta jest w centrum zainteresowania środowiska budowlanego, bo koncepcja jest atrakcyjna dla obu stron - powiedział Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, rozpoczynając konferencję przygotowaną przez PZPB, zatytułowaną “Przedsiębiorstwo budowlane partnerem samorządu w realizacji i finansowaniu inwestycji w oparciu o Ustawę o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym”. - PPP nie jest celem samym w sobie, ale środkiem do osiągnięcia celu. PPP to coś więcej niż generalne wykonawstwo, ale też i możliwość realizacji inwestycji w obliczu coraz mniejszego strumienia środków publicznych. Mam nadzieję, że ta konferencja przekona obie strony, że podjęcie wspólnych działań po prostu się opłaca.

Wagę tematu podjętego na konferencji podkreślili goście specjalni, a wśród m.in. Ewa Kierzkowska - wicemarszałek Sejmu RP, Olgierd Dziekoński - sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, który odczytał list od Prezydenta Bronisława Komorowskiego, zadowolonego z tej inicjatywy PZPB, gdyż: “spotykanie wpisuje się w debatę na temat polskiej gospodarki, przełamuje bariery świadomości, a doświadczenie innych krajów potwierdzają znaczenie PPP”.

Byli też przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, Ministerstwa Gospodarki i Urzędu Zamówień Publicznych, którzy zebranych zapewnili o przychylności i chęci pomocy w rozwiązywaniu problemów, poinformowali o wiedzy, którą można znaleźć w publikacjach i na stronach ich urzędów. Potencjał jest duży, szczególnie jeśli chodzi o przedsięwzięcia infrastrukturalne. Nowa ustawa o PPP ograniczyła zakres obowiązków partnera prywatnego, daje więcej swobody w jego wyborze. Nie ma też ścisłej definicji takiego partnerstwa - z jednej strony to źle, bo nie ma jasnych reguł, z drugiej - dobrze, bo każda definicja niesie ze sobą ograniczenia. Jest jeszcze jedna ważna kwestia, owej świadomości, którą w liście przywołał Prezydent RP - świadomość społeczna i wciąż postrzeganie PPP w kategoriach korupcji, przekrętów i prywaty. A to błąd! Może to również świadczyć o nieznajomości procedur i zasad tej formuły współpracy.

W teorii...

Ten ostatni aspekt znakomicie zreferowała dr Irena Herbst, prezes zarządu Centrum Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Przypomniała, że PPP zawsze dotyczy usług publicznych, zawsze musi zabezpieczać potrzeby społeczne. Świadome stosowanie PPP na świecie (czyli pod specjalnymi regulacjami prawnymi) ma około 20 lat, chociaż dużo wcześniej występowała taka współpraca tylko tak się nie nazywała. PPP jest umową pomiędzy partnerem prywatnym i publicznym. Podział powinien być taki - domeną partnera prywatnego powinno być to, co umie robić najlepiej, ale ilość i jakość usług jest po stronie partnera publicznego. Przedsięwzięcia w formule PPP są korzystne nie tylko dla publicznego, który zaspokaja potrzeby społeczne - takie inwestycje są realizowane szybciej, lepiej i taniej. Każdemu bowiem podmiotowi prywatnemu zależy by jak najszybciej inwestycja zaczęła “zarabiać”, bo dopiero wtedy on ma z tego również korzyści. Nie opłaca się też realizować coś źle, bo przecież umowa między partnerami jest kilkudziesięcioletnia (na ogół 30-letnia) i w tym czasie inwestycja powinna przynosić profity a nie być ciągłym powodem wydatków. Na tle Europy nasze PPP jest dopiero na początku drogi, najlepiej rozwinęły tę formułę Wielka Brytania, Niemcy i kraje skandynawskie.

Krzywa dojrzałości PPP
Autor: brak danych

- Jesteśmy skazani na PPP - podsumowała Irena Herbst. - W roku 2010 w Polsce ogłoszono 52 projekty do realizacji w formule PPP. Z naszych szacunków wynika, że przynajmniej 220 kolejnych projektów nadaje się do takiej realizacji. Szkoda tylko, że żaden z tych projektów nie jest przeznaczonych do realizacji na poziomie centralnym.

Radca prawny, Andrzej Kwaśnik, przedstawił istotę Ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym z 19 grudnia 2008 roku. Przede wszystkim zwrócił uwagę, że ta ustawa ma charakter ramowy, stąd konieczność dobrego sformułowania umowy. Jako prawnik przyznał, że jest to jedna z najbardziej złożonych umów. Umowa o partnerstwo publiczno-prywatne dla realizacji przedsięwzięcia budowlanego może funkcjonować w obrocie prawnym jako umowa PPP zawarta w trybie: koncesji, zamówień publicznych lub jako umowa, której samoistną podstawą jest ustawa o PPP. Umowa ta ma cechy, które odróżniają ją od pozostałych typów umów w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Omówił też modele partnerstwa i scharakteryzował partnerów, bo tak jak nie każdy podmiot publiczny może być stroną umowy PPP, tak nie wszyscy uczestnicy rynku budowlanego mogą realizować przedsięwzięcia w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. W tym panelu konferencji - poświęconemu zasadom współpracy, wypowiadał się również Bartosz Korbus, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju w Instytucie Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. To dosyć “specjalistyczna” wiedza, nie nadająca się do informacji prasowej, ale przywołując osoby i instytucje, które reprezentują, chcę zachęcić wszystkich zainteresowanych do bardziej bilateralnych kontaktów.

...i w praktyce

Chociaż za władztwa poprzedniej ustawy o PPP nie zrealizowano ani jednego przedsięwzięcia, biorąc pod uwagę czas potrzebny na przygotowanie takiej inwestycji, nowa ustawa co najwyżej wykluwa dopiero ich zalążki, to nie znaczy, że w Polsce nie było takich działań. Wszak można się było podpierać umowami zawieranymi w zgodzie z kodeksami handlowym i cywilnym. W panelu pt.: “Co może jeszcze przeszkadzać w realizacji projektów PPP” wypowiedzieli się szefowie firm budowlanych, którzy maja już jakieś doświadczenia - pozytywne lub negatywne - na tym polu.

- PPP to dwóch biednych, którzy chcą coś zrobić - twierdzi Wojciech Ciurzyński, prezes zarządu firmy Polnord SA. - Trzeba pamiętać, że to biznes obu stron, a nie tylko partnera prywatnego. Nie ma się czego obawiać, trzeba robić i to jest bardzo proste. Polnord w tej formule, razem z miastem, jest zaangażowany w inwestycje na Wyspie Spichrzów w Gdańsku.
Przy okazji prezes Polnordu odniósł się także do wcześniejszej wypowiedzi bankowca, który doradzał, żeby w przedsięwzięciach PPP nawiązywać kontakty z bankami na samym początku koncepcji. Wojciech Ciurzyński twierdzi, że banki najlepiej wpuszczać na końcu, bo “mącą”. Wydaje się jednak, że rada bankowca była uzasadniona, wszak to bank określa warunki na jakich zasadach udzieli finansowania. Po co ciągle poprawiać plan i przedłużać rozpoczęcie przedsięwzięcia, lepiej stworzyć jedną pewną koncepcję...

Z kolei Konrad Jaskóła, prezes zarządu Polimeksu-Mostostal SA, wyjaśnił, jakimi priorytetami kieruje się firma:
- Firma ma określony potencjał i chce mieć pełny portfel zamówień. Różnie to ostatnio bywało, ale w sukurs przyszły inwestycje infrastrukturalne. To jednak wkrótce może osłabnąć, trzeba więc szukać sposobu na zachowanie ciągłości pracy i tu rzeczywiście rozwiązaniem jest PPP. Jest tu jednak ułomny element - urzędnik, to on jest właściwie partnerem w takim przedsięwzięciu. A w Polsce urzędnik tak boi się o stołek, że dla niego najlepsza decyzja to niepodjęta decyzja. Tak nie da się nic zrobić, bo jednak po stronie biznesu, nawet w formule PPP, nadrzędnym celem jest jednak biznes.
Prezes Jaskóła uważa także, że zmieni się nastawienie społeczne do PPP, pod warunkiem transparentności postępowania od samego początku, z wyłożonym na stole zdefiniowanym wartościowo zadaniem.

Trochę mniej optymizmu miał Jerzy Widzyk, pełnomocnik zarządu, dyrektor ds. PPP w firmie Warbud SA:
- W naszym kraju da się spiep....ć wszystko. Warbud jest częścią dużej francuskiej grupy Vinci, która ma ogromne doświadczenie w dziedzinie budownictwa i robót publicznych, a więc mamy się gdzie i od kogo uczyć. Jest bardzo pożądane, by projekty PPP zostały zaimplementowane w Polsce. Muszę jednak stwierdzić, że nasza prawo przeszkadza w niektórych sprawach, wprowadza zamieszanie.

Trzecia część spotkania została zatytułowana “ Studium dobrych praktyk” i była poświęcona prezentacji podjętych realizacji. Chwalił się Urząd Miasta Poznań z zaawansowanego przygotowania inwestycji spalarni, swoje projekty do realizacji w formule PPP zaprezentował Urząd Miasta Płock, a Janusz Sobieraj - prezes zarządu Korporacji RADEX SA opowiedział o zrealizowanym już projekcie rewitalizacji zabytkowych obiektów Fortu Bema wraz z powiązanymi inwestycjami na warszawskim Bemowie.

Oby konferencja PZPB przekonała firmy budowlane i samorządy do podejmowania wspólnych przedsięwzięć w ramach PPP, bo na skomplikowany i długi wygląda proces przygotowania takiej inwestycji. Odpowiadając jednak na apel z sali, że media za mało informują o pozytywnych przykładach PPP, a epatują tymi negatywnymi i sensacją, dlatego jest zły ich odbiór przez społeczeństwo - pozostańmy w pozytywnej atmosferze skoro “jesteśmy skazani na PPP”. Niech już nigdy skrót PPP nie będzie tłumaczony “Pewnie Przyjdzie Prokurator”, niech to będzie jednak Partnerstwo Publiczno-Prywatne, w którym wszyscy coś zyskują - firmy mają dochód, samorządy realizują swoje zadania, ludzie mają zaspokojone potrzeby...

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej