Deweloperzy w 2024 r. budują więcej, czyli o mieszkanie będzie łatwiej? Nie licz na to – ani na spadek cen mieszkań

2024-02-22 15:07
Budowa mieszkań
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Nowych inwestycji mieszkaniowych wystartowało więcej, ale ruch na rynku wciąż jest słaby.

Deweloperzy ożywili się. W styczniu br. liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto była o 66% wyższa niż przed rokiem. Czy ten wzrost podaży ułatwi zakup nieruchomości? Niestety raczej nie, co sugeruje m.in. prognozowany wzrost cen materiałów budowlanych w 2024 r.

Spis treści

  1. Deweloperzy korzystają z łagodnej zimy. Ruszają kolejne budowy mieszkań
  2. Zwiększona podaż mieszkań nie ułatwi zakupu. Popyt też będzie rósł
  3. Mogą wzrosnąć ceny materiałów budowlanych, a w ślad za nimi ceny mieszkań

Deweloperzy korzystają z łagodnej zimy. Ruszają kolejne budowy mieszkań

Początek roku to zwykle najgorszy czas w budownictwie mieszkaniowym – styczeń jest słabym miesiącem na rozpoczynanie nowych inwestycji. Tym razem jednak było inaczej. Wg GUS w styczniu 2024 r. w całej Polsce ruszyła budowa 15,7 tys. mieszkań – to liczba aż o ponad 66% większa niż przed rokiem. Z tej puli za 12 tys. powstających lokali odpowiadają deweloperzy.

Skąd nieoczekiwane styczniowe ożywienie w budowlance? Jednym z powodów bez wątpienia jest łagodna zima, umożliwiająca prowadzenie robót budowlanych nawet o tej porze roku. Deweloperom z pewnością pomogło też ustabilizowanie się cen materiałów budowlanych (choć na dość wysokim poziomie). Przede wszystkim jednak trzeba zauważyć, że widowiskowy wzrost liczby mieszkań w budowie, choć optymistyczny, jest tak naprawdę mniej imponujący, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka.

– Tej skali progres nie oznacza nic poza powrotem aktywności inwestycyjnej do dość przeciętnych poziomów, będąc wynikiem rekordowo niskiej bazy z początku ub. roku, a w konsekwencji ostrego ograniczenia nowych budów po załamaniu kontraktacji deweloperskiej w 2022 roku – zauważają eksperci portalu RynekPierwotny.pl.

Zwiększona podaż mieszkań nie ułatwi zakupu. Popyt też będzie rósł

Ci, którzy liczą na większą dostępność mieszkań w związku ze wzrostem podaży, najprawdopodobniej się niestety rozczarują. Przede wszystkim budowane obecnie mieszkania trafią na rynek dopiero za kilka lat – póki co pula lokali na sprzedaż pozostanie zatem skromna. A warto zaznaczyć, że w styczniu 2024 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania zauważalnie spadła w porównaniu w grudniem, i to bardziej niż zwykle na początku roku.

– Tak gwałtowny spadek do poziomu grubo poniżej 15 tys. ogółem może nawet jak na okoliczności początku roku wydawać się nieco deprymujący – zauważają cytowani eksperci.

Szkoła Budowania. Ściany zewnętrzne i fundamenty w technologii IZODOM
Materiał sponsorowany

Co więcej, nawet gdy oferta deweloperów w końcu się powiększy, okaże się zapewne, że popyt dogonił podaż i rynek wrócił do punktu wyjścia. Eksperci spodziewają się, że w 2024 r. może dojść do powtórki sytuacji z 2023 r., kiedy to chętnych na zakup mieszkania przybyło za sprawą programu Bezpieczny Kredyt 2 procent. Ma on zostać niebawem zastąpiony przez Kredyt 0 procent, który zapewne nakręci popyt na nieruchomości. A to wszystko tuż po kilkuletnim okresie zastoju w budowlance, kiedy deweloperzy budowali niewiele mieszkań. Trudno spodziewać się efektu innego niż błyskawiczne znikanie lokali z rynku.

– Początek bieżącego roku nie przyniósł przełomu w dość wyraźnie osłabionej w minionych miesiącach dynamice zmian danych budownictwa mieszkaniowego. Raczej zasygnalizował perspektywę ich utrzymania w przewidywalnej przyszłości na przeciętnych poziomach – prognozują eksperci RynekPierwotny.pl.

Mogą wzrosnąć ceny materiałów budowlanych, a w ślad za nimi ceny mieszkań

Nie ma co również spodziewać się w 2024 r. spadków cen mieszkań ani nawet utrzymywania się ich na obecnym poziomie. Bardziej prawdopodobne są podwyżki, choć ich skalę trudno na ten moment oszacować. Wzrosty cen będą efektem m.in. niekorzystnej dla kupujących relacji między popytem a podażą, ale także tego, jak zmieniają się ceny materiałów budowlanych. Według przedstawicieli branży budowlanej cytowanych przez wnp.pl bowiem prawdopodobne jest, że materiały budowlane zaczną wiosną drożeć, choć zapewne wolniej niż w poprzednich latach. A oczywiste jest, że rosnące koszty po stronie deweloperów zostaną przerzucone na klientów.

Przypomnijmy, że według danych PBS ubiegły rok przyniósł wzrosty cen pewnych grup materiałów (głównie chemia budowlana, sucha zabudowa i materiały wykończeniowe) oraz spadki innych (m.in. izolacje termiczne, płyty OSB, dachy). Końcówka roku przyniosła uspokojenie na rynku, ale obecne spadki cen części materiałów to tylko stabilizacja po wcześniejszych wzrostach. Branża spodziewa się utrzymania obecnych cen lub nawet ich wzrostu, jeśli do Polski zaczną spływać środki z KPO i nastąpi ożywienie w inwestycjach. Nie ma zatem co spodziewać się m.in. dalszych spadków cen stali.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej