Relacja z regat branży budowlanej o Puchar Grupy PSB

2010-10-06 11:29
Regaty branży budowlanej o puchar Grupy PSB
Autor: brak danych

To były już III regaty branży budowlanej o Puchar Grupy PSB, które odbyły się we wrześniu w Chorwacji.

W regatach wystartowały 24 jachty, a na nich około 200 bardziej lub mniej doświadczonych załogantów. Silną, bo 24 osobową ekipę wystawił sponsor główny, czyli firma FAKRO. Ich trzy jachty dzielnie stawiały czoło przeciwnikom. O miejsce na podium rywalizowały ponadto drużyny: FDPL/ASETSS, GÓRAŻDŻE CEMENT, HORMANN, ROCKWOOL, SAGAPOL Gliwice, URSA, SOPRO, FOLIAREX, ART-BUD, CARMEX, BUILDING BUSINESS, JANTAR, POLWOS, MARBUD, CLASSEN, RAMPA, PCMB, BUDEX. W marinie czekały łodzie, przyszykowane przez firmę Mande Charter – Salony, Elan, Grand Soleil oraz prawdziwe kolosy – Jeanneau 52 i Beneteau Oceanis 54.

Regaty branży budowlanej o puchar Grupy PSB
Autor: Radosław Murat Bandera na maszt, banery na burty. Jachty szykują się do startu

Po zaokrętowaniu, organizatorzy zaprosili wszystkich do tradycyjnej chorwackiej gospody na pieczone prosięta i jagnięta. Upojny wieczór umilił występ lokalnego zespołu, grającego skoczną, taneczną muzykę z elementami dalmackiego folkloru.

Nazajutrz w marinie zrobiło się kolorowo. Każdy jacht „ubrano” w bannery, flagi i naklejki reklamowe, a załogi przywdziały barwne firmowe stroje. Łodzie w ładnym szyku opuściły port. Pierwszy wyścig, o puchar firmy HÖRMANN rozegrano na trasie Kremik-Trogir. Wygrała załoga BUILDING BUSINESS, płynąca na jachcie Bolero. Na zwiedzanie malowniczego Trogiru nie było zbyt wiele czasu. Należało uzupełnić zapasy i odpocząć po trudach rywalizacji. Udało się jednak wygospodarować kilka godzin na miłą kolację połączoną ze wspólnym śpiewaniem szant.

Rankiem jachty odbiły od brzegu i skierowały się na linię startu. Tym razem celem była wyspa Brač, słynąca z kamieniołomów dostarczających piękny, biały marmur. Dmuchało silniej więc i sportowe emocje były większe. W pierwszym tego dnia wyścigu, o puchar firmy ROCKWOOL zwyciężyła łódka tegoż sponsora, w drugim, o puchar GÓRAŻDŻE CEMENT - firma BUDEX. Pod koniec dnia jachty zacumowały w pięknej, portowej mieścinie Milna. Wieczorem, znad Sahary dotarł nad Chorwację silny, ciepły wiatr Jugo. Od samego rana żeglarze niecierpliwie czekali na decyzję, która miała zapaść na codziennym mityngu skiperów. Wieści okazały się niezbyt dobre. Jugo przekraczał 6 w skali Beauforta, a to oznaczało, że gdy czarterowane łodzie wypłyną z portu, nie będzie ich obejmować ubezpieczenie. Komandor zarządził „areszt domowy”, czyli cały dzień w porcie. Wkrótce w miejscowej wypożyczalni zabrakło skuterów. Korzystając z okazji, wielu żeglarzy wybrało się bowiem na zwiedzanie wyspy. Reszta spędziła czas robiąc zakupy, spacerując i odwiedzając znajomych z innych jachtów. Wieczorem zaś wszyscy spotkali się na kolacji, podczas której nastąpiła nietypowa uroczystość. Firma GÓRAŻDŻE CEMENT wręczyła nagrody dla ostatnich 3 ekip wyścigu. Odbył się też pierwszy, oficjalny koncert szantowej grupy Klejnoty Capitana, której można było wcześniej posłuchać w Trogirze, a nawet na improwizowanym koncercie w marinie Kremik. Zespół wystąpił w składzie – Andrzej Brońka – struny stalowe, nylonowe i głosowe, Ania Kasprzykiewicz – prześliczna skrzypaczka, Renata Ciaputa – anielski głos, Wacław Wiecha – spokojny akordeonista oraz Krzysztof Kipiel – skiper z gitarą. Wraz z zespołem śpiewało 200 wilków morskich, a nawet zaciekawieni przechodnie, mijający lokal.

Regaty branży budowlanej o puchar Grupy PSB
Autor: Radosław Murat W zwartym szyku załogi wpływają do portu w Trogirze
Regaty branży budowlanej o puchar Grupy PSB
Autor: Radosław Murat Jedni uzupełniają zapasy inni korzystają z dalmackiego słońca

Jugo, wyczerpany całonocnym wianiem dał w końcu za wygraną i rano prawie nie było po nim śladu, jeśli nie liczyć nieco bardziej rozkołysanego morza. Dzień przestoju odrobinę pokrzyżował plany organizatorów. Trzeba było zapomnieć o wizycie na wyspie Hvar, gdzie czekał na nas miejscowy restaurator. Wprost z Milnej łódki skierowały się na wyspę VIS. Na tym dystansie rozegrał się dwa ostatnie wyścigi, przy najsilniejszym wietrze i największej fali. Teraz można było na prawdę poczuć żeglarskie emocje. Jachty płynęły w ostrym przechyle co i raz dokonując szybkich zwrotów. Ten etap dał wszystkim najbardziej w kość. Pierwszy wyścig, o puchar firmy URSA wygrała załoga BUILDING BUSINESS, a drugi o puchar FAKRO... ekipa FAKRO.

Zmęczeni ale szczęśliwi uczestnicy zjawili się wieczorem w restauracji Pojoda, gdzie na zwycięzców czekały nagrody. Do ostatnich minut sędziowie: chorwacki – Alen Kustic oraz polski – Paweł Stolzmann, przygotowywali werdykt. W regatach – w klasyfikacji generalnej - zwyciężył jacht obsadzony załogą z BUILDING BUSINESS w składzie Ewa Fijołek, Maria Socha, Hubert Fijołek, Maciej Sztachetko, Dominika Mencel, Alicja Polc, Przemysław Kaczmarek. Ekipa ta powtórzyła w ten sposób swój sukces z poprzednich regat w 2009 roku. Drugie miejsce zajęła firma FOLIAREX w składzie: Marek Jaskulski, Andrzej Jakuć, Lesław Chrzanowski, Marcin Pocięgiel, Grzegorz Styła, Artur Bukowski, Anna Tertel, Grzegorz Siudyła, a trzecie SAGAPOL – Zdzisław Gajos, Klaudiusz Kobiela, Agata Madurowicz, Jolanta Kobiela, Mariusz Molisak, Wojciech Madurowicz, Andrzej Źródłowski. Na wyróżnienie zasługuje również dzielna załoga jachtu „White Dust” – GÓRAŻDŻE CEMENT pod wodzą Jacka Gomoli, która w trzech wyścigach przekraczała linię mety jako pierwsza, natomiast po zastosowaniu przeliczników ORC przesuwała się na dalsze pozycje w klasyfikacji.

Obserwatorzy regat mogli też dostrzec, że jeden z jachtów konsekwentnie utrzymywał się na ostatniej pozycji, z determinacją walcząc z wiatrem i powstrzymując się od wszelkich działań mających znamiona skuteczności nawigacyjnej. To bohaterska załoga łajby „Franco”, czyli reprezentacja firmy ASETSS/FDPL – pod wodzą Michała Jarzębińskiego, tak jak i w latach ubiegłych stanęła do walki o Czerwoną Latarnię, będącą wyróżnieniem dla świadomie najwolniejszych. Ich bojowy okrzyk „ojtam-ojtam” stał się nieoficjalnym hasłem regat.

Do późna w nocy zmęczeni, ale zadowoleni uczestnicy regat śpiewali wraz z zespołem Klejnoty Capitana najwspanialsze pieśni ludzi morza. Ku ogromnemu zaskoczeniu personelu restauracji zespół wykonał też kilka ludowych piosenek chorwackich i macedońskich. Miłą niespodziankę przygotowała urocza wokalistka Klejnotów – Renata. Był to mały recital standardów jazzowych, nagrodzony ogromnymi brawami.

Wieczór zakończył spektakularny pokaz kilkudziesięciu chińskich lampionów przygotowany przez Michała Jarzębińskiego i jego towarzyszy. Ławica pomarańczowych świateł wywołała bajkowy, romantyczny nastrój.

Powrót do portu macierzystego nie odbył się bez niespodzianek. Jachty, które wyruszyły w pierwszej kolejności zaskoczył chłodny wiatr Bora, a wraz z nim wysokie fale. Zmusiły one wielu żeglarzy do oddania należnego hołdu Neptunowi, co pomogło im przekonać się, że niektóre potrawy smakują jednakowo dobrze w obie strony. Później, gdy słońce tonęło już za horyzontem, wszystkie załogi zebrały się przy grillu, aby podsumować regaty i powspominać najbardziej zabawne lub emocjonujące chwile.

Sport to jednak nie wszystko co pochłaniało zapał uczestników. Między wyścigami, w zaciszu portów mogli nawiązać bliższe znajomości oraz owocne kontakty biznesowe. Sprzyjały temu uroczyste kolacje ze wspaniałą chorwacką kuchnią i wyśmienitym winem. Wielu zaś zapałało miłością do pięknych pieśni żeglarskich wykonywanych przez Klejnoty Capitana oraz do nie mniej pięknej, żeńskiej częśczęści zespołu, a już na pewno do cudownych chorwackich krajobrazów.

Regaty branży budowlanej o puchar Grupy PSB
Autor: Radosław Murat Słońce zachodzi nad mariną, jutro trzeba się będzie pożegnać
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany