Dlaczego w Polsce boimy się budowy z prefabrykatów? Rozmowa z architektem Wojciechem Koteckim z BBGK Architekci

2017-03-15 14:07
Wojciech Kotecki BBGK
Autor: Bartek Barczyk O przyszłości prefabrykacji w Polsce oraz o samej technologii rozmawialiśmy z Wojciechem Koteckim z pracowni BBGK Architekci - współautorem projektu budynku Sprzeczna 4 w Warszawie

Budowanie z prefabrykatów to nie tylko oszczędność kosztów, to przede wszystkim większa gwarancja bezpieczeństwa na budowie. Czy w najbliższym czasie "widmo" prefabrykacji z lat 70. zastąpi nowoczesna technologia oparta na podobnym systemie? O współczesnej prefabrykacji rozmawialiśmy z architektem Wojciechem Koteckim z BBGK Architekci – współautorem projektu prefabrykowanego budynku przy ul. Sprzecznej 4 w Warszawie.

Czy znana nam z przeszłości prefabrykacja o złej sławie przeszła już do historii?

Myślę, że tak. Dawny system oparty na zasadzie centralnego planowania przestał już dawno istnieć. Nie ma ludzi, fabryk, brakuje całego systemu planowania. Znienawidzone bloki z wielkiej płyty zastąpiły budynki, które mają spadziste dachy, są w kolorach pastelowych, każdy z budynków jest inny. Przez nienawiść do wielkiej płyty wyrzucone zostały również cechy pozytywne związane z prefabrykacją, a my w budownictwie cofnęliśmy się do XIX wieku…

Czyli…

Czyli wróciliśmy do tego, że budynki w Polsce buduje się siła ludzkich rąk, często robotnikami, którzy przyjeżdżają tu z coraz odleglejszych zakątków świata. Dziś budowa oparta na pracy jest tańsza niż budownictwo uprzemysłowione. Inna sprawa to bezpieczeństwo na budowach, które powoli staje się coraz ważniejsze. Nie zmienia to faktu, że budowy bywają po prostu niebezpieczne. Są w Polsce firmy, zwykle pochodzenia skandynawskiego, które stawiają na prefabrykację właśnie z powodu bezpieczeństwa i traktują te systemy nie jako tańszą alternatywę, ale jako rozwiązanie bardziej odpowiedzialne społecznie.

Skandynawia przoduje w budownictwie prefabrykowanym...

Tak, pytanie dlaczego…. W Kopenhadze wiekszośc wybudowanych budynków mieszkalnych wykonano w systemie prefabrykacji. Skandynawowie budują w ten sposób z oczywistych powodów – społecznych – pracownik musi mieć stałą umowę, odpowiednie warunki socjalne, ubezpieczenie itd. W krajach skandynawskich raczej nie do pomyślenia jest import taniej siły roboczej choćby z Korei Północnej.

Czemu w Skandynawii buduje się z prefabrykatów, a w Polsce się tego boimy?

W Skandynawii prefabrykacja jest różnorodna, więc nie ma nic wspólnego z tym, co znamy z systemów wielkopłytowych z lat 70. Raczej nie korzysta się tam z zamkniętych systemów wielkopłytowych. Budynki są indywidualnie projektowane, mają różne formy i kolory, każdy z nich jest dopasowany do miejsca, w którym się znajduje. W tym przypadku najważniejszy jest człowiek i za tym idzie prefabrykacja – czyli zupełnie odwrotnie niż w Polsce w latach 60. i 70., kiedy najpierw powstał system, z którego później robiło się budynki.

Przeczytaj o budowie Sprzecznej 4 - nowoczesnym budynku z prefabrykatów

To jak to wygląda teraz, na przykładzie projektu budynku przy ul. Sprzecznej 4 w Warszawie?

Mieliśmy projektować tak jak zawsze, a prefabrykacja miała dostosować się do tego, co zastanie na naszych rysunkach – czyli to odwrotne podejście, które było znane w czasach wielkiej płyty. Dlatego ten budynek został zaprojektowany jako architektura, a dopiero później przetworzony na prefabrykaty. Prefabrykacja nastąpiła na etapie projektu wykonawczego. Jeszcze wcześniej mieliśmy spotkania z doradcami inwestora i zarazem generalnego wykonawcy, firmy Budizol. Podczas projektowania nie wiedzieliśmy nic o żadnych zamkach i podobnych rozwiązaniach stosowanych w prefabrykatach. Jedyna różnica w tym projekcie dotyczy konstrukcji: nie jest słupowo-płytowa, a ścianowo-płytowa. Jednak dla architekta to nie ma znaczenia.

Skoro zaprojektowaliście ten budynek jak każdy inny, to w jaki sposób został on podzielony na prefabrykaty?

Budynek musiał być całkowicie zaprojektowany w BIM. Model w całości - element po elemencie - powstał w przeznaczonym do tego programie. Każdy z klocków został narysowany jako geometria. Z kolei konstruktorzy do każdego z elementów wrysowali zbrojenia. Następnie ten projekt w BIM został przekazany do biura projektowego Budizolu, gdzie każdy z elementów wzbogacono w technologie, takie jak: zamki, wieszaki, otwory montażowe, miejsca na dolewki betonowe. Cała dokumentacja była przekazana drogą elektroniczną do fabryki. Tam, nad stołami wibracyjnymi, na które wylewano prefabrykaty, poruszał się projektor laserowy sterowany za pomocą tabletu przez brygadzistę, wskazującego, gdzie mają być poszczególne pręty i otwory. BIM był wykorzystany do ostatniego momentu.

To na pewno pozwoliło zaoszczędzić na czasie, ale także ograniczyło liczbę osób na budowie...

Zdecydowanie. Z wyjątkiem prac wykończeniowych, na miejscu montażu pracował operator dźwigu i dwóch monterów. Wydawało się, że na budowie jest pusto, natomiast prace przebiegały bardzo szybko. Montaż wszystkich prefabrykatów – budynek wielorodzinny, 7 kondygnacji nadziemnych – zajął cztery miesiące. Założenia czasowe dla tej inwestycji były ekstremalnie krótkie, 12 miesięcy od podpisania umowy. Wykonanie miało też swoje tempo, bo cel był taki, aby jedna kondygnacja powstawała w tydzień i na danym piętrze pozostawiamy stan deweloperski zamknięty – bez instalacji wodno-kanalizacyjnych.

Prefabrykaty, które przyjeżdżały na budowę to nie tylko beton…

Dokładnie. Gotowy element ma zamontowane okna, parapety, nawietrzaki, tuleje, do których wkręca się już tylko balustrady. Dzięki zastosowaniu mat Reckli podczas produkcji prefabrykatów, niektóre elementy mają wzór w delikatne romby, a inne są gładkie. Ogrzewanie w budynku jest tradycyjne z wyjątkiem czterech mieszkań, które mają inne rozwiązanie. W ich przypadku na budowę przyjechały gotowe płyty stropowe, w których zalane są wężownice. Te prefabrykaty po ułożeniu są już ogrzewaniem – grzeją całą powierzchnią stropu.

Czy budowa z prefabrykatów to oszczędność kosztów?

Budynek przy Sprzecznej trudno traktować jako wyznacznik. Jest za mały, w dodatku na nieregularnej działce, zastosowano tu naprawdę dużo technologii generujących koszty. Idealny dla analizy kosztów budynek z prefabrykatów powinien być w miarę powtarzalny, większy, mieć prostą bryłę i mieć tylko podstawowe instalacje.

Czy prefabrykacja to technologia, która pomoże obniżyć koszty w budownictwie?

Prefabrykacja, przy odpowiedniej skali może być narzędziem obniżenia kosztów w budownictwie. Ważny jest również aspekt społeczny – bezpieczeństwo na budowie, praca ludzi w bezpiecznych i ergonomicznych warunkach w fabryce.

Czemu znowu warto rozmawiać o prefabrykacji?

Prefabrykacja jest szerszym zjawiskiem, nie tylko „gadżetem” architektonicznym lub ciekawą technologią budowlaną odkrytą w Polsce na nowo. Nazwę to, może trochę na wyrost, zjawiskiem społecznym, ponieważ jest to związane ze sposobem, w jaki dane społeczeństwa myślą o mieszkalnictwie, pracy ludzkiej, bezpieczeństwie, czy sposobie prowadzenia biznesu. Po realizacji projektu Sprzeczna 4, skontaktowali się z nami deweloperzy i poprosili, aby opowiedzieć im o budynku i prefabrykacji. Większość z nich jest bowiem potencjalnie zainteresowani inwestycjami z prefabrykatów.

Czyli Budizol osiągnął swój cel?

Myślę, że zdecydowanie tak. Działaniom firmy przyświecało zainicjowanie dyskusji o prefabrykacji. Czasem nawet mnie zaskakuje, jakie Sprzeczna 4 budzi emocje. Program mieszkanie plus jest stworzony do prefabrykacji. Wyzwaniem w Polsce pozostaje, jak zbudować niedrogi powtarzalny budynek prefabrykowany, który nie powtórzy błędów mechanicznie kopiowanych, bez względu na kontekst bloków z lat 70. W Skandynawii się to udało, więc miejmy nadzieję, że uda się również w Polsce.

Czytaj więcej