Wyrok na branżę cementową?

2007-11-15 14:46
Zakład cementowy
Autor: Stowarzyszenie Producentów Cementu

Polska będzie musiała zgodzić się na poziom emisji CO2, narzucony jej przez Komisję Europejską. Nie wpłynie na to wynik postępowania, jakie toczy się w unijnym sądzie w Luksemburgu. Decyzja taka zapadła w piątek 9 listopada 2007 roku. Nie wydaje się, by Polska miała z tego tytułu ponieść poważne i nieodwracalne szkody - usłyszeliśmy z ust prezesa sądu.

O zawieszenie wykonania decyzji KE Polska starała się od września 2007 roku, argumentując to poważnymi i nieodwracalnymi stratami, jakie - w wyniku jej wdrożenia - mogą zajść w polskim przemyśle. We wniosku, skierowanym do sądu pierwszej instancji, sugerowano, że wiele przedsiębiorstw musiałoby zakończyć swoją działalność. Koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 na wolnym rynku oszacowano na 180 mln euro.

Wcześniej, bo już w maju 2007 roku, polski rząd zaskarżył do Luksemburga decyzję KE. Polska zabiegała o prawo do emisji 284 mln ton CO2 rocznie (taki przydział zapisano w Krajowym Planie Rozdziału Uprawnień do Emisji CO2 - przyp. red.), tymczasem limit, przyznany jej na lata 2008-2012, wyniósł 208,5 mln ton. To pokazało, że Komisja uznała polskie wyliczenia za zbyt przesadzone.

Prezes luksemburskiego sądu jednak nie dał się przekonać. "Rzeczpospolita Polska nie wykazuje w aktualnym stanie rzeczy, iż polska gospodarka poniesie poważną i nieodwracalną szkodę, jeżeli nie zostanie przyznane zawieszenie wykonania, o które wnosi" - brzmi jego orzeczenie, przedstawione przez PAP.

Co teraz? Dopóki nie zapadnie wyrok, Polska będzie musiała stosować limity, które wyznaczyła jej Komisja. Godzi to szczególnie w branże takie jak cementowa, wapiennicza, energetyki czy hutnictwa. Np. przemysł cementowy musiałby obniżyć swoją produkcję do poziomu 12,9 mln ton, czyli mniej więcej takiego jak w 2005 roku. Obecnie w Polsce działa jedenaście cementowni. Ich moce produkcyjne sięgają 19-20 mln ton rocznie, a do 2012 roku - zgodnie z narodowym planem rozwoju - miałyby wzrosnąć o 6 mln ton. Scenariusz pierwszy: mimo że EURO 2012 coraz bliżej, żegnamy się z planami szybkiej rozbudowy infrastruktury. Właśnie ona, nie stadiony, jest naszym najsłabszym punktem przygotowań do mistrzostw. Miasta, które chcą być gospodarzami rozgrywek, już dziś nie radzą sobie z obciążeniem ruchem ulicznym - donosi raport agencji Fitch Ratings (źródło: PAP, 12.11.2007). Scenariusz drugi: rozpoczyna się walka o brakujące pozwolenia na emisję CO2, polskie firmy odkupują je od przedsiębiorstw zjednoczonej Europy, ceny - zarówno cementu, jak i innych materiałów budowlanych - idą w górę.

W dyskusję na temat unijnych pomysłów włączyła się Konfederacja Pracodawców Polskich. W jej komunikacie z dnia 13 listopada 2007 roku czytamy: "Sygnalizowaliśmy już wcześniej, że wzrost gospodarczy pociągnie za sobą większe zużycie energii, a tym samym wzrost emisji dwutlenku węgla. Bez względu na stopień energochłonności. (...) Obowiązkiem nowego rządu będzie dołożenie wszelkich starań, by polska skarga na decyzję KE, ustanawiającej limit emisji CO2, ostatecznie została uwzględniona. Należy premiować przedsiębiorstwa, które już podjęły lub podejmują we własnym zakresie działania, zmierzające do ograniczenia emisji CO2".

To oznacza, że nie można iść na skróty, przyznając taki sam poziom zezwoleń na emisję CO2 każdej z branż. Każdą oddzielnie trzeba scharakteryzować i ocenić panującą w niej koniunkturę. Czy nowa ekipa przychyli się do postulatu? Ma ambitne zadanie jak na początek...

Produkcja cementu
Autor: Górażdże Cement SA
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej