Styropianowy zabytek?

2011-04-18 13:51
Styropianowy zabytek?
Autor: Andrzej Szandomirski

Znikaniu wartościowej architektury z pejzażu Warszawy towarzyszy pojawianie się obiektów w jarmarcznym przebraniu. Kolorowe fasady o jaskrawych barwach żółci, trawiastej zieleni czy różu nie należą przy tym do rzadkości. I nie jest to tylko specyfika stolicy, podobnie dzieje się również w innych miastach.

Styropianowy zabytek?
Autor: Magdalena Niezabitowska - Krogulec Docieplenie ścian zewnętrznych styropianem (budynek w trakcie prac)

Ocieplanie budynków metodą BSO (czyli styropianem wykończonym tynkiem cienkowarstwowym na siatce) jest w Polsce najbardziej rozpowszechnionym sposobem termomodernizacji budynków. Wynika to zarówno z dostępności tej metody (zwanej też lekką-mokrą), w tym z dużej liczby przeszkolonych ekip wykonawczych, jak i z łatwości jej aplikacji oraz stosunkowo niedużych kosztów jej stosowania. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, pragnące ograniczyć wydatki na ogrzewanie budynków, i dodatkowo zachęcone możliwością uzyskania premii termomodernizacyjnej, zamiast odnowienia elewacji, masowo docieplają swoje domy styropianem.

Przeczytaj więcej: Ocieplanie w technologii BSO

Ale nie wszystkie obiekty można modernizować w tej technologii. Pod grubą warstwą styropianu znika bowiem wiele elementów architektonicznych fasad, elewacje są karykaturalnie zniekształcane i pozbawiane wartości artystycznej, co jest niedopuszczalne dla obiektów zabytkowych oraz ze szkodą dla architektury wielu pozostałych budynków. I choć nie są one objęte ochroną konserwatorską na podstawie wpisu do ewidencji zabytków, należy je również chronić przed niekontrolowanymi, najczęściej niekorzystnymi zmianami w wyglądzie.

Na straży obiektów zabytkowych stoi Ustawa o Ochronie i Opiece nad Zabytkami. Mimo to urzędy konserwatorskie, w tym Mazowieckiego Konserwatora Zabytków oraz Stołecznego Konserwatora Zabytków, stale borykają się z problemem niewłaściwie prowadzonych robót dociepleniowych. Dostrzegają go również historycy sztuki, stowarzyszenia i organizacje społeczne zajmujące się opieką nad zabytkami, a nawet poszczególni mieszkańcy, którzy protestują przeciw ukrywaniu lubianych budynków pod grubą warstwą styropianu.

Przeciw nie tylko młodzi

Zarząd Oddziału Warszawskiego TOnZ świadomy zagrożeń, jakie wynikają z powszechności tego rodzaju praktyk, wspólnie ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków zorganizował 8 kwietnia 2011 roku w Warszawie konferencję „Styropianowy zabytek?”. Celem konferencji było nie tylko opisanie tego zjawiska, ale przede wszystkim wypracowanie sposobów przeciwdziałania niekorzystnych zmianom w wyglądzie miasta i zwrócenie uwagi mieszkańców, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych oraz opiniotwórczych mediów na inne, alternatywne sposoby termomodernizacji budynków. Pokazano też pozytywne przykłady dociepleń.

O tym że temat jest "gorący" świadczy frekwencja – na spotkaniu zabrakło krzeseł – mimo, że odbywało się ono w sporej sali konferencyjnej Bacciarellówki na Placu Zamkowym w Warszawie. Przyszło ponad 150 osób – oprócz osób zawodowo związanych z ochroną zabytków, liczna rzesza miłośników architektury współczesnej pragnących chronić wartościowe obiekty architektury powojennej, które w najszybszym tempie znikają pod wszechobecnym styropianem. Zdjęć takich obiektów pokazano najwięcej.

Styropianowy zabytek?
Autor: Barbara Kawecka-Zygadło Ewa Nekanda-Trepka, Stołeczny Konserwator Zabytków i Barbara Jezierska, Mazowiecki Konserwator Zabytków
Styropianowy zabytek?
Autor: Barbara Kawecka-Zygadło Jarosław Trybuś, autor wystąpienia "Spuchnięty modernizm, czyli o psuciu architektury miasta"

Nie dla styropianu

Stanowisko konserwatora zabytków przedstawiono już w pierwszym referacie "Kilka uwag o dociepleniu zabytków". Ewa Nekanda-Trepka Stołeczny Konserwator Zabytków mówiła o autentyczności jako najważniejszej wartości obiektu zabytkowego. Odtworzenie elementów elewacji w styropianie, podobnie jak w każdym innym nieautentycznym materiale, nazwała falsyfikatem – nawet nie kopią, gdyż ten termin zarezerwowany jest wyłącznie dla odtworzenia detalu architektonicznego w autentycznej technologii zastosowanej podczas wznoszenia obiektu.
– Utrata wartości historycznej i naukowej to największe zagrożenie dla obiektów ocieplanych od zewnątrz. Gdy mówimy o budynkach zabytkowych, konieczna jest integralność, autentyczność i oryginalność – są to dla każdego zabytku katagorie podstawowe i najważniejsze. Utrata którejkolwiek z nich wiąże się z utratą wartości obiektu. Tak więc termomodernizacja tak, ale docieplanie styropianem nie!  – zakończyła swoje wystąpienie Ewa Nekanda-Trepka.

Zniszczone detale, pstre kolory

Technologią niszczącą zabytki nazwała ocieplanie budynków metodą lekką-mokrą również Barbara Jezierska, Mazowiecki Konserwator Zabytków i podała przykłady źle wykonanej termomodernizacji z terenu województwa mazowieckiego. Zdjęcia świadczące o niezrozumieniu i lekceważeniu estetyki ocieplanych budynków pokazał w swoim wystąpieniu Jarosław Trybuś. Prezentacja zatytułowana była "Spuchnięty modernizm - czyli o psuciu architektury miasta". Na problem utraty integralności całych zespołów mieszkaniowych w krajobrazie miasta zwrócił uwagę Maciej Czeredys. Na przeźroczach towarzyszacych jego wypowiedzi można było zobaczyć niepokojąco niedopasowane do siebie realizacje dociepleń, nie tylko w osiedlach, ale nawet w ciągu takich samych budynków stojących obok siebie w pierzei ulicy. Inne sposoby rozwiązania gzymsów, niejednorodne cokoły, różne wejścia do klatek schodowych, wpadnięte w głąb okna i jaskrawe, niedopasowane do siebie barwy poszczególnych wypraw tynkarskich pokrywających styropian to tylko niektóre wyróżniki tych realizacji, wykonywanych według własnego "widzimisię"! Gdzie był architekt, chciało by się zapytać?

Kto na to pozwala?

Nawet, jeśli na roboty dociepleniowe nie zawsze wymagane jest pozwolenie na budowę (dla budynków do wysokości 12 m wystarczy zgłoszenie wykonania robót budowlanych) to urzędnik Wydziału Architektury i Budownictwa właściwego dla dzielnicy, w której znajduje się budynek, zawsze ma wpływ na jego wygląd – albo przez wydanie postanowienia, albo poprzez sprzeciw dla proponowanej w zgłoszeniu realizacji. Architekt reprezentujacy organ administracji samorządowej ma wtedy miesiąc na wniesienie veta wobec zgłoszonych do realizacji robót dociepleniowych. Szkoda, że na ten temat nie wpowiedział się obecny na konferencji architekt Tomasz Gamdzyk, Szef Wydziału Estetyki Przestrzeni Publicznej Miasta Stołecznego Warszawy – biura już z nazwy za to odpowiedzialnego.

Troską należy otoczyć nie tylko obiekty wpisane do rejestru zabytków. Osiedla takie jak Muranów, Koło czy Boernerowo mają eksperymentalne i oryginalne rozwiązania plastyczne elewacji. Nie da się ich odtworzyć w styropianie. Należy przyjąć inne rozwiązania.

Pozytywne przykłady

Nie zawsze jednak ocieplenie budynku od zewnątrz musi go zniekształcić. Przedstawione na konferencji pozytywne przykłady, takie jak: termomodernizacja zespołu budynków AWF czy osiedla Sady Żoliborskie w Warszawie pokazują, że można to zrobić poprawnie. Wymaga to jednak staranności, a często też wyjątkowej determinacji, takiej jaką wykazali się projektanci prof. Halina Skibniewska autorka osiedla i architekt Andrzej Kiciński, w proteście przeciwko niszczeniu architektury i tożsamości osiedla Sady Żoliborskie. Rozwiązanie, które znaleziono, w postaci odtworzenia na elewacji docieplonych budynków płaszczyn wykończonych cegłą przypominającą oryginalną cegłę siiikatową jest właściwe, a kolorystyka całego zespołu spójna. I choć jest to tylko okładzina imitująca oryginalną cegłę (materiał pozbawiony tak pożądanej przez modernistów szczerości, co było trudne do zaakceptowania dla projektantów) doszło jednak do kompromisu i ogólny wygląd osiedla pozostał niezmieniony.

Czy są inne technologie

Straty ciepła przez ściany zewnętrzne to tylko 20-30% ogólnych strat energetycznych budynku. Znacznie więcej energii ucieka przez dach czy niesprawny system wentylacji. Nie bez znaczenia są także nieocieplone stropy nad piwnicą czy występujące powszechnie mostki ciepła przy płytach balkonowych.
– Ocieplanie styropianem to najgorsza i najbardziej prymitywna metoda termomodernizacji budynków – powiedział Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, przewodniczący Stowarzyszenia Ład na Mazowszu – należy przyjąć inne bardziej zaawansowane technologicznie metody termomodernizacji.

Piotr Puścikowski, architekt z pracowni KONKRET, przedstawił alternatywne sposoby ograniczania zużycia energii. Docieplenie dachu lub stropu nad ostatnią kondygnacją, wykonanie izolacji piwnic, likwidacja mostków termicznych, użycie specjalnych tynków termomodernizacyjnych, wentylacja mechaniczna z rekuperacją czy wreszcie modernizacja instalacji wewnętrznych z użyciem energii ze źródeł odnawialnych (pomp ciepła, kolektorów słonecznych czy ogniw fotowoltaicznych) to tylko niektóre z przywołanych rozwiązań umożliwiających znaczne zmniejszenie energochłonności budynków.
W budynku dawnego magazynu na ul.Mińskiej w Warszawie zmodernizowanego na podstawie projektu pracowni KONKRET wykonano na przykład ocieplenie od wewnątrz wełną mineralną na ruszcie stalowym z pustką powietrzną bez paroizolacji, ocieplono stropodach twardą płytą mineralną, wstawiono nowe okna z podziałem analogicznym jak w dawnych oknach fabrycznych, ale o znacznie lepszych parametrach cieplnych oraz zastosowano wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła. Ceglane ściany zewnętrzne zostały jedynie oczyszczone i odświeżone.

Styropianowy zabytek?
Autor: Barbara Kawecka-Zygadło Piotr Puścikowski z Pracowni Projektowej Konkret podzielił się swoimi doświadczeniami z praktyki projektowej w przygotowaniu termomodernizacji

– Nie wystarczy jednak właściwie zaprojektować tylko prace termomodernizacyjne – przekonywał Piotr Puścikowski – duże znaczenie ma także właściwa eksploatacja obiektu.

W budynkach docieplanych (zwłaszcza od strony wewnętrznej) istotne znaczenia ma cyrkulacja powietrza. Przekonano się o tym także w zmodernizowanym obiekcie przy ul. Grochowskiej. Okazało się bowiem, że nieoczekiwanie zaczęły występować w nim niekorzystne wykroplenia pary wodnej. Przyczyna leżała w okresowym wyłączaniu systemu wentylacyjnego. Zarządca budynku chciał bowiem zaoszczędzić podczas weekendów, gdy nie było w budynku pracowników i wyłączał wtedy wentylację. Gdy działa ona w sposób ciągły, niekorzystne zjawiska cieplno-wilgotnościowe w budynku już nie występują.

Przeczytaj koniecznie:Technologie ocieplania od wewnątrz 

Inne technologie, szczególnie polecane dla obiektów zabytkowych oraz obiektów współczesnych o wartościowych elewacjach, to ocieplanie budynków od wewnątrz płytami klimatycznymi np. krzemianowo-wapiennymi albo systemu IQ-THerm firmy Remers, bloczkiem YTONG MULTIPOOR, płytami z pianki poliuretanowej lub ze spienionego szkła czy też docieplenie specjalnym tynkiem termomodernizacyjnym.

Przeczytaj koniecznie: Termoizolacja od wewnątrz na ratunek zabytkom

Czy tylko wygląd się liczy?

Choć nikt na sali oficjalnie nie podważał poglądu, iż wygląd obiektów jest najważniejszy, to jednak w kuluarach spotkania czuło się podskórny opór przeciwko temu dogmatycznemu stwierdzeniu. Zwłaszcza, że na wielu pokazywanych zdjęciach znalazły się budynki z lat powojennych, które nie są zabytkami. Najpełniej został on wyrażony przez przedstawiciela wspólnoty z ul. Szymanowskiego w Warszawie, która mimo, że uzyskała pozwolenie na ocieplenie budynku od zewnątrz, nie może tego dokonać, bo prace zostały wstrzymane przez Stołecznego Konserwatora Zabytków. Nawet po pozytywnym dla wspólnoty orzeczeniu sądu, konserwator nakazał ponowne wstrzymanie prac dociepleniowych. W tej wypowiedzi po raz pierwszy pojawił się finansowy kontekst dociepleń.
– Cóż z tego, że są inne sposoby ograniczania strat ciepła w budynkach, skoro nas mieszkańców na nie zwyczajnie nie stać. Nawet w przedstawionej tutaj przed chwilą prezentacji Remmersa nie było ani słowa na temat kosztów zainstalowania pokazywanych płyt klimatycznych IQ-Therm. Natomiast wszystkie analizy wskazują, że są to rozwiązania bardzo kosztowne – mówił przedstawiciel niezadowolonych mieszkańców.

Zgodnie z zasadami fizyki budowli ocieplenie powinno się instalować po zewnętrznej stronie przegród budowlanych, aby zapobiec niekorzystnym zjawiskom, w tym wykraplaniu się wilgoci w ścianach. Ocieplenie od wewnątrz, choć możliwe, jest znacznie bardziej skomplikowane technicznie. Złożone zjawiska cieplno-wilgotnościowe, występujące nie tylko w przegrodach ale i wewnątrz ocieplanego budynku, powodują konieczność stosowania właściwego materiału ociepleniowego łącznie z przeznaczoną do tego celu zaprawą klejącą, odpowiednim tynkiem i farbą. Konieczna jest też sprawnie działająca wentylacja, co w praktyce oznacza system wentylacji wymuszonej.
Każde ocieplenie budynku od wewnątrz pomniejsza także powierzchnię użytkową mieszkań. Poza koniecznością uzyskania zgody wszystkich mieszkańców, trzeba także nanieść takie zmiany w aktach notarialnych lokali – dopowiadali będący na sali zarządcy nieruchomości. To są następne koszty, nie mówiąc już o długiej i dość skomplikowanej procedurze takich wpisów.
Dlatego niektóre społeczności rezygnują w ogóle z docieplania swoich obiektów, np. Spółdzielnia Mieszkaniowa z ul. Hołówki 3 w Warszawie. Choć budynek tej spółdzielni wzbudził powszechny zachwyt zebranych starannością remontu elewacji (i brakiem docieplenia ścian), specjaliści nie powinni łudzić się zapewnieniom prezesa tej spółdzielni , iż „ spełniają one wymagania norm cieplnych, bo przecież inżynierowie przed wojną też myśleli". Niestety, nie spełniają – ani pożądanych, ani nawet tych obecnie obowiązujących.

Wola mieszkańców czy konieczność?

Jest sprawą wyboru mieszkańców, czy wolą płacić więcej za ogrzewanie i mieszkać w budynku nieocieplonym, czy mniejsze rachunki i budynek ze ścianami po termomodernizacji. Nasuwają się jednak pytania: czy, i w jaki sposób można zmuszać mieszkańców do przyjęcia takiego wyboru? Tym bardziej, że na tej samej konferencji można było usłyszeć z ust prawnika - Katarzyny Zalasińskiej, specjalisty od ochrony zabytków, nową doktrynę UE wypracowaną ostatnio na konferencji w Oslo. Brzmi ona: "obiekt w pierwszej kolejności należy do ludzi, którzy w nim mieszkają".

Jednocześnie warto pamiętać, że postulat dotyczący oszczędzania energii jest uzasadniony nie tylko zdrowym rozsądkiem i potrzebami kraju, ale i obowiązującymi Polskę aktami prawnymi Unii Europejskiej. Dla nikogo chyba nie jest już tajemnicą, że sektor budowlany zużywa aż 40% energii. I jeśli chcemy się rozwijać dalej w tym samym tempie co teraz, musimy drastycznie ograniczyć zużycie energii. I to nie w dalekiej przyszłości, ale tu i teraz. Tylko wdrożone od zaraz rozwiązania sprostają wymaganiom postawionym krajom europejskim w perspektywie roku 2020. Temu celowi służy też system zachęt wprowadzony w Polsce, w tym premia termomodernizacyjna.

Wniosek z konferencji nasuwa się więc sam. Każda termomodernizacja, i to nie tylko zabytku wpisanego do ewidencji, powinna być poprzedzona indywidualną analizą budynku (lub zespołu budynków) dokonaną wspólnie z właścicielem, zarządcą, użytkownikiem i wypracowaniem takiego rozwiązania, które umożliwi ograniczenie zużycia energii bez niszczenia wartości artystycznych obiektu. Sam audyt w rozumieniu przepisów umożliwiających uzyskanie premii termomodernizacyjnej nie wystarczy. Pokazane na konferencji nieliczne pozytywne przykłady takiego działania wskazują, że... jednak można.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej