Sprzedają, budują... kupują?
O sprzedaży wszystkich mieszkań na osiedlu Akacjowa poinformował Dom Development. Wszystkie oznacza - 77 mieszkań. Budowa osiedla rozpoczęła się w maju 2008 roku, natomiast inwestycja została oddana do użytku we wrześniu 2009 roku. Ten jeden z największych warszawskich deweloperów od załamania rynku nieruchomości w roku 2008 przez rok nie rozpoczął żadnej nowej inwestycji. To się jednak zmieniło...
W październiku 2009, na 6,5 hektarowej działce, firma rozpoczęła budowę Osiedla Saska Kępa. W 11 budynkach, wysokości od VII - XIV kondygnacji, powstanie łącznie 1585 mieszkań.
Naprzeciwko osiedla Akacjowa w styczniu Dom Development wystartował z kolejną inwestycją na Tarchominie - osiedle Klasyków. Łącznie powstanie na nim 491 mieszkań. W pierwszym etapie zaprojektowano ich 135, a oddanie ich do użytku ma nastąpić w III kwartale 2011 roku.
Pod koniec stycznia deweloper podpisał umowę na rozbudowę osiedla Derby na warszawskiej Białołęce (dotychczas oddano tam do użytku około 3600 mieszkań). Derby 9 - trzy 3-piętrowe budynki, łącznie 258 mieszkań o średniej powierzchni 47,79 m2 - będzie budowała firma Erbud.
Oferta deweloperów na koniec roku 2009 szacowana była na około 30 tys. mieszkań. Chociaż wielu nie zdecydowało się jeszcze na nowe inwestycje póki nie sprzedadzą tego co zaczęli wcześniej, to jednak takich jak Dom Development jest coraz więcej. Na przykład Polnord ma uruchomić w 2010 roku realizację 2 nowych projektów na 1500 mieszkań. Gant rozpoczął już inwestycje ze środków własnych i dopiero teraz zaczyna wspierać je finansowaniem bankowym. Bo nie ma co ukrywać, że okres tej dekoniunktury przetrwają najmocniejsi finansowo. Mieszkania więc będą, ale z tych nowych inwestycji do sprzedaży trafią nie wcześniej niż za dwa lata...
Do tego czasu dla Kowalskiego będą czekały na rynku mieszkania zaplanowane na czas prosperity (przede wszystkim kredytowego), czyli duże i drogie (teraz największym popytem cieszą się lokale od 30-50 m2), których jest coraz mniej i których cena na pewno nie spadnie. Poza tym, Kowalski już wie, że spadające ceny mieszkań wcale nie oznaczają desperacji deweloperów i odpuszczanie, z nadal bardzo wysokiej, marży. To po prostu oddawanie klientom lokali w ubogim stanie deweloperskim i robienie oszczędności na wyposażeniu obiektów (np. rezygnacja z instalacji monitoringu), to również tańsze materiały budowlane i niższe koszty wykonawstwa. Mimo, iż na koniec roku 2009 zanotowano rekordową liczbę mieszkań oddanych do użytku (ok. 160 000), to przez najbliższe dwa lata będzie to tendencja spadkowa. A głód mieszkaniowy jest, chociaż Ministerstwo Infrastruktury tego nie potwierdza. Własnego M nie ma w Polsce blisko 1,5 miliona rodzin, których bez pomocowych instrumentów finansowych, nigdy nie zabezpieczą swojej podstawowej potrzeby jakim jest mieszkanie. Jest tak źle, bo Państwo wycofało się z budownictwa mieszkaniowego, co jest ewenementem europejskim. Zlikwidowany został Fundusz mieszkaniowy, mamy natomiast Fundusz budowy dróg. Ciekawe, gdzie zajdziemy tą drogą. Ucierpi na tym "tylko" Kowalski...