„To sprawa o fundamentalnym znaczeniu…
dla wykonawców, biur projektowych i inwestorów" - oświadczył w imieniu środowiska budowlanego Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa oraz prezes Budimeksu. A chodzi o zawieranie umów o roboty budowlane na podstawie warunków kontraktowych FIDIC.
PZPB od dawna apeluje o korzystanie z wzorców FIDIC, które są powszechnie stosowane (bądź są kanwą krajowych przepisów) w wielu państwach Unii Europejskiej. U nas niektórzy inwestorzy też powołują się na FIDIC, tyle że wycinają z nich niemal wszystkie niekorzystne dla nich klauzule i przerzucają tym samym ryzyko realizacji inwestycji na wykonawcę. A tak być nie może, bo prawa i obowiązki powinny być uczciwie rozłożone pomiędzy strony kontraktu. Nie można też, wobec swobody zawierania umów zagwarantowanej Kodeksem cywilnym, obligatoryjnie narzucić obowiązku stosowania wzorców FIDIC. Zresztą tak in extenso i tak nie da się tego zrobić, z powodu pewnych niezgodności z naszym prawem. Dlatego PZPB podjął się ogromnego zadania przeprowadzenia analizy zgodności warunków kontraktowych FIDIC z bezwzględnie obowiązującym prawem polskim. Tu w rachubę weszły przepisy Kodeksu cywilnego, Prawa zamówień publicznych, Ustawy o finansach publicznych, Prawa upadłościowego i naprawczego, Prawa budowlanego i Ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Zostały wytypowane pewne elementy, które trzeba doprecyzować w tworzonych wskazówkach. I tak powstały “Wskazówki do sporządzania ogólnych warunków kontraktowych wg FIDIC - uwzględniające polskie przepisy prawne”. Zostały one 16 czerwca zaprezentowane na konferencji, na którą zostali zaproszeni przedstawiciele dużych i małych firm wykonawczych, inwestorów, a także przedstawiciele kluczowych dla sprawy ministerstw oraz urzędów.
Klauzule bądź definicje FIDIC niespójne z polskim prawem oraz sposoby radzenia sobie z taką sytuacją w celu zastosowania wzorca zreferowali mec. Andrzej Kwaśnik i mec. dr Joanna Głowacka, których kancelaria dokonała analizy prawnej. W opracowaniu wskazano te elementy, które wymagają korekty ze względu na niezgodność z obowiązującymi w Polsce przepisami.
Ponieważ najwięcej różnic FIDIC wykazuje w stosunku do naszego Prawa zamówień publicznych, również stronami kontraktów są najczęściej inwestorzy tzw. publiczni, ważnym głosem podczas konferencji była opinia Jacka Sadowego, prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, który wcześniej miał okazję zapoznać z opracowaniem PZPB.
- Uważam, że to niezwykle cenny materiał, który rozwiewa pewne wątpliwości co do możliwości stosowania warunków kontraktowych FIDIC - powiedział prezes UZP. Dodał także, że skoro przepisy prawa tego nie zabraniają, to w zasadzie barierą jest tu jedynie brak zaufania stron kontraktu. W naszych realiach zamawiający i wykonawca nie traktują się jak partnerzy, ale jak wrogowie, okopują się przepisami. A wykreślanie przez zamawiającego niektórych klauzul jest wynikiem niewiedzy i obaw, czym skutkowałoby ich pozostawienie. - Kolejna bariera to uprzywilejowana pozycja zamawiającego, przez co rzeczywiście dochodzi do nierównomiernego rozłożenia ryzyk. A to spotkanie, to krok do przodu ku zachęcie do stosowania FIDIC. Teraz została do pokonania tylko bariera psychologiczna.
Wśród zaproszonych gości był Tadeusz Zając - Główny Inspektor Pracy, który obiecał, że będzie wspierał działania PZPB w propagowaniu zapisów FIDIC, poprze wszystko co wpłynie na zmniejszenie liczby wypadków na placach budowy.
- Bo statystyki są zatrważające. Jest szansa na poprawę sytuacji, gdy w kontrakcie będzie zapisane jakie pieniądze zostaną przeznaczone na bezpieczeństwo pracy, kluczową rolę w tej dziedzinie odgrywa też inżynier kontraktu - powiedział GIP.
FIDIC daje więc instrument, który poprzez wykreślenie niektórych klauzul lub doprecyzowanie definicji można stosować na gruncie polskiego prawa. Tylko jak wprowadzić zwyczaj (bo nie zasadę) jego stosowania?
- Jesteśmy zainteresowani przebiegiem i rezultatem tej konferencji - w imieniu Ministerstwa Infrastruktury oświadczył podsekretarz stanu Olgierd Dziekoński. - Najważniejszą jej częścią był głos prezesa Sadowego, że nie ma przeszkód prawnych do stosowania FIDIC. Kwestią więc jest stan świadomości. Trzeba teraz wypracować formułę, w jakiej można zaprezentować możliwości ich stosowania. Brakuje bowiem tym dokumentom akceptacji strony publicznej kontraktu. Zastanowimy się w jaki sposób znaleźć normę prawną, by w sprawie stosowania FIDIC zastosować tzw. obwieszczenie ministra. Każde inne podejście byłoby traktowaniem prawa instrukcyjnie, natomiast przy obecnym poziomie nieufności formuła obwieszczenia dałaby poczucie bezpieczeństwa prawnego zamawiającym.
Wychodzi na to, że FIDIC po polsku dostał, może jeszcze nie zielone, ale na pewno żółte światło. Dobrze by migało ono jak najkrócej, bo inwestycje na EURO 2012 nie będą czekać, a jak twierdzą wykonawcy - tylko inwestycje realizowane zgodnie z procedurami FIDIC mają szansę na terminowe realizacje. Znawców tych wzorców w Polsce nie brakuje, wszak od ponad dziesięciu lat są one dostępne w języku polskim, a ich stosowania można uczyć się na rozlicznych seminariach i szkoleniach. Największe wyzwania będą stały przed kadrą zarządzającą, bo jak stwierdził Marek Michałowski - międzynarodowy rzeczoznawca mediator i rozjemca FIDIC - “dobrych inżynierów kontraktu dzisiaj mógłbym zliczyć na palcach jednej ręki - ale musimy się uczyć.”
- My nie odpuścimy i zamierzamy sprawę stosowania FIDIC w Polsce doprowadzić do końca - obiecał na zakończenie Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.