Śnieżka: Nie było żadnej zmowy cenowej
Zdecydowana reakcja FFiL Śnieżka na decyzję UOKiK. Informacje na temat nałożonej na spółkę kary wywołały natychmiastową reakcję zarządu firmy. Śnieżka została oskarżona o zmowę cenową, jednak uznając opinię UOKiK za krzywdzącą natychmiast zaskarżyła decyzję podejmując działania odwoławcze.
- Nie było żadnej zmowy cenowej – tymi słowami rozpoczął 5 lutego 2010 r. konferencję prasową Piotr Mikrut, prezes zarządu FFiL Śnieżka SA. Od wydanej w grudniu decyzji Urzędu spółka odwołała się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Pomimo tego Urząd opublikował informacje o rzekomej zmowie cenowej.
Zdaniem FFiL Śnieżka SA krzywdząca opinia Urzędu wynikała z jednostronnej interpretacji zapisów umowy z dystrybutorami. UOKiK nie przeprowadził żadnej analizy cen, której wyniki mogłyby być potwierdzeniem istnienia rzekomej zmowy. Śnieżka podtrzymuje swoje stanowisko, że nie łamała i nie łamie przepisów prawa w zakresie ustalania cen z kontrahentami. Razem ze Śnieżką od decyzji UOKiK odwołała się też zdecydowana większość podmiotów z nią współpracujących.
Firma przypomina, że zakwestionowane rozwiązania miały tylko i wyłącznie charakter rekomendacji. Ten stan rzeczy potwierdzają kontrahenci Śnieżki, oświadczając, że mieli zupełną niezależność w kształtowaniu cen na produkty FFiL Śnieżka SA.
- Tekst w ścisłym sensie ma raczej charakter zalecenia niż bezwzględnej obligacji. Wskazuje na to zarówno dwukrotne użycie słowa zalecenia jak też specyficzne, głownie modalne wyrażenia - podobną opinię na temat treści analizowanego przez UOKiK zapisu umowy wyraził pisemnie prof. Jerzy Bralczyk.
Poza analizą lingwistyczną FFiL Śnieżka SA dostarczyła UOKiK dowody prawne świadczące jednoznacznie o tym, że w umowach nie było obowiązku stosowania cen minimalnych. W żadnej z umów nie pada sformułowanie "cena minimalna".
- Warto także dodać, że tekst umowy zalecał odbiorcom Śnieżki przestrzeganie zasad uczciwej konkurencji oraz stosowanie wyłącznie działań dozwolonych obowiązującymi przepisami prawa – mówi Piotr Mikrut.
- Śnieżka zwraca również uwagę na fakt, że Urząd znał zapisy niniejszej umowy już w połowie 2005 roku, zaś postępowanie wszczął dopiero 2 lata później. Powielając zapisy z umów z kontrahentami w 2006 byliśmy przekonani, ze są one zgodne z prawem. Nie mieliśmy żadnych uwag od UOKIK – dodaje prezes Śnieżki. – Działaliśmy w pełnym zaufaniu do organu administracji publicznej.
Kolejnym dowodem na brak istnienia rzekomej zmowy cenowej są wyniki zrealizowanego przez GFK Polonia na zlecenie Śnieżki badania: "W toku badania nie stwierdzono ogólnorynkowych trendów czy zjawisk w ogólnej strukturze rynku jak również występowania związku strategii cenowych poszczególnych dystrybutorów z tzw. "ceną cennikową" FFiL Śnieżka SA. Przeprowadzona analiza prowadzi do wniosku, że zachowania rynkowe dystrybutorów krajowych farb FFiL Śnieżka w okresie styczeń 2006 – grudzień 2007 przejawiające się w stosowanych cenach i marżach nie przebiegały w sposób uzgodniony. W kontekście wyników analiz dotyczących zachowań dystrybutorów w sferze polityki zmian cenowych można mówić o dużej różnorodności, a tym samym niezależności w badanej sferze (swoboda kształtowania polityki cenowej).”
- Proces odwoławczy może trwać nawet dwa lata, nie zmienia to faktu, że FFiL Śnieżka będzie dążyła do całkowitego oczyszczenia z zarzutów. Dobre imię spółki ma w tej sprawie znaczenie priorytetowe - mówi prezes Piotr Mikrut.