Roszczenia wykonawców bezzasadne. GDDKiA górą
Z różnych przyczyn wykonawcy budujący drogi i autostrady składają do GDDKiA finansowe roszczenia. Najczęściej Generalna Dyrekcja ich nie uznaje, firmy więc kierują sprawy do sądów. Jednak i one w większości przypadków oddalają sprawy uznając wnioski za bezzasadne.
Jak podała GDDKiA, sądy oddaliły 80% wartości roszczeń wykonawców. Jaki będzie finalny bilans tych, niewątpliwie „przepychanek” jeszcze nie wiadomo, bo na rozstrzygnięcie przez sądy czeka jeszcze pozwy na ogólną kwotę 2,7 mld zł.
GDDKiA uznała do tej pory tylko 5% roszczeń, rozumiejąc, że opóźnienia robót są na przykład uzasadnione ze względu na trudne warunki atmosferyczne czy przedłużające się prace archeologów. Pozostałe wnioski są odrzucane. A dlaczego? GDDKiA podaje tu wyrazisty przykład - wykonawca ma roszczenia ze względu na złą pogodę panującą na Kasprowym Wierchu, która przeszkadzała mu realizować kontrakt na Mazowszu.
Niezależnie od naciąganych faktów tworzonych przez wykonawców, trzeba przyznać, że negocjacje z GDDKiA są trudne. Inwestor trzyma się dosyć mocno zapisów kontraktowych i punktuje swoich wykonawców według litery prawa. Dlatego przestrzega swoich potencjalnych partnerów, by nie startowali do przetargów za wszelką cenę i dobrze szacowali ryzyko.