Rok 2009 „przesądzony” na plusie
Od stycznia do listopada GUS odnotował 4,4% wzrost budownictwa i jest mało prawdopodobne, by w ostatnie dwa miesiące 2009 roku coś się załamało, chociaż nastroje przedsiębiorców znowu się pogarszają. Jedno jest pewne, jeżeli szybko nie zaczną być realizowane duże inwestycje infrastrukturalne, to będzie oznaczać, że położymy wykorzystanie unijnych funduszy i nie przygotujemy się do EURO 2012. Od 2013 roku zaś nie będziemy już w UE krajem, który "pobiera" ze wspólnej kasy, tylko krajem który do niej "dokłada"...
Podczas cyklicznej konferencji poświęconej monitoringowi rynku budowlanego - organizowanych dzięki Krajowej Izbie Gospodarczej i Fundacji Wszechnicy Budowlanej - prof. Zofia Bolkowska skomentowała wskaźniki GUS charakteryzujące bieżącą sytuację budownictwa. Nie ukrywała jednak, że niektóre badania wypadają inaczej, niż wynika to z bezpośrednich opinii i rozmów z przedsiębiorcami.
- Trzeba pamiętać, że GUS opracowuje wskaźniki na podstawie ankiet przesyłanych przez przedsiębiorstwa. Można więc domniemywać, że przesyłane dane mogą być zafałszowywane - tłumaczyła prof. Bolkowska. - Poza tym wyniki GUS są wynikiem średnim, czyli mogą się znacznie różnić od wyników poszczególnych jednostek. Trzeba też pamiętać, że badaniem GUS objęte są wyłącznie firmy zatrudniające powyżej 9 pracowników, a firm poniżej tego poziomu jest sporo. Jak zapyta się o prognozy szefa firmy dużej, to odpowie, że jest bardzo dobrze. Całkiem odwrotnie odpowie przedsiębiorca z firmy małej lub średniej, a ponieważ ilościowo są one w przewadze, wskaźnik koniunktury znowu spada.
Każde badanie, czy to przez GUS czy każdą inną firmę badawczą, jest przeprowadzane na grupie reprezentatywnej i zawsze będzie ono tylko obrazem uśrednionym. Jednak nie da się bez takiej bazy tworzyć jakichkolwiek planów i podejmować strategicznych decyzji. A zatem...
Po względnie dobrych wynikach w 2008 r. w budownictwie, początek roku 2009 był słaby. W I półroczu produkcja budowlana była wyższa tylko o 1,4%. Sygnały ożywienia i poprawa nastrojów pojawiają się jednak w III kwartale - produkcja budowlana wzrasta o ponad 8%. Dawało to podstawy to prognoz, że odbijamy się od dna i teraz będzie już tylko wzrost. Niestety. W październiku wzrost wyniósł tylko 2,7% (chociaż w porównaniu z wrześniem był wyższy o 7,6%). Po 10 miesiącach wzrost produkcji budowlanej ukształtował się na poziomie 4,4%.
- Uważam, że kryzys do budownictwa w 2009 roku nie nadejdzie - prognozuje prof. Zofia Bolkowska. - Co prawda umiarkowanie, ale wciąż budownictwo infrastrukturalne ratuje cały sektor, rekompensując słabe rezultaty pozostałych rodzajów budownictwa. Wzrost budownictwa w październiku o 2,7%, choć niższy od oczekiwanego, nie jest groźny, ponieważ w warunkach porównywalnych wskaźnik wzrostu w październiku wynosi nie 2,7%, a 5,3%. Może nie za dużo, ale jednak miesięczny wolumen produkcji systematycznie wzrasta, w październiku był o 7,6% wyższy niż we wrześniu br.
W podziale na rodzaje budownictwa, wzrost w październiku 2009 do października 2008 wygląda następująco:
- inżynieria lądowo-wodna +6,2%
- wznoszenie budynków +7,6%
- roboty specjalistyczne –13,6%
W porównaniu z innymi działami gospodarki, takimi jak przemysł czy handel detaliczny, tempo zmian produkcji w budownictwie wciąż utrzymuje nad nimi znaczną przewagę. A jednak w październiku i listopadzie wskaźniki koniunktury w budownictwie nie uległy poprawie, a niektóre są nawet nieco gorsze. Niższa jest, na przykład, prognoza portfela zamówień. W listopadzie poprawę koniunktury sygnalizowało 15% przedsiębiorstw budowlanych, a jej pogorszenie 26%. Pogorszenie zgłaszają małe i średnie firmy. Na oceny koniunktury w budownictwie (wyrażane przez szefów firm) wpływają, niezależnie od trudności w realizacji zadań, czynniki psychologiczne.
Wśród barier wzrostu budownictwa na pierwszym planie wskazywane są: konkurencja (62%), na drugim koszty zatrudnienia (52%, rok temu ta bariera była wymieniana na pierwszym miejscu), brak popytu (47%, wśród głównych barier ta była rok temu najniżej) i brak pracowników (20%, przed rokiem był to w badanych firmach poziom 45%). Co ciekawe, wśród barier przedsiębiorstwa nie wymieniają długiego okresu przygotowania inwestycji, co przecież w powszechnej opinii jest dosyć istotną przeszkodą dla realizacji zadań, tych ogłoszonych i tych w planach.
Co jeszcze warto mieć w pamięci odnośnie sytuacji w budownictwie. Otóż, maleje tempo wzrostu cen produkcji budowlanej - w styczniu 2008 r. było to 8,1%, w listopadzie 2009 r. spadek do -0,9%. Zatrudnienie wzrasta szybciej niż rok temu, co sugeruje, że przedsiębiorstwa przygotowują się do przyszłych zadań, bądź korzystając z sytuacji na rynku pracy wyłapują na nim “braki” z poprzedniego okresu, gdy kadry wyemigrowały do pracy za granicę. Tempo wzrostu płac jest coraz niższe, ale wciąż na szczęście na plusie, bo budownictwo należało jeszcze niedawno do najgorzej opłacanych.
Wciąż sporo mieszkań jest oddawanych do użytku, przyrosty są jednak coraz mniejsze: o 18,1% więcej styczeń- marzec 2009 do 2008, o 9,7% więcej styczeń – czerwiec, o 6,7% styczeń – wrzesień, o 4,1% styczeń - październik. W okresie styczeń - październik 2009 rozpoczęto ogółem budowę o 21,9% mniej mieszkań niż rok temu. Deweloperzy rozpoczęli budowę o 41,7% mniej mieszkań, przedsięwzięć jednorodzinnych mniej o 7,7% i na tym polu inwestycje są w zasadzie na stałym poziomie. Trzeba pamiętać, że mieszkaniówka to tylko 17% wolumenu całego budownictwa, a ze względu na jego społeczne znaczenie mylnie czyni się z niego koło zamachowe sektora.
Jednak nadal stoimy przed problemem, że skoro w 2009 roku budownictwo dało odpór kryzysowi, to czy na tyle skutecznie, że już nie jest on groźny? Przecież budownictwo w minionych latach przechodziło kryzysy co 8 – 10 lat. Czy można obecną sytuację w budownictwie porównywać, na przykład, z kryzysem w latach 2000–2003, gdy o 1/4 nastąpiło ograniczenie produkcji?
Po wstąpieniu Polski w struktury Unii Europejskiej rozpoczął się dynamiczny wzrost budownictwa. Napływ (lub perspektywa ich uzyskania) środków pomocowych z UE, otwarcie granic i zwiększenie współpracy z inwestorami zagranicznymi stały się impulsem rozwojowym dla sektora.
Obecna sytuacja w budownictwie jest inna. Zarówno pod względem finansowania projektów, wyposażenia technicznego przedsiębiorstw, kwalifikacji kadr, otwarcia na rynki europejskie. Jedyną wspólną cechą jest brak sprawności w przygotowywaniu projektów do realizacji. Rok 2009 powinien zbilansować się wzrostem około 5%.
- Po wcześniejszych wątpliwościach wiele wskazuje na to, że budownictwo infrastrukturalne, podobnie jak w 2009 roku, również w najbliższych latach może i powinno wzrastać. Zadecyduje to o sytuacji całego sektora i nie tylko ze względu na dominujący udział, ale też na szansę rozwoju - komentuje prof. Bolkowska. - Uważam, że niewielkie są możliwości wzrostu innych rodzajów budownictwa w najbliższych 2–3 latach. Budownictwo niemieszkalne (usługowe) nie wzrasta i ta tendencja zmieni się dopiero wtedy, gdy wrócą na rynek zagraniczni inwestorzy. W budownictwie mieszkaniowym liczba mieszkań oddanych do użytku w 2009 roku może przekroczyć, nieznacznie, rekordowy poziom 2008 r., a potem będzie już tylko gorzej. Regres przesunie się na lata 2010–2011.
Budownictwo wciąż na plusowym wzroście, ale z czego firmy budują, pozostaje nadal zagadką, bo produkcja materiałów spada, spada ich sprzedaż - a więc i ich ceny. Na czym więc zarabiają producenci, skoro wykazują wyższą rentowność? Przez 10 miesięcy 2009 roku w przemyśle materiałów budowlanych utrzymywały się następujące tendencje:
- wartość produkcji sprzedanej była w okresie od stycznia do połowy października niższa o 7,9%,
- produkcja niemal wszystkich materiałów budowlanych była niższa niż rok temu,
- ceny materiałów budowlanych maleją, a rentowność rośnie (?!),
- zatrudnienie w przedsiębiorstwach materiałów budowlanych zmniejszyło się o około 9,4%,
- średnie wynagrodzenia rosną (2,3% w październiku).
- Dla mnie barometrem sytuacji w budownictwie jest produkcja cementu. A skoro po 10 miesiącach 2009 produkcja cementu była o 10% niższa niż rok temu, to świadczy o tym , że w budownictwie jest źle - podsumował listopadowy monitoring Zbigniew Bachman, prezes Fundacji Wszechnica Budowlana, były wiceprezes Komitetu Budownictwa KIG.