Prostsze budowanie? Oby nie skończyło się na dobrych chęciach
Do komisji "Przyjazne Państwo" zgłoszono już szesnaście uwag, dotyczących prawa budowlanego. Ostatni projekt noweli prawa zamówień publicznych zawiera 50 zmian i ma ponoć uprościć procedurę rozstrzygania przetargów. Będzie też nowa ustawa remontowo-termomodernizacyjna. Gdy Sejm zapadł w zimową drzemkę, my na chłodno oceniamy inicjatywy, dzięki którym budowanie może stać się łatwiejsze, szybsze i tańsze.
Lista spraw do załatwienia i procedur do uproszczenia, które czekają na swoją kolejkę, jest bardzo długa. Konfederacja Pracodawców Polskich oceniła pierwsze sto dni pracy Sejmu VI kadencji jako wyjątkowo senne. Bilans tego czasu to uchwalenie ustawy budżetowej, przyjęcie 15 nowelizacji, ratyfikacja czterech porozumień, zmiana nazw sześciu uczelni i dostosowanie polskiego prawa do unijnego w dwóch przypadkach. Wydawało się na przykład, że minister Cezary Grabarczyk, zwołując 14 lutego 2008 roku specjalną konferencję na temat budowy dróg, zaskoczy wszystkich newsem. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że do czerwca 2012 roku ma być zbudowane ponad 3 tys. km autostrad i dróg ekspresowych. O tym samym mówił poprzedni rząd, który za stan infrastruktury bardzo krytykowano (projekt programu budowy dróg krajowych na lata 2008-2012 powstał 20 września 2007 roku, a dokonane w nim zmiany dotyczą tylko niektórych dróg ekspresowych - przyp. red.).
Przyjazna komisja
Bublami prawnymi zajęła się komisja "Przyjazne Państwo", która obraduje w Sejmie od 11 stycznia 2008 roku. Do tej pory odbyło się ponad 40 posiedzeń, a Janusz Palikot, przewodniczący komisji zapowiedział wyraźne ograniczenie biurokracji już w ciągu osiemnastu miesięcy. Komisja powołuje się m.in. na raport Banku Światowego "Doing Business", według którego uzyskanie pozwolenia na budowę trwa w Polsce o 155 dni dłużej i wymaga o 16 procedur więcej niż w najbardziej rozwiniętych i dojrzałych demokratycznie krajach.
Członkowie komisji zachęcają do bezpośredniego wypowiadania się na temat trudności, które wynikają ze źle sformułowanych przepisów. Większość skarg, związanych z budowaniem, dotyczy lokalizacji inwestycji. Przykłady? Ktoś opowiada, że gmina odmówiła mu wydania decyzji o warunkach zabudowy, tłumacząc, że w krótkim czasie na tym samym terenie powstałoby zapewne więcej domów. To z kolei zmuszałoby gminę do poszerzenia drogi i zrobienia jeszcze kilku innych inwestycji, a na to wykładać pieniędzy nie chce. "Dlaczego obywatel, płacący podatki od nieruchomości przez wiele lat, nie ma prawa żądać od gminy uchwalenia planów miejscowych, budowy drogi, kanalizacji czy wodociągu?" - oburza się zapytany. Kolejna, choć nie ostatnia trudność dotyczy inwestowania na terenach miejskich, które figurują jako rolne. W przypadku terenów zurbanizowanych czekanie na decyzję utrudnia powstawanie obiektów użyteczności publicznej, a tym samym odsuwa w czasie niezbędne inwestycje liniowe, np. telekomunikacyjne. Za absurd jest uznawana konieczność odnoszenia się - w sporządzanym planie miejscowym - do problemów, które na danym terenie nie występują. "Nawet w planie dla osiedla mieszkaniowego w centrum Warszawy obowiązkowo należy umieścić zdanie: Sposobu zagospodarowania dla terenów górniczych - nie określa się". Obywatele złoszczą się też, że urzędnicy czy też gminy, celowo wydłużający wydawanie decyzji, nie są karani.
Bank Światowy sugeruje, że pozwolenia na budowę należałoby ograniczyć bądź całkowicie wyeliminować. Już sama możliwość załatwienia wszystkich formalności w jednym okienku wiele by uprościła. Takie właśnie plany ma Ministerstwo Infrastruktury, mówiąc o zmianach w prawie budowlanym i w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym. Znikną pozwolenia na budowę, a decyzje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu zastąpi decyzja o zatwierdzeniu urbanistycznego planu realizacyjnego (por. "Gazeta Prawna", 26 i 27.02.2008).
Z premii termomodernizacyjnej dodatkowo będą mogły skorzystać samorządy, premia remontowa to gest w kierunku wspólnot mieszkaniowych, towarzystw budownictwa społecznego, spółdzielni mieszkaniowych, a także osób fizycznych. O tym, że zainteresowanie tą formą oszczędzania jest, świadczy liczba wniosków o przyznanie premii termomodernizacyjnej: 5,14 tys. w latach 1999-2005 i już 12 tys. za okres 1999-2007. Teraz premie miałyby być przyznawane i wypłacane przez Bank Gospodarstwa Krajowego, z dwóch subfunduszy. Ustawa pomoże uratować około 40 tys. budynków, mieszczących blisko 200 tys. mieszkań, które w obecnym stanie nadają się tylko do wyburzenia. Pomysłodawcy projektu mają nadzieję, że zmniejszy to niedobór mieszkań w kraju.
Jednak polskie prawo nie byłoby polskim prawem, gdyby w temacie ochrony cieplnej budynków nie próbowały się ze sobą zetrzeć dwie wersje projektów: rządowa i poselska. Pierwsza, zaakceptowana przez rząd 19 lutego, przewiduje ulgi tylko dla budynków wielorodzinnych. Druga, złożona pięć dni wcześniej, jest szersza i dotyczy również budynków jednorodzinnych. Cała nadzieja w tym, że projekty zostaną połączone.
Prawo rozwiązań i ryzyk
Być może prościej też będzie budować po kolejnej nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. Przepisy w obecnej formie sprzyjają prowadzeniu walki między wykonawcami, startującymi w przetargu, tym samym wydłuża się czas trwania całej procedury administracyjnej. Zdarza się, że z powodu wygaśnięcia pozwolenia na budowę postępowanie trzeba zaczynać od nowa. Dotyczy to zwłaszcza dużych inwestycji liniowych.
Projekt noweli, którym 6 marca zajął się komitet Rady Ministrów, trudno jednak oceniać jako całość. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że im dalej z procesem legislacyjnym, tym więcej korzystnych rozwiązań może odpaść. Bardzo ostrożny w mówieniu, kiedy znowelizowana ustawa wejdzie w życie i w jakiej wersji ona przejdzie, jest też Urząd Zamówień Publicznych. - Na etapie projektu nie ma jeszcze sensu zagłębiać się w dokument - twierdzi Marcin Melon, właściciel firmy "NEGRI" Consulting.
Naszego eksperta od przetargów zapytaliśmy o przepisy, które z punktu widzenia uproszczenia procedury zamówień mogą być korzystne. Zdaniem Marcina Melona jest to np. artykuł 4, który spod reżimu ustawy wyłącza spółki kapitałowe, utworzone przez jednostkę samorządu terytorialnego oraz związki gmin, powiatów i województw - powołane w celu realizacji zadań publicznych. Tego typu rozwiązanie sygnalizował Europejski Trybunał Sprawiedliwości, była też o tym mowa w orzecznictwie polskich sądów, m.in. Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Nie po to samorządy przekształcały zakłady budżetowe w spółki, by potem te startowały w przetargach. Skoro spółki są powoływane w konkretnym celu, powinny realizować określone zadania publiczne - twierdzi Marcin Melon.
Przepisy wydają się ryzykowne prywatnym przedsiębiorcom. - Spółki będą mogły zawyżać ceny swoich usług. Prywatne firmy, które specjalizują się w usługach komunalnych, obawiają się monopolizacji rynków lokalnych i po prostu swojego bankructwa. Na razie trudno jednoznacznie oceniać skutki tej regulacji, ale na pewno nie będą one tak drastyczne jak widzą to prywatni przedsiębiorcy - uspokaja specjalista.
Remonty i termomodernizacja
Z kolei na przyjęcie przez Sejm czeka projekt ustawy o wspieraniu remontów i termomodernizacji. Nowy akt prawny zastąpi obowiązującą od 1998 roku ustawę termomodernizacyjną. Jednak po pierwsze, nie będzie to zmiana poprzedniej ustawy - w dosłownym tego słowa znaczeniu. Po drugie, nie wynika wcale z prawodawstwa Unii Europejskiej, która - jak wiemy - bardzo dba o kieszenie swoich obywateli, korzystających z kredytów termomodernizacyjnych. Pomysł likwidacji Funduszu Termomodernizacji narodził się jeszcze za poprzedniego rządu. Minister Grabarczyk w styczniu tego roku zdecydował się poprzeć tamten projekt.
- Chodzi o rozdzielenie pieniędzy, przyznawanych na termomodernizację i remonty - mówi Marcin Piotrowski, wiceprezes Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości. - Do tej pory przy okazji prac termomodrnizacyjnych te drugie często pomijano. Premie remontowa i termomodernizacyjna - każda, pokrywająca do 20 proc. kwoty kredytu - mają zachęcić właścicieli i zarządców budynków do inwestowania. Docelowo pozwolą im zaoszczędzić na zużywanej energii - dodaje.