Polska ceramika z dobrą marką

2007-05-22 18:49

Jak pokazują badania konsumenckie, już minęły czasy, gdy importowane, szczególnie włoskie, płytki ceramiczne uchodziły za szczyt smaku i jakości. Trzeba dodać jeszcze, że takich płytek jest rynku polskim już bardzo niewiele. Dlaczego? Bo nasze płytki na ściany i podłogi są lepszej jakości, a wzornictwem zdeklasowały uznane dotąd marki.

Może nie wszyscy to zauważyli, ale jesteśmy już w Europie trzecią potęgą producentów płytek ceramicznych. W krajowej czołówce takich producentów jest Grupa Paradyż (którą tworzą Ceramika Paradyż Sp. z o.o. i Paradyż Sp. z o.o.). Uznanie klientów przełożyło się na dobrze wyniki finansowe firmy i nowe inwestycje. Niedawno ruszył kolejny zakład produkcyjny w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie wybudowano także ogromny salon sprzedaży, tak jak salon Paradiso w Łodzi. Po odbiór towaru stoi, dzień w dzień, sznur samochodów ciężarowych, w salonach firmowych przybywa klientów indywidualnych.

 

Na taką markę, od samego początku tj. od 1989 roku, firma mocno pracowała w dziedzinie jakości i wzornictwa. Dzisiaj na targach zagranicznych podglądają jej wyroby - nie szczędząc uznania - najwięksi konkurenci, a niektórzy nawet (i to mocno uznani, jak. np. Versace) pod swoją marką sprzedają wyroby Paradyża. A firma nie osiada na laurach. Producent ma w swojej ofercie płytki od najmniejszych do dużych formatów (97,7x32,5 cm). Specjalizuje się w wypuszczaniu na rynek tak przemyślanych kolekcji (kilka kolorów, odcieni, wiele rozmiarów), z których można zestawić oryginalne wykończenie każdego wnętrza. W zasadzie non stop na rynek wchodzą kolejne nowości. Linie produkcyjne są tak ustawione, że ponoć można uzupełniać niemal na życzenie klienta braki w bieżącej ofercie (np. komuś zabraknie płytek, których nie ma w bieżącej produkcji).


Od prawej Andrzej Aumiller, minister budownictwa oraz władze Ceramiki Paradyż: Leszek Wysocki, wiceprezes Spółek Grupy Paradyż, Stanisław Tępiński, prezes oraz Andrzej Goździk, dyrektor generalny.  
Andrzej Aumiller, minister budownictwa, nie ukrywał zachwytu nad nowym zakładem w Tomaszowie, gdzie z inicjatywy Polskiej Izby Przemysłowo - Handlowej Budownictwa pojechał wręczyć kilku pracownikom Paradyża, honorowe odznaki "Za zasługi dla budownictwa". - Jestem pod wrażeniem tego co zobaczyłem. No i proszę - Polak jednak potrafi. I nie jest tak, jak wielu prognozuje, że nie poradzimy sobie z wyzwaniami do Euro 2012 - powiedział minister na okolicznościowej konferencji prasowej. - Paradyż jest wspaniałym przykładem. Za sukcesem firmy stoi polski kapitał, zatrudnienie jest na wysokim poziomie, widać zadowolenie i satysfakcję na twarzach pracowników, a więc firma o nich dba i to jest szczególnie do podkreślenia - dodaje minister.

A sukces jest niewątpliwie, bo po latach słabego rynku (sytuację ratował 40% eksport) wyroby z Paradyża sprzedają się bardzo dobrze, przyjmowane są nawet zamówienia na kolekcje jeszcze nie wdrożone do produkcji (np. z serii Sensual/Love). Tajemniczo zapowiedział kolejne inwestycje firmy Stanisław Tępiński, prezes spółek Grupy Paradyż. Cóż, na kolejne informacje przyjdzie więc poczekać, ale obserwując dynamikę Paradyża, pewnie niezbyt długo...

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany