PKB... już nie takie straszne

2008-06-30 15:20

W Polsce mało kto wie, co to jest PKB i co to jest "wartość dodana". Unia Europejska to jezioro, a my zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę. Świadomość ekonomiczna jest jak umiejętność pływania. Warto np. poznać przyczyny, dla których wciąż jako społeczeństwo pozostajemy biedni. Zdaniem Ryszarda Florka, prezesa zarządu firmy Fakro, jest nią brak promocji i konsumpcji rodzimych produktów.

PKB nie należy mylić z budżetem państwa. Pierwsze z pojęć oznacza produkcję globalną kraju, drugie - łączną wartość podatków i ceł, które pobrano na użytek wytworzenia i skonsumowania PKB. Im więcej wartości dodanej wytworzonej w Polsce, tym większy wpływ do polskiego budżetu.

PKB jest proporcjonalne do naszego wynagrodzenia. Ale to nie oznacza, że jak podniesie się wynagrodzenia, to PKB wzrośnie. - Wyższe pensje spowodują jedynie wzrost cen produktów. Te jednak mogą się nie sprzedać, bowiem zawsze znajdziemy tańsze: wyprodukowane w Chinach czy na Węgrzech, oferowane pod zachodnimi markami - uważa Ryszard Florek.

Prawa rynku

PKB/ 1 mieszkańca jest miarą efektywności gospodarki narodowej. W krajach, w których wskaźnik ten jest wysoki, ludzie zarabiają lepiej. W światowej czołówce znajdują się obecnie Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, a tuż za nimi Chiny. Ryszard Florek przekonuje, że na wzrost PKB mają wpływ wszyscy obywatele: zarówno politycy, przedsiębiorcy, inwestorzy zagraniczni, jak i osoby pracujące (wydajność pracy - przyp. red.) oraz konsumenci. - Kiedy inwestorzy zagraniczni tworzą nowe miejsca pracy, oczywiście w ramach funkcjonującego prawa, wartość dodana wytworzona w danym kraju rośnie. Sprzedaż na eksport zasila krajowy budżet. W przypadku liczby miejsc pracy wyższej od liczby osób jej szukających wynagrodzenia automatycznie, siłą gospodarki idą w górę - dodaje prezes.

Jako przykład większej bądź mniejszej wydajności pracy i tego, jak wpływa ona na wysokość zarobków, może posłużyć zawód sędziego. Zgodnie z danymi Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości jeden sędzia w Polsce rozstrzyga w ciągu roku 203 sprawy. Natomiast na sędziego w Irlandii przypada rocznie 2216 spraw, czyli jedenaście razy więcej.

Bonusem za kupowanie produktów krajowych, czyli wartości dodanej wytworzonej w Polsce, mają być m.in. lepsze drogi, szkoły, większe bezpieczeństwo, lepsza służba zdrowia. Dlaczego bonus? Bo pracodawcy i pracownicy odprowadzają liczne podatki i składki, a te zasilają krajowy budżet.

Różne definicje

PKB jest definiowane na różne sposoby. Ryszard Florek przytacza dwie definicje.

To produkcja globalna w kraju minus zużycie pośrednie do tej produkcji. Innymi słowy to suma wartości, które zostaną włożone czy też dołożone do wytworzenia danej rzeczy. Przykładowo niech będzie to chleb.

 

PKB = 2 + 1 + 1 + 4 + 10 = 10 = suma wartości dodanej (WD)

Druga definicja zakłada, że PKB to konsumpcja w Polsce minus import plus eksport plus inwestycje. Jeśli piekarz w Polsce użyje do wypieku chleba mąkę za 4 zł, wyprodukowaną w Czechach, to z 10 zł - które zapłaci ostateczny konsument, 6 zł trafi do polskiego budżetu, a o 4 zł powiększy się czeskie PKB. Natomiast jeśli piekarz z Polski wypiecze chleb z czeskiej mąki za 4 zł i sprzeda go za granicą za 8 zł, to suma wartości dodanej wytworzonej w Polsce wyniesie 4zł. Do kraju pochodzenia producenta może trafić do 60 proc. wartości dodanej produktu, który kupujemy w innym kraju.

... swego nie znacie

W Irlandii towary, wyprodukowane w tym kraju, kupuje blisko 50 proc. mieszkańców. Amatorów produktów polskich w Polsce jest zaledwie 5 proc. (źródło: finanse.wp.pl). Gdyby wpływy do polskiego budżetu przekroczyły wydatki, z 43 do 23 proc. - właśnie tak jak w Irlandii - mogą zostać obniżone podatki i składki. Wniosek nasuwa się sam: zamożność kraju, a co za tym idzie wielkość naszych zarobków zależy od sposobu wydawania pieniędzy.

Niższe podatki to z kolei większa szansa na przetrwanie dla nowopowstających firm. Jak dowodzi Ryszard Florek, z dwustu firm - które pojawiają się w ciągu roku na rynku - swoje piąte urodziny obchodzi już tylko pięćdziesiąt. - Brakuje odpowiednich warunków, dzięki którym firma mogłaby przetrwać. Chodzi m.in. o stałą grupę klientów, dostęp do kapitału, przyjazne otoczenie prawne - tłumaczy prezes firmy Fakro.

W fabryce okien dachowych stworzenie jednego miejsca pracy to koszt rzędu 200-300 tys. zł. Porównywalny jest koszt zatrudnienia jednej osoby w firmie transportowej. Ale by konkurować na globalnym rynku, trzeba czasem wydać i 2 mln zł. Np. 1,7 mln zł kosztuje stworzenie jednego miejsca w hucie szkła (to wynik ilorazu kosztu budowy obiektu przez liczbę osób, które mogą tu znaleźć zatrudnienie, czyli 500 mln zł : 300 osób).

Kółko się zamyka. Bo jeśli nowe miejsca pracy nie będą powstawać, szansę na rozwój - już jako pełnoprawny członek UE - możemy stracić.

To, od czego zależą zarobki, warto przeanalizować na przykładzie Polski i Irlandii:

   POLSKA  IRLANDIA
 Produkt Krajowy Brutto (USD)/ 1 mieszkańca  13300  48351
 Średnia płaca brutto (zł)  2783  11716
 Podatki i składki jako odsetek wynagrodzenia  43,1 proc.  23,8 proc.
 Wydatki na renty jako odsetek PKB  4 proc.  0,7 proc.
 Wydatki na emerytury jako odsetek PKB  8,1 proc.  2,5 proc.
 Odsetek budżetu przeznaczony na sądownictwo  1,78 proc.  0,22 proc.
 Liczba spraw na sędziego  203  2216
 Stosunek liczby zatrudnionych do ogółu osób w wieku produkcyjnym  54,5  68,6
 Saldo (eksport - import)  - 13 proc. (deficyt)  40 proc. (nadwyżka)
 Współczynnik osób, które kupują towary wyprodukowanewe własnym kraju  5 proc.  50 proc.
 Podatek dochodowy od firm CIT  19 proc.  12 proc.

Źródło: Fakro, Ryszard Florek (opracowanie własne)

mst
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany