PKB nie należy mylić z budżetem państwa. Pierwsze z pojęć oznacza produkcję globalną kraju, drugie - łączną wartość podatków i ceł, które pobrano na użytek wytworzenia i skonsumowania PKB. Im więcej wartości dodanej wytworzonej w Polsce, tym większy wpływ do polskiego budżetu.
PKB jest proporcjonalne do naszego wynagrodzenia. Ale to nie oznacza, że jak podniesie się wynagrodzenia, to PKB wzrośnie. - Wyższe pensje spowodują jedynie wzrost cen produktów. Te jednak mogą się nie sprzedać, bowiem zawsze znajdziemy tańsze: wyprodukowane w Chinach czy na Węgrzech, oferowane pod zachodnimi markami - uważa Ryszard Florek.
Prawa rynku
PKB/ 1 mieszkańca jest miarą efektywności gospodarki narodowej. W krajach, w których wskaźnik ten jest wysoki, ludzie zarabiają lepiej. W światowej czołówce znajdują się obecnie Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, a tuż za nimi Chiny. Ryszard Florek przekonuje, że na wzrost PKB mają wpływ wszyscy obywatele: zarówno politycy, przedsiębiorcy, inwestorzy zagraniczni, jak i osoby pracujące (wydajność pracy - przyp. red.) oraz konsumenci. - Kiedy inwestorzy zagraniczni tworzą nowe miejsca pracy, oczywiście w ramach funkcjonującego prawa, wartość dodana wytworzona w danym kraju rośnie. Sprzedaż na eksport zasila krajowy budżet. W przypadku liczby miejsc pracy wyższej od liczby osób jej szukających wynagrodzenia automatycznie, siłą gospodarki idą w górę - dodaje prezes.
Jako przykład większej bądź mniejszej wydajności pracy i tego, jak wpływa ona na wysokość zarobków, może posłużyć zawód sędziego. Zgodnie z danymi Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości jeden sędzia w Polsce rozstrzyga w ciągu roku 203 sprawy. Natomiast na sędziego w Irlandii przypada rocznie 2216 spraw, czyli jedenaście razy więcej.
Bonusem za kupowanie produktów krajowych, czyli wartości dodanej wytworzonej w Polsce, mają być m.in. lepsze drogi, szkoły, większe bezpieczeństwo, lepsza służba zdrowia. Dlaczego bonus? Bo pracodawcy i pracownicy odprowadzają liczne podatki i składki, a te zasilają krajowy budżet.
Różne definicje
PKB jest definiowane na różne sposoby. Ryszard Florek przytacza dwie definicje.
To produkcja globalna w kraju minus zużycie pośrednie do tej produkcji. Innymi słowy to suma wartości, które zostaną włożone czy też dołożone do wytworzenia danej rzeczy. Przykładowo niech będzie to chleb.
PKB = 2 + 1 + 1 + 4 + 10 = 10 = suma wartości dodanej (WD)
Druga definicja zakłada, że PKB to konsumpcja w Polsce minus import plus eksport plus inwestycje. Jeśli piekarz w Polsce użyje do wypieku chleba mąkę za 4 zł, wyprodukowaną w Czechach, to z 10 zł - które zapłaci ostateczny konsument, 6 zł trafi do polskiego budżetu, a o 4 zł powiększy się czeskie PKB. Natomiast jeśli piekarz z Polski wypiecze chleb z czeskiej mąki za 4 zł i sprzeda go za granicą za 8 zł, to suma wartości dodanej wytworzonej w Polsce wyniesie 4zł. Do kraju pochodzenia producenta może trafić do 60 proc. wartości dodanej produktu, który kupujemy w innym kraju.
... swego nie znacie
W Irlandii towary, wyprodukowane w tym kraju, kupuje blisko 50 proc. mieszkańców. Amatorów produktów polskich w Polsce jest zaledwie 5 proc. (źródło: finanse.wp.pl). Gdyby wpływy do polskiego budżetu przekroczyły wydatki, z 43 do 23 proc. - właśnie tak jak w Irlandii - mogą zostać obniżone podatki i składki. Wniosek nasuwa się sam: zamożność kraju, a co za tym idzie wielkość naszych zarobków zależy od sposobu wydawania pieniędzy.
Niższe podatki to z kolei większa szansa na przetrwanie dla nowopowstających firm. Jak dowodzi Ryszard Florek, z dwustu firm - które pojawiają się w ciągu roku na rynku - swoje piąte urodziny obchodzi już tylko pięćdziesiąt. - Brakuje odpowiednich warunków, dzięki którym firma mogłaby przetrwać. Chodzi m.in. o stałą grupę klientów, dostęp do kapitału, przyjazne otoczenie prawne - tłumaczy prezes firmy Fakro.
W fabryce okien dachowych stworzenie jednego miejsca pracy to koszt rzędu 200-300 tys. zł. Porównywalny jest koszt zatrudnienia jednej osoby w firmie transportowej. Ale by konkurować na globalnym rynku, trzeba czasem wydać i 2 mln zł. Np. 1,7 mln zł kosztuje stworzenie jednego miejsca w hucie szkła (to wynik ilorazu kosztu budowy obiektu przez liczbę osób, które mogą tu znaleźć zatrudnienie, czyli 500 mln zł : 300 osób).
Kółko się zamyka. Bo jeśli nowe miejsca pracy nie będą powstawać, szansę na rozwój - już jako pełnoprawny członek UE - możemy stracić.
To, od czego zależą zarobki, warto przeanalizować na przykładzie Polski i Irlandii:
POLSKA | IRLANDIA | |
---|---|---|
Produkt Krajowy Brutto (USD)/ 1 mieszkańca | 13300 | 48351 |
Średnia płaca brutto (zł) | 2783 | 11716 |
Podatki i składki jako odsetek wynagrodzenia | 43,1 proc. | 23,8 proc. |
Wydatki na renty jako odsetek PKB | 4 proc. | 0,7 proc. |
Wydatki na emerytury jako odsetek PKB | 8,1 proc. | 2,5 proc. |
Odsetek budżetu przeznaczony na sądownictwo | 1,78 proc. | 0,22 proc. |
Liczba spraw na sędziego | 203 | 2216 |
Stosunek liczby zatrudnionych do ogółu osób w wieku produkcyjnym | 54,5 | 68,6 |
Saldo (eksport - import) | - 13 proc. (deficyt) | 40 proc. (nadwyżka) |
Współczynnik osób, które kupują towary wyprodukowanewe własnym kraju | 5 proc. | 50 proc. |
Podatek dochodowy od firm CIT | 19 proc. | 12 proc. |
Źródło: Fakro, Ryszard Florek (opracowanie własne)