Nowy Adres: nieruchomości mieszkaniowe czeka kryzys?

2011-12-27 15:48
Konferencja Polski rynek mieszkaniowy
Autor: Nowy Adres SA Paneliści podczas konferencji

Choć gwałtowne załamanie rynku raczej nam nie grozi, popyt na mieszkania w 2012 roku może być niższy. To nie jedyny kłopot deweloperów – w przyszłym roku wchodzą w życie nowe przepisy prawne, które w istotny sposób zmienią warunki prowadzenia i planowania inwestycji – to tylko niektóre z tematów, które zostały poruszone podczas piątej edycji konferencji "Polski rynek mieszkaniowy" zorganizowanej przez Nowy Adres SA.

W Warszawie, odbyła się po raz piąty konferencja "Polski rynek mieszkaniowy", organizowana przez Nowy Adres. W tym prestiżowym i najważniejszym dla branży mieszkaniowej spotkaniu wzięli udział deweloperzy, pośrednicy nieruchomości, przedstawiciele banków i instytucji finansowych z całej Polski.

Przeczytaj również: Od 1 stycznia 2012 będzie trudniej o kredyt hipoteczny. Co zmieni rekomendacja SIII?

Popyt na mieszkania w 2011 roku

W mijającym 2011 roku deweloperzy optymistycznie oszacowali popyt na mieszkania i wprowadzili do sprzedaży wiele nowych inwestycji. Według firmy konsultingowej REAS, pod koniec III kwartału 2011 roku, w sześciu największych miastach Polski do nabycia było ponad 48 tys. lokali.
Jednak popyt, po dobrych dwóch pierwszych kwartałach w drugiej połowie roku skurczył się. Miało na to wpływ kilka czynników – faktyczne wygaszenie rządowego programu dopłat do kredytów hipotecznych „Rodzina na swoim”, ograniczenie zdolności kredytowej potencjalnych nabywców przez wprowadzenie przez banki w życie zaleceń rekomendacji S III czy zapowiedzi drugiej fali globalnego spowolnienia gospodarczego.

- Spada też wpływ na popyt wyżu demograficznego. Na początku lat 80-tych banki faktycznie wycofały się z udzielania kredytów w walutach obcych, rekordowa w historii naszego rynku podaż nie kurczy się, a wręcz przeciwnie – musimy się więc liczyć z tym, że najbliższe lata będą ciężkie dla rodzimych deweloperów – zapowiadał profesor Jacek Łaszek, z Instytutu Ekonomicznego Narodowego Banku Polskiego.
- Przedstawiciele dużych firm deweloperskich widzą jednak receptę w postaci… dalszych obniżek cen. W roku 2010,  polityka cenowa deweloperów uległa korekcie. 6 tys. złotych za metr kwadratowy w Warszawie i 5 tys. na rynkach regionalnych to ceny, po których mieszkania z segmentu popularnego po prostu się dziś sprzedają. Jeśli rynek dostosuje się do tych poziomów, popyt powinien się ustabilizować – skomentował Tomasz Panabażys, wiceprezes zarządu J.W. Construction Holding SA.

Nowa ustawa deweloperska

Sporo emocji wzbudził panel dyskusyjny poświęcony uchwalonej niedawno ustawie o ochronie praw odbiorców firm deweloperskich. Po wejściu w życie pod koniec kwietnia przyszłego roku nowej ustawy, deweloperzy będą zobligowani obowiązkowo korzystać z bankowych rachunków powierniczych oraz przygotowywać dla każdej inwestycji specjalne prospekty informacyjne. Ponadto, nowe uregulowania prawne obejmą także umowy sprzedaży, które deweloperzy będą podpisywać z kupującymi. Podpisywanie obowiązkowo w formie aktu notarialnego umowy, docelowo mają lepiej chronić interes nabywcy w przypadku bankructwa dewelopera. Zarówno ci ostatni, jak i bankowcy i przedstawiciele środowiska prawniczego są jednak zgodni, że ustawa - choć bardzo potrzebna - w obecnym kształcie jest mocno niedopracowana i wymaga poprawek.

 - Pośpiech przy uchwalaniu ustawy spowodował, że w znalazły się w niej liczne nieścisłości. Według naszych danych, tylko 20 proc. inwestycji realizowanych jest za pomocą kredytu. Deweloperzy budujący ze środków własnych w świetle nowych przepisów i tak będą musieli korzystać z rachunku powierniczego. Banki dla takich firm nie mają odpowiednich produktów. Na dodatek, niejasno określony jest moment ogłoszenia sprzedaży przez dewelopera. Może to powodować, że na rynku pojawią się w najbliższym czasie dziesiątki nowych inwestycji, które deweloperzy będą umownie „wprowadzać do sprzedaży”, aby nie obowiązywały ich nowe przepisy - mówił Wojciech Okoński, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

 - Teoretycznie przed wejściem ustawy z życie możemy ogłosić sprzedaż inwestycji na 10 lat do przodu, tak, że ustawa faktycznie nigdy nie wejdzie w życie. Niejasne są też przepisy dotyczące upadłości deweloperów - wtórował mu Paweł Kuglarz z Fundacji Na Rzecz Kredytu Hipotecznego. Proponowany w ustawie rachunek powierniczy z ubezpieczeniem to produkt, który nigdy nie powstanie - towarzystwa ubezpieczeniowe po prostu nie wiedzą, jak szacować ryzyko inwestycji deweloperskich - mnożył wątpliwości Sven Torsten-Kain, członek zarządu BRE Banku Hipotecznego SA. Wątpliwości budzi też kwestia aneksowania umów podpisanych przez nabywców jeszcze przed wejściem ustawy w życie.

Nieruchomości, a kredyty hipoteczne

Z nowym rokiem, zmiany obejmą również kredyty hipoteczne. Jak wiadomo, rządowy program dopłat "Rodzina na swoim" już nie obowiązuje. Do końca 2011 roku, banki muszą wprowadzić zalecenia rekomendacji S III, która ogranicza zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców. Zawirowania na rynkach walutowych spowodowały, ze większość banków rezygnuje z udzielania kredytów w obcych wlautach. Zarówno to, jak i społeczna niepewność co do najbliższej przyszłości naszej gospodarki sprawia, że w przyszłym roku popyt na kredyty hipoteczne może być znacznie niższy.

- Franków nie ma już w ogóle, euro zaczyna wygasać i tylko majętny klient będzie mógł wziąć w nim kredyt. Rygorystyczny wymóg wkładu własnego może w przyszłym roku mocno zaboleć – mówił Mariusz Dymowski, dyrektor Departamentu Finansowania Klientów Indywidualnych w PKO BP.

 - Epatowanie kryzysem w mediach i brak dostępu do kredytów walutowych napędza popyt ma małe mieszkania z segmentu popularnego. Ten sam powód sprawia, że większe mieszkania nie sprzedają się - kredyty frankowe były średnio dwa razy większe od złotowych, zaciągano je głównie na duże lokale. Na dodatek wskutek wzrostu cen franka osoby, które kupiły mieszkania za duży kredyt w CHF są w nich niejako „uwięzione” – gdyby je teraz chciały sprzedać i kupić większe, zrealizowałyby dużą stratę - mówiła Halina Kochalska z Open Finance.

Małe mieszkania pilnie poszukiwane

Podczas konferencji zostały przedstawione badania "Polski rynek mieszkaniowy 2011. Popyt i preferencje nabywców", przeprowadzonych przez Nowy Adres SA oraz instytut badawczy Millward Brown SMG/KRC. Wyniki potwierdziły tezy z poprzednich paneli - średnia powierzchnia mieszkań kupowanych w 2011 roku wynosiła 59,7 m2., prawie o trzy metry mniej niż jeszcze rok temu i aż o 10 metrów mniej niż przed dwoma laty. Średni koszt mieszkaniowych inwestycji przeprowadzanych przez naszych rodaków w ciągu ostatnich 12 miesięcy wyniósł 378,6 tys. złotych.

- Niestety, najważniejszym kryterium podczas poszukiwań mieszkania pozostaje jego cena. Aż 39 proc. osób, które w ubiegłym roku dokonały mieszkaniowych zakupów podczas poszukiwań obniżyło swoje oczekiwania co do kupowanej nieruchomości. Posługując się przykładem warszawskim, chcielibyśmy mieszkać w apartamencie na Mokotowie, ale ostatecznie kupujemy dwa pokoje na Białołęce, bo na takie mieszkania po prostu nas stać – skomentowała Katarzyna Cyprynowska, prezes zarządu Nowy Adres SA. Konferencja "Polski rynek mieszkaniowy" odbyła się 28 listopada, w warszawskim Hotelu Novotel Centrum.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE
Czytaj więcej