Nie ma ustawy, jest partnerstwo

2004-12-27 15:15

Rozbudowa wysypisk odpadów, realizacja zalewów wodnych, budowa kompleksów szpitali, obiektów sanatoryjnych i uzdrowisk - to tylko niektóre z samorządowych pomysłów na partnerstwo publiczno-prywatne. Lokalne władze nie zamierzają czekać z ich realizacją do zakończenia ślimaczących się prac nad ustawą o PPP.

O tym, że w tej kadencji parlament nie zdąży już uchwalić ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, jest przekonany Jan Wilk, burmistrz Malborka. Jego zdaniem, zupełnie nie przeszkodzi to w realizacji przygotowanego przez gminę pomysłu wybudowania forum miejskiego. Planowana przez Malbork inwestycja została uznana za wzorcowy projekt partnerstwa publiczno-prywatnego w ogólnopolskim konkursie dla samorządów, zorganizowanym pod patronatem Ministerstwa Gospodarki i Pracy.
- Podstawą do podpisania umowy z partnerem prywatnym jest wynikająca z kodeksu cywilnego zasada swobody umów oraz przepisy ustawy o gospodarce komunalnej, pozwalające na tworzenie spółek specjalnego przeznaczenia - wyjaśnia burmistrz.
W oparciu o obowiązujący stan prawny możliwa jest też realizacja kilkunastu innych projektów - budowa obiektów rekreacyjnych, sanatoryjnych, rozbudowa wysypiska odpadów, budowa zbiornika wodnego.
Prezentacja pomysłów na alianse kapitału prywatnego i władzy publicznej była też okazją do dyskusji nad sensem tworzenia specjalnej ustawy o PPP. Potrzebę przyjęcia tych regulacji uzasadniał Michał Kulesza, prof. prawa z Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Zespołu Prawa Publicznego i Konkurencji w kancelarii Baker&McKenzie, który pomagał resortowi gospodarki w konstruowaniu tych przepisów.
- Rzadko kiedy ustawa ma spełniać bardziej cel psychologiczny niż prawno-konstytucyjny. W tym przypadku jednak względy psychologiczne są najważniejsze. Także np. dla kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli. Partnerstwo nie ma być spychanym na margines złem koniecznym, ale powszechną praktyką wykonywania zadań publicznych - twierdzi Michał Kulesza.
Według niego podstawą konstruowania projektu ustawy było założenie, że PPP będzie formą działania administracji publicznej dozwoloną w każdym przypadku, chyba że wyłączy to przepis szczególny.
- Potem, na etapie uzgodnień resortowych, zaczęło się psucie ustawy przez wprowadzenie kolejnych ograniczeń. Przykładem jest wyłączenie z partnerstwa lasów państwowych - podkreśla prawnik.
Według wiceminister gospodarki, Ireny Herbst, prace nad ustawą opóźniają niezrozumienie, brak wiedzy i przyczyny polityczne, ale po rozmowach z krytykującymi ustawę przedstawicielami Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości losy projektu wyglądają bardziej optymistycznie.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE
Czytaj więcej