GDDKiA nie ma sobie nic do zarzucenia

2013-01-16 13:39
Budowa autostrady
Autor: MTBiGM Budowa autostrady...

Wykonawcy realizujący w ostatnich latach inwestycje drogowe uważają, że do obecnej złej sytuacji firm zaangażowanych w te przedsięwzięcia przyczynił się tzw. inwestor publiczny reprezentowany przez GDDKiA. W obliczu tego specyficznego konfliktu GDDKiA nie ma sobie nic do zarzucenia, wytyka wykonawcom złe zarządzanie i porywanie się na zadania przerastające ich możliwości.

Wykonawcy mają swoje racje...

Pod obstrzałem – szczególnie tym medialnym - są zazwyczaj wykonawcy, którzy zaliczają wpadki na różnych odcinkach budowanych dróg i autostrad (trochę ciszej dzisiaj o wykonawcach stadionów, ale ich partnerem nie była GDDKiA i ich konflikty z inwestorem publicznym w większości rozstrzygają sądy). Wykonawcy mają problemy, bo podpisali umowy na roboty, których nie da (nie dało się) zrealizować po zaoferowanej cenie lub w zadeklarowanym czasie. A że inwestycje są (były) nie najlepiej przygotowane przez zamawiającego, to w trakcie realizacji dochodzi do zmian projektowych, których potem inwestor nie chce uznać za roboty dodatkowe. Wychodzą też usterki spowodowane pośpiechem realizowanych inwestycji lub oszczędnościami materiałowymi i kwalifikacjami podwykonawców. Generalnie, wykonawcy uważają, że z inwestorem publicznym nie da się dogadać w sposób partnerski, na obiektywizm Krajowej Izby Odwoławczej nie ma co liczyć, a sądy szybciej rozpatrują wnioski o upadłość niż w sprawie roszczeń przeciwko GDDKiA. Okres boomu inwestycyjnego miał być dla firm budowlanych krokiem milowym w rozwoju, a stał się przykładem porażki systemu.

a GDDKiA się rozlicza...

Skargi wykonawców na GDDKiA dotarły nawet do Komisji Europejskiej, gdzie będzie raportować swoje działania. A w tak zwanym międzyczasie GDDKiA udowadnia, że jest bardzo dobrym partnerem i nie jest nie czuła na sytuację firm budowlanych. Podwykonawcom poszkodowanym przez nierzetelnych generalnych wykonawców wypłaciła ponad 530 mln zł (466 mln od stycznia 2011 w ramach solidarnej odpowiedzialności określonej w art. 647(1) kodeksu cywilnego oraz 64 mln zł w oparciu o ustawę w sprawie spłaty niezaspokojonych należności przedsiębiorców za niektóre prace, wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych, która weszła w życie 3 sierpnia 2012). Wypłacone z Funduszu Drogowego pieniądze będą, oczywiście, egzekwowane od „winnych” generalnych wykonawców. Ostatnio też GDDKiA polemizowała z zarzutami opublikowanymi Dzienniku Gazecie Prawnej (14 stycznia 2013) o niejednolitym traktowaniu wykonawców i podwykonawców. GDDKiA informuje, że jedynym kryterium branym pod uwagę przy rozpatrywaniu roszczeń wykonawców i skutkującym przedłużeniem czasu na dokończenie kontraktu są udokumentowane we wnioskach czynniki obiektywne. Zasadność wszystkich roszczeń wykonawców jest zawsze skrupulatnie analizowana przez Inżyniera Kontraktu, który rekomenduje gotowe rozwiązania zamawiającemu. Jeśli nie występują uzasadnione okoliczności uprawniające wykonawcę do wydłużenia umowy - nadal prowadzi on roboty, ale za każdy dodatkowy dzień są mu naliczane kary. Owe zasady obowiązują wszystkich wykonawców i są im dobrze znane. Podaje też przykłady tzw. przyspieszonych płatności dla firm, z którymi ma (lub miała) spór sądowy (np. SIAC, Hydrobudowa, PBG, Polimex-Mostostal). A że są to dzisiaj firmy, które ogłosiły upadłość albo walczą o przetrwanie, to już całkiem inna historia. A może to jednak ta sama historia?

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany