Energooszczędne żarówki ważniejsze niż certyfikaty?

2008-10-03 18:17
Energooszczędne żarówki ważniejsze niż certyfikaty?
Autor: Pegasus PR Energooszczędne żarówki ważniejsze niż certyfikaty?

Do 20 października 2008 roku gotowe mają być rozporządzenia wykonawcze do ustawy, wdrażającej unijną dyrektywę EPBD - to najnowsze zapewnienie Olgierda Dziekońskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Czy ostatnie? - można zapytać. Wątpliwości miał rozwiać na spotkaniu, poświęconym certyfikacji energetycznej budynków, które 30 września zorganizował Construction Club.

Minister infrastruktury z wdrożeniem dyrektywy - promującej obniżenie zużycia energii przez budynki - się nie spieszy. Cóż, że ustawa wdrażająca unijne wymagania, została uchwalona z ponad półtorarocznym opóźnieniem (obligatoryjnie miała wejść 4 stycznia 2006 roku, jej zapisy zostały w końcu włączone w zakres przepisów prawa budowlanego, określonych przez nowelę z 19 września 2007 roku - przyp. red.), a rozporządzeń najpierw nie można się było doczekać, a później minister w ciągu tygodnia "wyjął z rękawa" nieznane nikomu projekty.

O tym, jak i czy w ogóle koncepcja certyfikacji budynków sprawdzi się w naszym kraju, ma zdaniem Olgierda Dziekońskiego zadecydować rynek. - Interesuje nas nie tylko obniżenie zużycia energii. Zastanawiamy się nad konsekwencjami nowego obowiązku, bo kto za to zapłaci? - perorował.

Z drugiej strony certyfikat nie jest i na pewno nie będzie dokumentem, przesądzającym o zakupie mieszkania. Wystarczy wziąć pod uwagę średnią cenę metra kwadratowego - uważa Dziekoński.

Co ciekawe, wyraził również przekonanie, że do obniżenia zużycia energii w większym stopniu niż certyfikacja może się przyczynić używanie energooszczędnych żarówek. Jako wart naśladowania przykład podał siebie: wymiana żarówek była pierwszą rzeczą, jaką zrobił w nowym gabinecie, obejmując stanowisko wiceministra infrastruktury.

Przy okazji dostało się dziennikarzom: za to, że robią niepotrzebne zamieszanie wokół tematu certyfikatów, ponadto straszą karami, które Polska miałaby zapłacić za niewdrożenie dyrektywy (sprawę przegrała już Grecja, przeciwko dwóm krajom, tj. Wielkiej Brytanii i Belgii toczą się procesy - przyp. red.). Deweloperzy usłyszeli, że certyfikatu wcale nie trzeba będzie dołączać do aktu notarialnego - to tylko kwestia umowy pomiędzy kupującym a sprzedającym. Wiemy też, że nie powstanie - ze względu na tzw. wrażliwe dane - baza certyfikowanych budynków i mieszkań.

Co jest więc ważne? To, by świadectwo charakterystyki energetycznej było umieszczane w widocznym miejscu. Dotyczy to szczególnie budynków użyteczności publicznej. - To ważny element edukacji społecznej - mówił na spotkaniu Olgierd Dziekoński.

Głód informacji ma zaspokoić kilka wielkoformatowych ogłoszeń, które ministerstwo zamierza umieścić w prasie. Z kolei do urzędników administracji budowlanej rozsyłane będą stosowne ulotki. Czy czyjaś czujność jeszcze nie została uśpiona?

październik 2008 r.

konferencja
Autor: Construction Club
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE
Czytaj więcej