Już na początku 2008 roku, w wyniku braku pewnej informacji o końcowym podziale CO2, cena pasma wynosiła 224 zł. To jednak nie koniec czarnych scenariuszy. Na razie w cenę jest wliczany tylko deficyt uprawnień do emisji CO2, a co wówczas, gdy nie będzie darmowych limitów - zastanawia się Janusz Moroz, członek zarządu RWE Stoen SA.
Polska po raz pierwszy znalazła się w sytuacji, w której podaż energii elektrycznej jest niewystarczająca w stosunku do popytu (przydział nieodpłatnych uprawnień do emisji CO2, przyznanych na początku roku przez Komisję Europejską, pokrywa 83 proc. potrzeb sektora energetycznego - przyp. red.). Roczny wzrost zapotrzebowania na energię wynosi 3 proc.
Jak donosi cire.pl, w 2007 roku elektrownie wyemitowały około 124 mln CO2. Na lata 2008-2012 miałyby dostać prawo do emisji 105,7 mln ton CO2 rocznie. Dla porównania, przydział dla branży cementowej wynosi 11,5 mln ton, a dla branży wapienniczej 1,9 mln ton. Takie pule uprawnień zapisano w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przyjęcia KPRU II*. Dokument miał zostać rozpatrzony 29 kwietnia 2008 roku. Nie został, a resorty zaangażowane w jego przygotowanie nie chcą tego komentować.
Dodatkowym utrudnieniem wydaje się sposób nabywania uprawnień do emisji CO2. Od 2013 roku sektor energetyczny będzie je uzyskiwał w systemie otwartych akcji. - Nie podoba nam się ta propozycja, ale Komisja Europejska nie chce się zgodzić na żadne ustępstwa - mówili uczestnicy debaty. System aukcyjny to wizja kolejnych podwyżek cen energii - zarówno dla odbiorców przemysłowych, jak i indywidualnych. Roczny koszt auctioningu miałby wynieść 5,1 mld euro.
System aukcyjny to wizja kolejnych podwyżek cen energii - zarówno dla odbiorców przemysłowych, jak i indywidualnych. Roczny koszt auctioningu miałby wynieść 5,1 mld euro.
Jest jeszcze jeden pomysł, mianowicie obniżenia emisji CO2 o 20 proc. do 2020 roku. - W pierwszym okresie handlu emisjami (2005-2007 - przyp. red.) kraje Unii nie osiągnęły takiego poziomu redukcji, jak zamierzała Komisja - tłumaczy Marzena Chodor, reprezentująca dyrekcję generalną ds. konkurencyjności w Komisji Europejskiej.
Ambitne plany KE zderzają się jednak z brutalną rzeczywistością. Według Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) zużycie paliw kopalnych wzrasta. Do 2030 roku ropa, węgiel i gaz ziemny pozostaną głównymi nośnikami w produkcji energii elektrycznej. - W Polsce wytwarzanie energii w 96 proc. jest oparte o węgiel - przypomina Zdzisław Muraś, dyrektor Departamentu Przedsiębiorstw Energetycznych w Urzędzie Regulacji Energetyki.
Rozwiązaniem, które może ograniczyć wzrost cen energii, wydaje się zwiększenie efektywności przedsiębiorstw energetycznych (sprawność elektrowni w Polsce wynosi 36,5 proc., a w krajach unijnej piętnastki 46,5 proc. - źródło: Instytut na rzecz Ekorozwoju), a także rozwój krajowej i transgranicznej sieci przesyłowej. A budowa nowych mocy z naciskiem na technologie zero- i niskoemisyjne? Też, choć takie inwestycje zaczną się zwracać najwcześniej za piętnaście lat.
* Krajowy Plan Rozdziału Uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2012