Drogi i autostrady na EURO 2012: straty i opóźnienia
Jeszcze za wcześnie na dokładne oszacowanie strat spowodowanych przez powódź. Na pewno będą ogromne i w skali dotychczas w Polsce niespotykanej. Wbrew wcześniejszym prognozom “wielka woda" zagraża również terminowemu oddaniu niektórych inwestycji szykowanych na EURO 2012. Wiele z nich miało być skończonych bez zapasu czasu na ewentualne opóźnienia. A tymczasem...
- Trzeba będzie wydać kwotę około ośmiuset milionów złotych, by przywrócić dotychczas użytkowane drogi do poprzedniego stanu - powiedział dla TVN CNBC Biznes Lech Witecki, p.o. dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zapewnił też, że minister infrastruktury poczynił już kroki, by znaleźć środki niezbędne na przywrócenie dróg do odpowiedniego stanu. Zdaniem Lecha Witeckiego, z powodu powodzi, terminy realizacji inwestycji drogowych mogą się opóźnić nawet o pół roku. Taka sytuacja może mieć miejsce na przykład na budowie południowego odcinka autostrady A1. Pierwsze informacje o pozostałych inwestycjach mówią o możliwych opóźnieniach między 3 a 6 miesięcy. Jak jednak podkreśla dyrektor GDDKiA, dokładnie będzie można je oszacować dopiero wtedy, gdy z placów budów zostanie usunięta woda. Wtedy też będzie można oszacować straty finansowe.
Umowy z wykonawcami dają im prawo do żądania przedłużenia terminu wykonania prac.
- W przypadku kiedy wystąpi siła wyższa, a tutaj z taką mamy do czynienia, wykonawcy przysługują roszczenia terminowe. I najprawdopodobniej z tego narzędzia firmy skorzystają i będziemy musieli przesunąć odrobinę termin zakończenia realizacji tych inwestycji - powiedział dyrektor Witecki.
Dodał, że w budżecie na remonty i odnowy jest zabezpieczone 1,5 mld zł, a więc jest zabezpieczenie finansowe, by jak najszybciej rozstrzygnąć przetargi i odbudować uszkodzone fragmenty dróg.