Dobrze, na przekór?

2007-05-25 13:16

Ubiegły rok był niewątpliwie udany dla producentów budowlanych. Produkcja była wyższa niż w 2005 o prawie 18 proc. Wzrosła również liczba robót remontowych i inwestycyjnych. Nie najlepiej przedstawia się ciągle sytuacja w sektorze wykończeniowym i budownictwie mieszkaniowym.

Podczas konferencji organizowanej przez Kongres Budownictwa 16 stycznia 2007 roku  podsumowano mijający rok. Jakie były osiągnięcia branży i co zrobił dla niej rząd? Kongresowi odpowiedź nasuwa się jedna - niewiele. - Mieszkania są towarem, drogim towarem - mówił Roman Nowicki, przewodniczący Kongresu Budownictwa. - Nawet kraje najbogatsze nie pozostawiają obywateli bez pomocy w walce o własny dach nad głową. Państwa Wspólnoty stosują od kilku do kilkunastu instrumentów finansowego wspierania popytu na mieszkania, szczególnie dla mniej zamożnych rodzin. Tymczasem środki publiczne przeznaczone na program mieszkaniowy w Polsce są najmniejsze od czasów wojny i wynoszą 0,1 proc. PKB. A jak wskazują doświadczenia innych państw, wydatki na ożywienie popytu mieszkaniowego zwracają się, i to znacznie. Ale to nie jedyny problem. Do bolączek polskiego budownictwa można by zaliczyć: brak wieloletniego planu mieszkaniowego, ulg budowlanych i mieszkaniowych, brak ustawy w sprawie VAT.

A jednak, branża radzi sobie całkiem dobrze, sama. Wystarczy przywołać dane liczbowe. W 11 miesiącach 2006 roku produkcja budowlana wzrosła o 17 proc. w porównaniu do roku 2005 roku.  Roboty budowlane odnotowały z kolei wzrost o 24 proc. To był również dobry czas dla budownictwa inżynieryjnego, lądowo-wodnego czy drogowego. Gorzej wiodło się mieszkaniówce. Pod względem liczby oddanych mieszkań będzie tylko trochę lepiej niż w roku 2005 i prognozuje się około 120 tys. mieszkań i domów. W porównaniu z rokiem ubiegłym większy wzrost odnotowali deweloperzy niż inwestorzy indywidualni. To jednak ciągle dzięki tym drugim powstaje więcej mieszkań. Jakkolwiek ubiegły rok nie był przełomowy pod względem liczy oddanych lokali, to jednak wydano dużo pozwoleń na budowę nowych, jak również rozpoczęto wiele budów. Na efekty przyjdzie poczekać do 2008 roku.

Fundusze unijne, dobra koniunktura w gospodarce, rosnąca ilość inwestycji, korzystna sytuacja finansowa przedsiębiorstw dają nadzieję na dalszy wzrost tempa rozwoju w budownictwie. Ten optymizm nie jest jednak niczym niezmącony. W budownictwie pojawiają się bowiem zjawiska dotąd niespotykane, takie jak migracja pracowników czy niedostatki szkolnictwa zawodowego. Jak wskazuje prof. Zofia Bolkowska, niezbędne jest  długofalowa polityka zatrudnienia, monitorowanie zmian w budownictwie i stworzenie systemu "wczesnego ostrzegania".

Spotkanie Stałego Przedstawicielstwa Kongresu Budownictwa zgromadziło różne środowiska związane z branżą. Wzięło w nim udział około 65 organizacji pozarządowych, a także przedsiębiorstw. Na spotkaniu pojawił się również szef resort Andrzej Aumiller.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany