Deceuninck Quick-Step w 77. wyścigu Tour de Pologne
Ostatnie dwa dni kolarskiego święta należały do drużyny Deceuninck-Quick-Step. Punktem kulminacyjnym IV etapu był podjazd pod ścianę Bukowina – tu bezkonkurencyjny okazał się Remco Evenepoel, który zaatakował 51 kilometrów przed metą. Kolarz wjechał na metę z numerem Fabio Jacobsena w dłoniach, oddając hołd poszkodowanemu w pierwszym dniu rywalizacji koledze z drużyny.
Tegoroczny Tour de Pologne był wyjątkowy – impreza organizowana w cieniu pandemii rządziła się swoimi prawami. Obostrzenia sprawiły, że publiczność nie mogła gromadzić się przy liniach startu i mety, nie zbudowano również miasteczka sponsorskiego, a kibice mogli jedynie dopingować zawodników na trasie wyścigu. Mimo wprowadzonych ograniczeń 77. Tour de Pologne okazał się szalenie emocjonującą rywalizacją. Jego trasa prowadziła z Chorzowa, przez Katowice, Wadowice, polskie Tatry i Kraków.
Pierwszy etap wyścigu, dynamiczny i wymagający odcinek o długości 196 kilometrów z Chorzowa do Katowic, zakończył się pechowo dla drużyny Deceuninck-Quick-Step. Kilka metrów przed metą doszło do wypadku, w którym poważnie ucierpiał Fabio Jacobsen. Zawodnik przeszedł poważną operację, na szczęście jego stan już znacznie się poprawił. Co ważne, Fabio Jacobsen został uznany za zwycięzcę I etapu.
Drugi etap, prowadzący z Opola do Zabrza, był rajem dla sprinterów i należał do mistrza świata Madsa Pedersena z grupy Treck-Segafrego. Trzeci etap był trudny i wymagający – na trasie w Bielsku-Białej triumfował Richard Carapaz z Team INEOS.
Zwieńczeniem wyścigu była trasa Zakopane-Kraków. Sprint w stolicy Małopolski wygrał David Ballerini, ale w klasyfikacji generalnej nie zaszły zmiany – 77. Wyścig Tour de Pologne wygrał 20-letni Remco Evenepoel.
Zawodnicy drużyny kolarskiej Deceuninck-Quick-Step wykazali się siłą, odwagą, determinacją i lojalnością. Mimo pechowego początku tegoroczny Tour de Pologne zakończył się dla Deceuninck-Quick-Step spektakularnym sukcesem.