Co z Kodeksem budowlanym?
Gdy w 2012 roku powstała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Budowlanego środowisko ucieszyło się z planów uporządkowania przepisów regulujących proces budowlany. Minęły 4 lata, a Kodeksu budowlanego jak nie było, tak nie ma. Komisja Kodyfikacyjna została rozwiązana, obecnie nadzór nad całym przedsięwzięciem ma Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Prace nad Kodeksem Budowlanym, później przemianowanym na Kodeks urbanistyczno-budowlany, rozpoczęła grupa 20 ekspertów, pod przewodnictwem prof. dr hab. Zygmunta Niewiadomskiego, pomysłodawcę tego projektu. Początki nie były łatwe, kolejne propozycje były konsultowane przez środowisko. We wrześniu 2014 roku prof. Niewiadomski złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Komisji, nie poznaliśmy oficjalnej tego przyczyny. Pod koniec listopada zastąpił go prof. zw. dr hab. Marek Wierzbowski, dotychczas bardziej znany w środowisku finansjery. Ale jak zapewniali wówczas członkowie Komisji, prace idą naprzód. Ale o Komisji zrobiło i jej pracach zrobiło się jakby „ciszej”. W końcu na stronie ówczesnego Ministerstwa Infrastruktury zamieszczono założenia do projektu. I nic. Prace Komisji Kodyfikacyjnej zakończyły się 13 stycznia 2016 odwołaniem jej członków przez Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury i budownictwa.
„Za rok pokażemy gotowy kodeks budowlany. Rolą Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Budowlanego było opracowanie kodeksu budowlanego i jego projekt już jest. Ministerstwo ma zamiar kontynuować prace nad kodeksem – obiecał Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa podczas Polskiego Kongresu Gospodarczego.
Minęło pół roku. Zapytaliśmy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa o prace nad Kodeksem. Cytujemy Elżbietę Kisil, rzeczniczkę prasową MiiB:
„Trwają prace nad projektem kodeksu urbanistyczno-budowlanego. Dokonano diagnozy systemu planowania przestrzennego, w tym przede wszystkim oceny funkcjonowania ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zidentyfikowane zostały najważniejsze problemy systemowe i prawne wynikające z niemal 13-letniego okresu funkcjonowania ustawy planistycznej.
Wynikiem tych działań są obecnie prowadzone prace legislacyjne nad szczegółowymi rozwiązaniami prawnymi, które mają na celu ukształtowanie systemu nakierowanego na:
• zwiększenie bezpieczeństwa inwestycyjnego polegającego na pewności co do możliwości lokalizacji inwestycji i jej późniejszego efektywnego funkcjonowania, dzięki:
1) dominacji lokalizacji inwestycji w oparciu o plan miejscowy, co przyczyni się do podniesienia poziomu jawności i transparentności procedur,
2) dążeniu do lokalizacji inwestycji na terenach wyposażonych w niezbędną infrastrukturę techniczną i społeczną, gotowych do jej przyjęcia,
3) zapewnieniu zachowania ładu przestrzennego, charakteru danych obszarów oraz walorów ekonomicznych przestrzeni,
• zwiększenie udziału społeczności lokalnej w podejmowaniu dyspozycji przestrzennych,
• dążenie do uproszczenia procedur przy jednoczesnym zachowaniu uprawnień organów do uzgadniania i opiniowania dokumentów planistycznych,
• wprowadzenie efektywnych regulacji dotyczących lokalizacji inwestycji celu publicznego.”
Dowiedzieliśmy się również, że harmonogram prac przewiduje, że projekt kodeksu urbanistyczno-budowlanego przekazany zostanie do konsultacji i uzgodnień w IV kwartale 2016, natomiast prace legislacyjne w Sejmie rozpoczną się w roku 2017 roku.
Przepisy regulujące proces budowlany mają pecha. Gdy ruszały prace Komisji Kodyfikacyjnej przywoływano, że Prawo budowlane z 1994 roku było nowelizowane już blisko setkę razy (do dzisiaj pewnie jeszcze więcej), stało w związku z tym stało się gąszczem przepisów (często sprzecznych ze sobą) i wyczerpało możliwości dalszego poprawiania. Stąd pilna była potrzeba nowej ustawy. Okazało się jednak niezwykle trudno dochodzić do konsensusu, konsultacje i tworzenie przepisów trwało długo, w końcu wychodzi, że wróciliśmy na początek drogi. No cóż, budownictwo bez nowego Kodeksu urbanistyczno-budowlanego, lepiej lub gorzej, ale sobie radzi.
Tymczasem poczekajmy na konsultacje ministerialnego projektu i zobaczymy co będzie dalej...