Budownictwo i Nieruchomości o mijającym i nadchodzącym roku
Końcówka roku zawsze sprzyja podsumowaniom i wysnuwaniu hipotez co do przyszłości. Analizy rynku wskazują, że minione 12 miesięcy najprawdopodobniej przyniosło rekordy pod względem wynajętej powierzchni biurowej w stolicy. Dobrą passę odnotowano również w magazynach i powierzchniach handlowych. Na brak zleceń nie mogły narzekać również firmy budowlane. Pomimo tych optymistycznych analiz, sytuacja w branży nie przedstawia się tak różowo.
Podczas organizowanej przez Eurobuild XII Dorocznej Konferencji Budownictwa i Nieruchomości próbowano odpowiedzieć na pytania: jak długo utrzyma się jeszcze koniunktura na rynku? Jaki będzie przyszły rok dla branży?
Okazało się, że jednym z największych problemów jest migracja wykwalifikowanych pracowników. Ma to odzwierciedlenie w kosztach zatrudnienia. Pod koniec 2006 roku firmy płacą pracownikom znacznie więcej niż rok temu - pensje inżynieryjne wzrosły średnio o 15 proc., choć oczywiście nie ma na to reguły. Jeżeli bowiem przedsiębiorstwu zależy na pracowniku, często stawki negocjowane są indywidualnie. W takim przypadku zdarza się, że pensja się podwaja.
Brak kadry wpłynął również na zmianę strategii pozyskania czy to inżyniera, czy siły roboczej. Budimex Dromex na przykład wywiesza na stacjach kolejowych billboardy - reklamy, informujące o naborze. Dzięki temu i innym kampaniom zachęcającym przedsiębiorstwu udało się przyciągnąć w ciągu ostatnich 18 miesięcy aż 400 inżynierów. Do tego dochodzi program szkolenia - wychowywania pracownika, czyli przystosowywania go do pracy w firmie i dokładne zaplanowanie mu ścieżki kariery. Według Stefana Assanowicza, prezesa Budimex Dromex jednym z największych obecnie problemów jest to, że firmy podkupują sobie pracowników. Wytworzyła się swoista konkurencja o ludzi. W wyniku tego zdarza się, że do przedsiębiorstw trafiają osoby niewykwalifikowane, "z łapanki". I tu pojawia się kolejny problem - szkolnictwo. Obecnie można zaobserwować stopniowe zanikanie zawodu majstra. - A nie każdy chce być przecież inżynierem. Ważne, by praca ta była godziwie wynagradzana - tłumaczy Stefan Assanowicz.
Czy problem braku rąk do pracy rozwiążą robotnicy zza wschodniej granicy? - Jestem orędownikiem sprowadzania pracowników spoza kraju. Trzeba tylko znieść bariery utrudniające współpracę z firmami białoruskimi i ukraińskimi - mówi prezes Budimex Dromex. - Na firmy litewskie nie mamy co liczyć, ponieważ one już pracują w krajach bałtyckich i rynek Polski nie jest dla nich tak atrakcyjny.
Coraz bardziej odczuwalne braki siły roboczej, jak również wykwalifikowanych pracowników, drożejące materiały budowlane to tylko niektóre bolączki rynku. Ale są i jasne strony. Budownictwo przyspiesza. Dzięki środkom z Unii Europejskiej ruszyły zamówienia publiczne. Firmy mają pełne portfele zamówień od prywatnych inwestorów.
Wreszcie rozpędu nabrało hotelarstwo po kilku nie najlepszych latach. Dla hotelarzy inwestujących w Polsce pojawiły się nowe możliwości. Do naszego kraju coraz częściej przyjeżdżają turyści - odwiedzają Kraków, Wrocław, Trójmiasto czy Łódź. Niemałe znaczenie mają tutaj tanie linie lotnicze i moda na SPA. Rekordy odnotowuje też sektor magazynowy i logistyczny. Polska przyciąga inwestorów, a ci czekając na lepsze drogi, budują imponujące parki.
Co nas czeka w roku 2007? Na pewno zmiany w systemie podatkowym i prawnym. W przypadku podatku od osób prawnych zmienią się zasady amortyzacji, pojawią się nowe zwolnienia od podatku i zmiany w opodatkowaniu dywidend. W przypadku podatku od osób cywilno-prawnych wprowadzone będzie opodatkowanie pożyczek. Od 1 lipca 2007 roku zmienią się również zasady interpretacji podatkowych.