Bez tego nie ruszą wielkie inwestycje
Sprawdziły się obawy sprzed trzech lat. Polski system kontroli wydatkowania środków unijnych z Funduszu Spójności zahamował proces absorpcji pieniędzy na projekty infrastrukturalne. Przestrzegaliśmy przed takim finałem, który może sprawić, że zwrócimy niewykorzystane środki - przypomina KPP.
Z raportu przygotowanego przez firmę konsultingową Blomeyer&Sanz dla Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego wynika, że do połowy 2007 r. Polska wydała zaledwie 27 proc. z dostępnych 4,2 mld euro z Unijnego Funduszu Spójności. Średnia unijna to 48 proc.
Poziom ten oceniono jako krytyczny, bowiem za nami - spośród nowych krajów unijnych - znalazła się tylko Malta. Raport stanie się dokumentem wyjściowym dla misji europarlamentu, która wkrótce przybędzie do Polski.
Celem nadrzędnym funduszu jest wzmacnianie spójności społecznej i gospodarczej Unii poprzez finansowanie dużych projektów tworzących spójną całość w zakresie ochrony środowiska i infrastruktury transportowej. Pomoc UE dla sektora środowiska i sektora transportu odzwierciedla filozofię trwałego i zrównoważonego rozwoju. Polega ona na zwiększaniu produktywności i konkurencyjności gospodarki, głównie poprzez rozwój infrastruktury transportowej, lecz nie kosztem środowiska i jego zasobów.
Fundusz Spójności współfinansuje przede wszystkim projekty służące rozwojowi infrastruktury publicznej, a więc te dziedziny, które są w Polsce zaniedbane i niedoinwestowane. Z powodu niedorozwoju infrastruktury komunikacyjnej ominęło Polskę szereg intratnych inwestycji motoryzacyjnych. Szansa, jaką środki te nam stwarzają jest niewykorzystywana. Winę za to ponosi brak klimatu dla partnerstwa publiczno-prywatnego i niedostatek kadr pozyskujących takie środki. Szwankuje też prawo (utrudniając dostęp do funduszy) oraz wielki rygoryzm w rozliczaniu tych środków, ustanowiony przez instytucje państwowe. Wiele inwestycji jest zawieszonych z powodu braku ich zgodności z unijnym ustawodawstwem, jak np. obwodnica Augustowa.
Opóźnienia w realizacji wielkich projektów to także efekt złej pracy instytucji centralnych, odpowiadających za budowę dróg i szlaków kolejowych, za inwestycje służące poprawie środowiska. Przykład innego funduszu - Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, gdzie wykorzystaliśmy 52,6 proc. środków (co stawia nas na czwartym miejscu w Unii) świadczy, że w regionach skuteczniej wykorzystujemy pieniądze mimo jednakowo trudnych przepisów. Fakt ten budzi obawy, czy środki, których wykorzystanie zależeć będzie od rządowych instytucji zostaną należycie wykorzystane. Są one bowiem czterokrotnie wyższe niż te z lat 2004-2006.
Eksperci unijni sugerują Polsce uproszczenie procedur przetargów publicznych i uproszczenie procedur wykupu gruntów pod inwestycje infrastrukturalne wzorem krajów zachodnich. Tylko takie zdecydowane działania przetną polski inwestycyjny węzeł gordyjski. Konfederacja Pracodawców Polskich od długiego czasu przekonuje rząd do podjęcia takich działań, które odblokują nie tylko realizację Programu Spójności, ale również przygotowania do EURO 2012 i wszelkie inne inwestycje.