Przeciętne wynagrodzenie 2023 znów rośnie wolniej od inflacji. Sprawdź, ile zarabialiśmy w lipcu

2023-08-25 5:34
Średnia krajowa w lipcu 2023 - przeciętne wynagrodzenie rośnie wolniej niż inflacja
Autor: Szymon Starnawski / Grupa Murator Średnia krajowa znów rośnie wolniej niż inflacja - a to oznacza, że większość Polaków by mieć na wszystkie wydatki musi sięgać dodatkowo po oszczędności

Średnia krajowa, która przez chwilę pod względem wzrostu przegoniła inflację, znów nie dotrzymuje jej tempa – ceny rosną szybciej niż nasze zarobki. Na dodatek wynagrodzenia w różnych branżach coraz mocniej się różnicują. Kto dostaje dużą podwyżkę, a komu pracodawca prawie na pewno jej odmówi?

Spis treści

  1. Przeciętne wynagrodzenie 2023: wciąż musimy wydawać więcej, niż zarabiamy
  2. Znów podwyżki dla górników są trzy razy wyższe niż dla kucharzy
  3. W Krakowie zarobisz dwa razy więcej niż w Olsztynie

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2023 r. w porównaniu z lipcem 2022 r. wzrosło nominalnie o 10,4 proc. i wyniosło 7 485,12 zł brutto. Względem czerwca 2023 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło nominalnie o 2,0 proc., poinformował Główny Urząd Statystyczny (GUS).

Przeciętne wynagrodzenie 2023: wciąż musimy wydawać więcej, niż zarabiamy

Inflacja w lipcu z kolei wyliczona została na 10,8 proc.

Na dodatek, jak informuje GUS, 2-procentowy lipcowy wzrost przeciętnego wynagrodzenia spowodowany był m.in. kontynuacją wypłat premii kwartalnych, półrocznych, motywacyjnych, nagród jubileuszowych i okolicznościowych, podwyższeniem wynagrodzeń, a także wypłat odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń).

– Patrząc na bardziej szczegółowe dane o wynagrodzeniach, podobnie zresztą jak przed rokiem, uwidacznia się słabość tej statystyki. Otóż w skali miesiąca wynagrodzenia w górnictwie czy też leśnictwie wzrosły odpowiednio o 32 i 51 proc. Jest to ewidentnie wynik wypłacania nagród kwartalnych w tych branżach. Przy czym w skali roku, górnicy więcej zyskali w lipcu 2022 r., kiedy to coraz głośniej mówiło się o kryzysie energetycznym i zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego Polski – komentuje Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Lewiatana.

Znów podwyżki dla górników są trzy razy wyższe niż dla kucharzy

Czy niespełna 7,5 tys. średniej krajowej w lipcu 2023 roku to dużo? Na rękę wypada nieco ponad 5,4 tys. zł i to już wygląda mniej imponująco. Ponadto w przypadku indywidualnych odbiorców danych GUS o przeciętnym wynagrodzeniu trzeba pamiętać, że dwóch na trzech Polaków zarabia poniżej przeciętnej płacy. Nic więc dziwnego, że taki wzrost przeciętnego wynagrodzenia bardziej denerwuje – gdy liczby zestawi się z tym, co dostaje się samemu na rękę – niż cieszy.

Coraz bardziej zwiększają się także różnice dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w branżach. O ile zatrudnieni w sektorze informacja i komunikacja już wyraźnie przekroczyli granicę 12 tys. zł w przeciętnych wynagrodzeniach (a niewiele mniej zarabiają zatrudnieni w branży działalność finansowa i ubezpieczeniowa), o tyle zakwaterowanie i gastronomia ledwie dobija do 6 tys. zł. Niewiele więcej zarabiają też zatrudnieni w dziale budownictwo oraz administrowanie i działalność wspierająca.

Według GUS w lipcu 2023 r. dwuprocentowy nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w stosunku do poprzedniego miesiąca odnotowano prawie we wszystkich branżach, z czego największy w sekcji „Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo” (o 51,6 proc.) oraz w sekcji „Górnictwo i wydobywanie” (o 32,3 proc.).

Najwyższa wartość przeciętnego wynagrodzenia w lipcu 2023 r. wystąpiła w sekcji „Górnictwo i wydobywanie” (14 933,27 zł), a najniższa w sekcji „Zakwaterowanie i gastronomia” (5 452,25 zł).

W Krakowie zarobisz dwa razy więcej niż w Olsztynie

Średnia krajowa na poziomie 7,5 tys. zapewne wywołuje największą irytację względem statystyk GUS w regionach takich jak woj. podkarpackie czy warmińsko-mazurskie. Tam bowiem przeciętna płaca jest niemal o połowę niższa niż w woj. mazowieckim, małopolskim i dolnośląskim. W tych trzech regionach przeciętne wynagrodzenie mieści się w przedziale 9-12 tys. zł, podczas gdy na Podkarpaciu to grupa 6,5 tys. zł lub mniej.

Zdaniem ekonomistów paradoksalnie te różnice będą się zwiększać także w przyszłości, bowiem presja na wzrost płac wywołana inflacją w najlepiej zarabiających branżach jest dużo większa niż w grupach o najniższych zarobkach.

To z kolei wskazówka dla tych Polaków, którzy aktualnie są na etapie planowania swojej ścieżki zawodowej i mogą wybierać zarówno zawód, branżę, jak i region.

Co dalej? Czy wrócimy znów do trendu wzrostu przeciętnego wynagrodzenia wyprzedzającego poziom inflacji?

 – Nasze prognozy wzrostu wynagrodzeń nie są tak optymistyczne jak te rynkowe. Wydaje się, że to właśnie przez wynagrodzenia będziemy mieli spowolnienie na rynku pracy. Innymi słowy, płace będą rosły, ale wolniej niż inflacja (już tak się dzieje). Dodatkowo pracodawców będzie coraz mniej stać na podnoszenie wynagrodzeń. Bufor zbudowany z okresu zmienności cen nie wystarczy na długo przy tak utrzymujących się wskaźnikach produkcji, sprzedaży – wyjaśnia Mariusz Zielonka.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej