Kto jest Stroną? (list do redakcji)

2009-03-03 16:41

Korzystając z okazji, że zachęcają Państwo do opiniowania nowej wersji ustawy Prawo budowlane opisałem, jak niezależnie od intencji ustawodawcy utworzono mechanizm pomnażania budynków. W skutek błędnej interpretacji Prawa budowlanego i rozporządzeń pochodnych Polska jest zaśmiecana przez budynki zupełnie niepasujące do okolicy. Developerzy "wcinają" się ze swoją zabudową w zabudowę jednorodzinną. A później, podróżując po Polsce wiele osób zadaje sobie pytanie: "Jak to możliwe, jak to się stało, że ktoś zezwolił na postawienie szeregówek, czasami bloków w miejscach do tego nieprzeznaczonych" Również sąsiedzi, głowią się często jak to możliwe, że coś co z nimi uzgodniono na etapie Warunków Zabudowy, nagle przeradza się w zupełnie inną inwestycję. Z tego, co się zorientowałem jest dosyć powszechną praktyką, że urzędnicy magistratu w różnych miastach Polski, odmawiają wglądu w dokumentację dotyczącą wydania pozwolenia na budowę, osobom do tego w pełni uprawionym. Swoją odmowę uzasadniają tym, że dana osoba nie jest stroną postępowania.

Urzędy uzasadniając decyzję odmowną powołują się na Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki oraz ich usytuowanie (Dz.U. 2002, Nr 75, poz. 690 z późniejszymi zmianami), gdyż za obszar oddziaływania obiektu przyjmują odległość nowopowstającego budynku od granicy działki, na której stoi. Podobną interpretację przepisów można spotkać, chyba w każdym urzędzie. "Chyba", ponieważ skala zjawiska nie jest do końca poznana, ale wystarczy zadzwonić do dowolnej Architektury w Polsce i zadać urzędnikom proste pytanie. Byłem/-am stroną na etapie wydawania Warunków Zabudowy, czy będę również stroną na etapie wydawania pozwolenia na budowę? Odpowiedź jest jedna "Nie". Argumentacja jest różna, jeśli chodzi o paragrafy (zwykle jest to paragraf o usytuowaniu budynku od granicy działki), ale podstawą jest zawsze to samo rozporządzenie o warunkach technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. W ten sposób pozbawia się dziesiątki tysięcy ludzi wpływu na to, co dzieje się w ich otoczeniu.

Poniżej zamieszczam fragment pisma odwoławczego do Architektury argumentującego, że właściciele nieruchomości sąsiadujących z inwestycją są stroną postępowania pozwolenie na budowę. Ile się trzeba napisać, aby uzasadnić rzecz oczywistą!

I. Antyteza II – Wnoszący nie byli stroną zakończonego postępowania pozwolenie na budowę.
(...) Podążmy zatem tymi samymi ścieżkami, którymi uprzednio wędrowała Architektura, próbują znaleźć po drodze słabe punkty jej argumentacji. Do naszych rozważań wystartujmy z tego samego miejsca, czyli od artykułów Prawa budowlanego.

Artykuł 28.
Punkt 2. Stronami w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę są: inwestor oraz właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządcy nieruchomości znajdujący się w obszarze oddziaływania obiektu.
Artykuł 3.
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
Punkt 20. Obszarze oddziaływania obiektu – należy przez to rozumieć teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z tym obiektem ograniczenia w zagospodarowaniu tego terenu.

II. Wyznaczanie terenu i jego atrybuty.
Zgadzamy się z Architekturą, że wyznaczenie obszaru oddziaływania obiektu jest kluczowym zagadnieniem, dla stwierdzenia, czy Wnoszący jest stroną, czy też nie. Ale zanim zajmiemy się analizowaniem zapisów Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, zastanówmy się przez chwilę nad znaczeniem słów: „teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego”.

Zwrot „teren wyznaczony” oznacza, że przed tym faktem odbywał się pewien proces polegający na „wyznaczaniu tego terenu”. Zatem na pytanie: „Co jest nam potrzebne do wyznaczenia terenu?”, należy odpowiedzieć: Co najmniej cztery rzeczy: 

  • Po pierwsze, musimy mieć kogoś (osobę, organ administracyjny), kto ten teren wyznaczy, no bo przecież teren sam z siebie się nie wyznaczy,
  • Po drugie, jeśli wskażemy już kto wyznacza teren, to przydałoby się również powiedzieć mu jak ma to zrobić, aby za każdym razem, niezależnie od tego, kto to robi rezultat był zawsze ten sam. Przepis na wyznaczanie terenu musi być przy tym jednoznaczny, aby uniknąć dowolności interpretacyjnej. Ponieważ mamy do czynienia z materią prawa warunek ten jest niezmiernie ważny, aby nie dochodziło do sporów o sposób wyznaczenia terenu. 
  • Po trzecie, przydałoby się, aby nie był to ktoś przypadkowy, który się na wyznaczaniu nie zna, lecz ktoś, komu nadano uprawnienia do wyznaczania terenów i ma to w zakresie swoich zadań lub obowiązków,
  • Kiedy już wyznaczymy obszar, należy przeprowadzić analizę oddziaływań obiektu na otoczenie.

III. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 w sprawie warunków technicznych (…) - odległości obiektów budowlanych.
Uzbrojeni w te cztery atrybuty (osoba, przepis, uprawnienia, analiza), pójdźmy tropem Wydziału Architektury i sprawdźmy jak wygląda wg niej proces wyznaczania terenu. Pierwsze co Wydział Architektury zrobił, to radośnie pogalopował do odpowiednich paragrafów rozporządzenia dotyczącego m.in. usytuowania obiektów budowlanych na działce.

IV. Tytaniczna praca Wydziału Architektury
Za Wydziałem Architektury przytaczamy zatem wymienione przez nią paragrafy odnoszące się do usytuowania obiektów względem:

  • par. 23. - odległość obiektów budowlanych do zbiorników nieczystości stałych, 
  • par. 36. - odległość obiektów budowlanych do zbiorników nieczystości ciekłych 
  • par. 18-21 - parkingów, garaży,
  • par. 88, 36 - odległość budynków produkcyjnych i magazynowych, 
  • par. 57-60 - odległości między budynkami ze względu na zacienienie, 
  • par. 226-235 - odległości przeciwpożarowe, 
  • par. 10-13 - usytuowanie budynków w stosunku do granic działki budowlanej
  • inne, niewymienione przez Wydział Architektury, acz istniejące w rozporządzeniu.

V. Wątpliwość I – pierwsze rysy w argumentacji Wydziału Architektury
Powyżej podane artykuły zaczerpnięte zostały z Działu II Rozporządzenia o warunkach technicznych (…). Dział ten został zatytułowany: „Zabudowa i zagospodarowanie działki budowlanej”.

Gdzie tu jest mowa o zagospodarowaniu terenu? Art. 3 Pkt. 20 Prawa budowlanego wyraźnie wskazuje, że istnieje związek pomiędzy „Obszarem oddziaływania obiektu” a „zagospodarowaniem tego terenu”, a nie pomiędzy „Obszarem oddziaływania obiektu” a „zagospodarowaniem działki”. Na tym można by poprzestać nie wgłębiając się dalej w argumentację Wydziału Architektury ponieważ od razu widać, że do analizy posłużono się nie tymi paragrafami co należało. Jeśli tak, to cała mozolna, wręcz tytaniczna praca Architektury polegająca na wyliczaniu kolejnych odległości, nie ma najmniejszego sensu.

VI. Wątpliwość II – Pomylone pojęcia
Może jednak zagospodarowanie działki i zagospodarowanie terenu oznaczają to samo? Może nastąpiło przejęzyczenie ustawodawcy? Aby to rozstrzygnąć skierujmy swoje kroki do Prawa budowlanego i zróbmy następujący eksperyment. Wpiszmy do wyszukiwarki słowo „teren” i sprawdźmy w jakich konotacjach ono występuje. Czy jest zamienne ze słowem „działka” (działka = teren, teren = działka) czy też funkcjonuje od tego słowa niezależnie?

Dwa dowolnie wybrane przykłady rezultatów wyszukiwania to: w par. 9 Pkt. 3.1. „projekt zagospodarowania działki lub terenu”, w par. 30 pkt. 3 „projekt zagospodarowania działki lub terenu”, itd.

Okazuje się więc, że oba pojęcia działka i teren funkcjonują niezależnie od siebie i zupełnie co innego oznaczają. Działka nie jest terenem, a teren nie jest działką. Nie może być inaczej, ponieważ teren w ramach Prawa budowlanego, ustaw i rozporządzeń dotyczących zagospodarowania przestrzennego, zagospodarowania terenu oznacza po prostu okolicę, którą się zagospodarowuje, a działka jest tylko jedną z wielu części tego terenu, na której powstanie dany obiekt. Koniec, kropka. To rozumowanie utwierdza nas w przekonaniu, że posłużono się nie tymi paragrafami, a istnieje również podejrzenie, że może nawet i nie tym rozporządzeniem, którym należało się posłużyć.

VII. Wątpliwość III – A dlaczego nie szambo?
Dla udowodnienia swojej Antytezy II, Wydział Architektury wyznaczył granice obszaru oddziaływania w oparciu o usytuowanie budynków w stosunku do granic działki budowlanej. Od razu narzuca się pytanie: Skoro podano tyle paragrafów (pkt. IV niniejszego opracowania), to dlaczego wybrano akurat paragrafy 10-13? Z czego to wynika? Dlaczego nie oparto analizy oddziaływania obiektu na odległości budynku od szamba lub zbiornika nieczystości stałych? Byłoby niewątpliwie ciekawiej. Łącząc ze sobą wszystkie paragrafy razem, a więc Par. 28 pkt 2, Par. 3 pkt.20 Prawo budowlane oraz Par. 36 Rozporządzenia o warunkach technicznych (…), zadanie do wykonania przy ustalaniu, kto jest stroną, a kto nie, brzmiałoby mniej więcej tak:
Ustalić, kto jest stroną postępowania w sprawie pozwolenia na budowę przyjmując, że obszar oddziaływania obiektu wyznacza się na podstawie odległości pokryw i otworów wentylacji ze zbiorników bezodpływowych na nieczystości ciekłe od okien i drzwi zewnętrznych do pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi, która to odległość powinna wynosić min. 15m.

Jak widać kryterium do przeprowadzenia wyznaczenia obszaru oddziaływania obiektu jest tutaj wyjątkowo zmienne i niestabilne. W zależności od tego, co się chce udowodnić, będzie się przyjmowało coraz to inne paragrafy. Raz będzie to paragraf 57, później może być 23, bo trzeba coś innego udowodnić, itd. Przy takim sposobie wyznaczania obszaru oddziaływania obiektu robi się czasami nawet śmiesznie. Co pokrywy szamba czy śmietnik mają wspólnego z kwalifikacją, czy ktoś jest stroną czy też nie? Czy ustawodawcy chodziło o to, aby było zabawnie? Wątpimy!

VIII. Wątpliwość IV – Kto wyznacza obszar oddziaływania obiektu?
W piśmie odmownym, tym kto wyznaczył obszar oddziaływania obiektu był sam Wydział Architektury. W rzeczywistości zagospodarowaniem działki zajmuje się projektant. Pojawia się kolejna wątpliwość. Kto dał uprawnienia projektantowi, aby był sędzia we własnej sprawie? Gdzie tu bezstronność? Który projektant (w jego tle zawsze stoi inwestor) jest zainteresowany tym, aby obszar oddziaływania obiektu rozciągać na sąsiednie działki, a właścicieli tych nieruchomości czynić stronami postępowania o wydanie pozwolenia na budowę? Chyba samobójca. Zobaczymy jeszcze dla pewności, do paragrafu 20 i 21 Prawa budowlanego i przeczytajmy, jakie uprawnienia ma projektant. Nie zaleźliśmy tam nigdzie zapisu, aby projektant miał uprawnienia do wyznaczania jakiegokolwiek obszaru oddziaływania. Jeśli nie projektant, to kto? No, właśnie kto!

IX. Wątpliwość V - Delegacja prawna.
Analizę przeprowadzoną w punktach XI – XIV można by sobie podarować. Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie nie jest tym, którym należy się posługiwać przy wyznaczaniu obszaru oddziaływania obiektu, ponieważ wynika to bezpośrednio z poniższych paragrafów rozporządzenia.

Par. 1. Rozporządzenie ustala warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki i związane z nimi urządzenia, ich usytuowanie na działce budowlanej, oraz zagospodarowanie działek przeznaczonych pod zabudowę, zapewniając spełnienie wymagań art. 5 i 6 ustawy z dnia 7 lipca 1994r. – Prawo budowlane.

Par.2.1. Przepisy rozporządzenia stosuje się przy projektowaniu i budowie, w tym także przy odbudowie, nadbudowie, przebudowie oraz przy zmianie sposobu użytkowania budynków oraz budowli nadziemnych i podziemnych spełniających funkcje użytkowe budynków, a także związanych z nimi urządzeń budowlanych, z zastrzeżeniem Par. 207 ust.2.

Co z tych dwóch paragrafów wynika? Po pierwsze, rozporządzenie ma delegację prawną z par.5 i 6 Prawa budowlanego, a nie par.3 ust.20 tej samej ustawy. Ponadto rozporządzenie dotyczy projektowania i budowy obiektów, a także zagospodarowania działek. A zatem nie dotyczy zagospodarowania terenu, nie dotyczy również procesu pod hasłem: „wyznaczenie obszaru oddziaływania obiektu”.

X. Wniosek – prawdopodobnie jesteśmy Stroną.
Podsumujmy zatem, w kilku zdaniach to wszystko, co ustaliliśmy:

Rozporządzenie o warunkach technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, nie jest właściwym do ustalania obszaru oddziaływania obiektu, gdyż:

  • Delegacją prawną dla tego rozporządzenia są par. 5 i 6 Ustawy Prawo budowlane, nie jest natomiast par.3 ust.20 tej samej ustawy,
  • Rozporządzenie dotyczy obszaru zagospodarowania działki, nie dotyczy zagospodarowania terenu, o którym mowa jest w par.3 ust.20 Prawo budowlane,
  • Projektant, który sytuuje budynek na działce, nie ma uprawnień nadanych z ustawy Prawo budowlane, ani też żadnej innej ustawy czy rozporządzenia do wyznaczania obszaru oddziaływania obiektu,
  • Nie podano żadnych kryteriów, aby było wiadomo, jak w jednoznaczny sposób wyznaczyć obszar oddziaływania obiektu.
  • W tekście ani razu nie pojawia się słowo analiza. Jest jedynie „kanalizacja”, ale to nie to samo.

XI. Bingo – dowód ostateczny – jesteśmy Stroną.
Jeśli zatem, Wydział Architektury wyciągnął błędne wnioski, że par.3 ust.20 deleguje do Rozporządzenia o warunkach technicznych (…), na podstawie którego to rozporządzenia przeprowadził cały dowód, na to iż nie przynależą nam się prawa strony w postępowaniu pozwolenie na budowę, to dla pełnego potwierdzenia tego, że to my mamy rację, musimy wskazać ustawę lub rozporządzenie, które charakteryzowałoby się kilkoma cechami:

  • W tytule lub treści dokumentu (paragrafy początkowe) powinno być wyrażenie „zagospodarowanie terenu”,
  • Zagospodarowanie terenu jest głównym motywem aktu prawnego, a nie poboczną sentencją, 
  • W treści aktu prawnego występuje słowo „analiza” lub słowa, określenia od niego pochodzące,
  • W dokumencie powinno być ponadto dokładnie sprecyzowane: Kto jest uprawniony do wyznaczania obszaru? Jak się ten obszar wyznacza, aby był jednoznaczny i powtarzalny?

Takim rozporządzeniem, które już w tytule zawiera zbitkę słów „zagospodarowanie terenu” jest „Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego” (Dz.U.03.164.1588).

Zajrzyjmy więc do niego i zobaczmy, o czym ono traktuje, i czy zawiera pozostałe elementy, które zostały wstępnie zdefiniowane. Poniżej zostały podane wybrane paragrafy.

Par 1. Rozporządzenie określa sposób ustalania w decyzji o warunkach zabudowy wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w tym wymagania dotyczące ustalania:

  • linii zabudowy; 
  • wielkości powierzchni zabudowy w stosunku do powierzchni działki albo terenu;
  • szerokości elewacji frontowej; 
  • wysokości górnej krawędzi elewacji frontowej, jej gzymsu lub attyki;
  • geometrii dachu (kąta nachylenia, wysokości kalenicy i układu połaci dachowych).

Par.2. Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o:
Ust. 4) obszarze analizowanym - należy przez to rozumieć teren określony i wyznaczony granicami, którego funkcję zabudowy i zagospodarowania oraz cechy zabudowy i zagospodarowania analizuje się w celu ustalenia wymagań dla nowej zabudowy i zagospodarowania;

Par. 3. 1. W celu ustalenia wymagań dla nowej zabudowy i zagospodarowania terenu właściwy organ wyznacza wokół działki budowlanej, której dotyczy wniosek o ustalenie warunków zabudowy, obszar analizowany i przeprowadza na nim analizę funkcji oraz cech zabudowy i zagospodarowania terenu w zakresie warunków, o których mowa w art. 61 ust. 1-5 ustawy.
Granice obszaru analizowanego wyznacza się na kopii mapy, o której mowa w art. 52 ust. 2 pkt 1 ustawy, w odległości nie mniejszej niż trzykrotna szerokość frontu działki objętej wnioskiem o ustalenie warunków zabudowy, nie mniejszej jednak niż 50 metrów.

Od samego początku w rozporządzeniu aż roi się od „zagospodarowania terenu”. Ponadto mamy tutaj „obszar analizowany”. Jest również zdefiniowane, jak w jednoznaczny sposób wyznacza się ten obszar. Zgodnie z rozporządzeniem jest to nie mniej niż trzykrotna szerokość frontu działki, na której powstanie obiekt, jednak nie mniej niż 50 metrów. Do ustalenia pozostaje nam jeszcze odkrycie, kim jest ten tajemniczy „właściwy organ”? Rozporządzenie, o którym mówimy ma delegacją z Ustawy z dnia 27 marca 2003r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz.U.Nr.80, poz 717), a w myśl tej ustawy właściwym organem są: marszałek województwa, wójt, burmistrz, prezydent miasta.

Znając już to wszystko, odkryjmy na nowo sens art. 3 ust. 20 Prawa budowlanego.

W ustawie jest:
Art. 3 Ust. 20. Obszarze oddziaływania obiektu – należy przez to rozumieć teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z tym obiektem ograniczenia w zagospodarowaniu tego terenu.

Nasza wersja:
Atr. 3. Ust. 20. Obszarze oddziaływania obiektu – należy przez to rozumieć teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z tym obiektem ograniczenia wynikające z zagospodarowania tego terenu.

Nie każdy jest polonistą. Jeśli jednak poprawnie analizuje się Prawo budowlane, to niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z wersją z ustawy, czy też z naszą, to i tak dociera się do tego samego rozporządzenia o zagospodarowaniu terenu, a nie o warunkach technicznych. Jak można pomylić „zagospodarowanie terenu” z „zagospodarowaniem działki”, tego nie wiemy. To są dwie różne sprawy i trudno je mylić chyba, że koniecznie chce się udowodnić z góry przyjętą Antytezę II. Wtedy łatwo wpaść w pułapkę nadinterpretacji przepisu.

XII. Oddziaływanie obiektu na otoczenie – oddziaływanie otoczenia (środowiska) na obiekt
Pozostało nam wyjaśnić jeszcze, o co chodzi z tym „oddziaływaniem obiektu” na „teren zagospodarowania”. Dlaczego je pomylono z odległościami z rozporządzenia o warunkach technicznych? To wiedzą tylko ci, którym się to przytrafiło.

W zagospodarowaniu przestrzennym przy planowaniu nowej inwestycji bierze się pod uwagę właśnie to, w jaki sposób obiekty budowlane lub budowle, czyli budynki, ale również lotniska, linie kolejowe, estakady, mosty, zakłady przemysłowe, etc., będą oddziaływały na otoczenie i czy swoimi rozmiarami i kształtem nie wywołają dysonansu ze stanem istniejącym. Stąd przed ustaleniem warunków zabudowy, gdy nie ma miejscowego planu zagospodarowania, wymagane jest dokonanie analizy urbanistyczno-architektonicznej, dla utrzymania ładu przestrzenny okolicy. O tym wszystkim mówi między innymi Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Art.2. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) „ładzie przestrzennym” – należy przez to zrozumieć takie ukształtowanie przestrzeni, które tworzy harmonijną całość oraz uwzględnia w uporządkowanych relacjach wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne;

Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Sama nazwa rozporządzenia w zasadzie dużo już wyjaśnia. Jeśli zajmujemy się zagadnieniem oddziaływania, to w rozporządzeniu nie chodzi o oddziaływanie budynku na działkę czy sąsiedni budynek, lecz o oddziaływanie środowiska na budynek, a to drobna różnica. Świadczy o tym Par.11 (cały) rozporządzenia, który nakazuje, aby budynki mieszkalne były lokowane poza zasięgiem zagrożeń i uciążliwości, czyli po prostu chodzi o to, aby mieszkańcy nie ucierpieli ze względu na zbyt bliskie sąsiedztwo szamb, śmietników, dróg, itd. Wśród uciążliwości wymieniono m.in. szkodliwe promieniowanie, hałas i drgania, zanieczyszczenie powietrza, zanieczyszczenie gruntu, itd. Stąd w kolejnych paragrafach podano minimalne odległości właśnie do tych elementów, które stwarzają realne zagrożenie dla egzystencji ludzi i ich dobrego samopoczucia. Jeszcze raz podkreślamy, żadną miarą nie należy tych odległości utożsamiać z wyznaczaniem jakiegokolwiek zakresu obszaru oddziaływania obiektu.

Reasumując:
W rozporządzeniu o warunkach zabudowy: To obiekt może negatywnie oddziaływać swoimi rozmiarami na estetykę otoczenia (stąd obszar oddziaływania obiektu i teren zagospodarowania).

W rozporządzeniu o warunkach technicznych: To otoczenie (środowisko) może negatywnie oddziaływać na obiekt (stąd odległości).

Ile się trzeba napisać i uzasadniać dochodząc swoich praw. A wszystko przez jakąś zupełnie wziętą z sufitu interpretację prawa, jaka ma miejsce w polskich urzędach.

Przepis na 8 a nie 4 domy:

  • Staramy się o Warunki Zabudowy dla inwestycji pn. „Budowa 4 domów jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej (2 bliźniaki)” 
  • Otrzymujemy Warunki Zabudowy dla inwestycji pn. „Budowa 4 domów jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej (2 bliźniaki)” 
  • Powiększamy budynki. Dzielimy je na lokale mieszkalne. Mamy w ten sposób 8 domów jednorodzinnych w zabudowie szeregowej. Podział budynków na lokale mieszkalne jest zgodny z Prawem budowlanym,
  • Staramy się o pozwolenie na budowę do Warunków Zabudowy. Dołączmy do pozwolenia plan zagospodarowania terenu. Na planie są dalej 4 domy w zabudowie bliźniaczej bez zaznaczonego podziału wewnętrznego. Wizualnie są to 2 budynki w zabudowie bliźniaczej, czyli tyle samo, co w Warunkach Zabudowy,
  • Otrzymujemy pozwolenie na budowę dla inwestycji pn. „Budowa 4 domów jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej (2 bliźniaki)”,

Środki zaradcze:

  • Właściciele okolicznych nieruchomości powinni być stroną, na każdym etapie wydawania decyzji administracyjnych. I to powinno być jasno określone. Są oni najlepszym kontrolerem urzędników i inwestorów. 
  • Być może powinno się, już na poziomie Prawa budowlanego zdefiniować sposób wyznaczania „Obszaru oddziaływania obiektu”,
  • Wymagane jest zdefiniowanie na nowo terminu: „Obszar oddziaływania obiektu”,
  • Warunki zabudowy, albo w swej treści, lub jako integralny załącznik powinny zawierać informację o podstawowych parametrach budynków. Niech to będą dopuszczalne wartości max. z określoną tolerancją +10 lub 15% 
  • Na etapie Warunków Zabudowy bardzo ważne jest dokładne określenie dopuszczalnej maksymalnej wielkości powierzchni budynku, aby one niespodziewanie nie „puchły” na którymś z etapów postępowania administracyjnego.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej