Czy polski ustawodawca wspiera "zielone budownictwo"?
Zielone budownictwo wymaga na początku wyższych nakładów inwestycyjnych niż budownictwo tradycyjne. Wydawać by się zatem mogło, iż polski ustawodawca winien stworzyć odpowiednie regulacje prawne, które zachęcałyby do budowy energooszczędnych budynków, np. zwolnienia podatkowe czy też możliwość uzyskania dotacji na zakup nowoczesnych technologii używanych w "zielonym budownictwie" lub też stworzyć takie regulacje, które wręcz zmuszałyby do budowy wyłącznie budynków energooszczędnych, np. poprzez odpowiednią modyfkację wskaźników określających warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki.
Oczywistym jest, iż najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie obu tych metod w taki sposób, aby zmiany parametrów technicznych budynków nie doprowadziły do ograniczenia inwestycji budowlanych, lecz jedynie zachęciły z jednej strony do wytwarzania, a z drugiej strony - do nabywania materiałów i technologii pozwalających na zbliżenie się do standardów „zielonego budownictwa”.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, iż odpowiednie ramy prawne dla ekologicznego budownictwa zostały stworzone, o czym świadczą deklaracje ustawodawcy zawarte w prawie budowlanym. Zgodnie z art. 5 prawa budowlanego obiekt budowlany wraz ze związanymi z nim urządzeniami budowlanymi należy projektować i budować w sposób zapewniający spełnienie podstawowych wymagań, do których należy racjonalizacja użytkowania energii i efektywne wykorzystanie wody, energii elektrycznej, energii cieplnej i paliwa. Budynek winien mieć odpowiednią charakterystykę energetyczną. Założenia te są niewątpliwie słuszne, jednakże nie są wystarczającą zachętą do inwestowania w „zielone budownictwo”, gdyż nie przekładają się ani na bardziej szczegółowe regulacje ani na jakiekolwiek dodatkowe zachęty ekonomiczne (inne niż wynikające z samego oszczędzania energii).
Także wprowadzenie obowiązku uzyskiwania w określonych sytuacjach świadectwa energetycznego jest jedynie pierwszym krokiem w kierunku uświadomienia społeczeństwu jak wysokie jest zapotrzebowanie obiektów budowanych w sposób tradycyjny na energię. Obowiązek przedstawienia świadectwa energetycznego przy sprzedaży nieruchomości niewątpliwie może mieć wpływ na decyzję stron transakcji co do ceny zbywanego budynku czy też lokalu. Jednak to nie sam obowiązek uzyskania świadectwa energetycznego może wpłynąć na decyzję sprzedającego co do np. remontu sprzedawanego budynku celem zmniejszenia jego zapotrzebowania na energię, lecz raczej ryzyko żądania obniżenia ceny przez kupującego z powodu zbyt wysokiego zużycia czy też strat energii. Tak więc choć samo wprowadzenie świadectw energetycznych należy ocenić pozytywnie, to zastrzec jednocześnie należy, iż ustawodawca nie może na tym poprzestać, lecz winien kontynuować wprowadzanie do polskiego porządku prawnego regulacji zachęcających do inwestycji w budownictwo energooszczędne.
Kolejne zmiany miały miejsce w §328 ust 1 i 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, w których ustawodawca obecnie wskazuje, iż: "Budynek i jego instalacje ogrzewcze, wentylacyjne i klimatyzacyjne, ciepłej wody użytkowej, a w przypadku budynku użyteczności publicznej również oświetlenia wbudowanego, powinny być zaprojektowane i wykonane w taki sposób, aby ilość ciepła, chłodu i energii elektrycznej, potrzebnych do użytkowania budynku zgodnie z jego przeznaczeniem, można było utrzymać na racjonalnie niskim poziomie. Budynek powinien być zaprojektowany i wykonany w taki sposób, aby ograniczyć ryzyko przegrzewania budynku w okresie letnim." Także w tym przypadku należy przyznać, iż powyższe założenia są jak najbardziej słuszne, z tym że jednak współczynniki przenikania ciepła określone w załączniku nr 2 do rozporządzenia, określającym wymagania izolacyjności cieplnej i inne wymagania związane z oszczędnością energii, są obniżane zbyt rzadko i w zbyt małym zakresie, albowiem nadal są znacznie wyższe od standardów stosowanych w "zielonym budownictwie".
Decyzje co do dalszego zaostrzania wymagań izolacyjności cieplnej i wymagań związanych z oszczędnością energii należy jednak podejmować niezwykle ostrożnie, aby nie spowodować skutku odwrotnego od zamierzonego, to jest ograniczenia inwestycji w budownictwie z uwagi na trudności w spełnieniu tych wymagań.
Jak już wskazano wcześniej, lepszym rozwiązaniem w zakresie wspierania budownictwa energooszczędnego jest tworzenie regulacji prawnych zachęcających do inwestycji w budownictwo i technologie ekologiczne, np. regulacji pozwalających na uzyskanie chociażby częściowej ekonomicznej rekompensaty na pokrycie poniesionych nakładów na budowę nowych energooszczędnych budynków czy też modernizację już istniejących budynków celem poprawienia izolacji cieplnej i zmniejszenia zapotrzebowania na energię w tych budynkach. Taką regulacją jest ustawa z dnia 21 listopada 2008 roku o wspieraniu termomodernizacji i remontów. Celem tej ustawy jest wspieranie inwestycji zarówno w budynkach mieszkalnych, jednorodzinnych, jak i wielorodzinnych, a także w sieciach ciepłowniczych, mających na celu zmniejszenie zapotrzebowania na energię, zmniejszenie strat energii, jak również wspieranie zamiany źródeł energii na źródła energii odnawialnej. Wsparcie polega na przyznaniu inwestorowi premii termomodernizacyjnej lub remontowej na spłatę części kredytu zaciągniętego na przedsięwzięcie termomodernizacyjne lub remontowe.
Premia termomodernizacyjna może być przyznana, jeżeli w wyniku audytu energetycznego stwierdzi się, iż na skutek przedsięwzięcia termomodernizacyjnego dojdzie do zmniejszenia rocznego zapotrzebowania na energię, zmniejszenia strat energii lub zmniejszenia rocznych kosztów pozyskania energii (o określonej wartości zależnej od rodzaju budynku i rodzaju przedsięwzięcia) lub zamiany źródła energii na źródło energii odnawialnej. Wysokość premii termomodernizacyjnej nie może przekroczyć dwukrotności przewidywanych rocznych oszczędności kosztów energii, ustalonych na podstawie audytu energetycznego. Przedmiotem przedsięwzięcia remontowego, zgodnie z art. 6 tej ustawy, uprawniającym do ubiegania się o premię remontową może być wyłącznie budynek wielorodzinny, którego użytkowanie rozpoczęto przed dniem 14 sierpnia 1961 roku. Jednym z warunków uzyskania premii remontowej jest zmniejszenie zapotrzebowania na energię dostarczaną do budynku wielorodzinnego na potrzeby ogrzewania i podgrzewania wody użytkowej co najmniej o 10%. Wysokość tej premii nie może być wyższa niż 20% kredytu zaciągniętego na przedsięwzięcie remontowe, a jednocześnie nie wyższa niż 15% kosztów samego przedsięwzięcia.
Ustawę tę należy oczywiście ocenić pozytywnie, zaznaczyć jednakże należy, iż jej celem jest ulepszenie już istniejących budynków, brak w niej regulacji wspierających nowe ekologiczne budownictwo.
Źródłem wsparcia ekonomicznego dla takiego budownictwa w pewnym zakresie mogą być Gminne Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dotacje z takich funduszy mogą być przeznaczone na wspieranie lokalnych nośników energii odnawialnej oraz wprowadzanie bardziej przyjaznych dla środowiska nośników energii. A zatem warto jeszcze przed rozpoczęciem budowy „zielonego domu” zasięgnąć informacji we właściwej ze względu na położenie nieruchomości gminie lub powiecie o możliwości uzyskania dotacji np. na kolektory słoneczne czy też pompę ciepła. Pamiętać jednakże należy, iż wartość tego funduszu w każdej gminie jest różna i różne też jego sposoby wykorzystywania, określane w aktach prawa miejscowego. Może się więc zdarzyć tak, iż w danej gminie wszystkie środki z funduszu będą przeznaczone np. na rozbudowę sieci kanalizacyjnej, a żadne dopłaty dla inwestorów indywidualnych nie będą przewidziane. Podsumowując: polski ustawodawca bardzo powoli wprowadza rozwiązania prawne mające na celu zachęcić do budowania w sposób energooszczędny, a przy tym rozwiązania te mają na celu przede wszystkim modernizację już istniejących budynków, a nie budowę nowych budynków zgodnie ze standardami „zielonego budownictwa”. Przede wszystkim to porównanie dodatkowych kosztów budowy z przyszłymi oszczędnościami spowodowanymi znacząco niższym zużyciem energii, a nie regulacje prawne, powoduje, iż coraz więcej osób decyduje się na budowę budynków energooszczędnych.
W tej sytuacji pozostaje mieć nadzieję, iż polski ustawodawca poświęci temu zagadnieniu więcej uwagi np. poprzez analizę rozwiązań prawnych przyjętych w tym zakresie u naszych zachodnich sąsiadów, np. Austrii i Niemiec i odpowiednie ich dostosowanie do polskich uwarunkowań prawnych i ekonomicznych. Przede wszystkim warto jednak budować w sposób energooszczędny niezależnie do tego czy państwo zapewnia ku temu odpowiednie warunki.