Aleksander Paszyński skończył Wydział Dyplomatyczno-Konsularny Akademii Nauk Politycznych, pracował w Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego i Głównym Urzędzie Statystycznym, jako dziennikarz zaczynał w mało znanym tygodniku budowlanym "Fundamenty". Ale potem była "Polityka", co Stefan Bratkowski opisuje tak: "W każdym razie trafił Paszyński do "Polityki" - by zająć w niej miejsce szczególne: tego, kto jak nikt w polskim dziennikarstwie znał się na budownictwie. Pisał o nim i książki; związał się też z "Przeglądem Technicznym", innym ważnym w dziejach powojennej prasy polskiej tygodnikiem, który współorganizował. Przy Paszyńskiego sympatii do ludzi - cenili Go i lubili nawet ci, których atakował."
Po roku 1981, wtedy już zastępca redaktora naczelnego, odszedł z "Polityki" i "w warunkach, kiedy niczego nie można było zrobić, stworzył jeden z fenomenów polskiej prasy, miesięcznik "Murator", pismo instruktażowe dla budowniczych, istne cacko edytorskie, zalążek przyszłego koncernu, dla którego wyedukował kadry menedżerów i redaktorów". Jednocześnie współredagował gazety podziemne i pisał dla nich. Potem przy Okrągłym Stole zasiadał w Komitecie Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie i negocjował sprawy budownictwa. W wyborach 1989 r. został wybrany do Senatu. Wcześniej należał do grona założycieli spółki Agora, wydającej "Gazetę Wyborczą". Jesienią 1989 r. objął funkcję ministra budownictwa.
Jednak "MURATOR pozostał na zawsze związany z jego nazwiskiem - nawet, kiedy Olek bywał w nim tylko gościem. Nigdy nie oczekiwał komplementów, pochwał ani wyróżnień; swoją energię i rozmach miał za coś normalnego, sukcesów nie zauważał - tyle było wszak ciągle do zrobienia!"

i