Przestrzeń dla sztuki
W ciągu ostatnich lat sztuka pojawia się coraz częściej w przestrzeni polskiego miasta, którego mieszkańcy zostali przyzwyczajeni przez socjalizm głównie do pomników i odczytywania krajobrazu miejskiego jako zbioru szarych pudeł.
Uczestnicy dyskusji "Miejska partyzantka - o przestrzeni dla sztuki w Polsce" - architekci, kurator, artysta oraz przedstawiciel stołecznego Biura Naczelnego Architekta - zastanawiają się, jaki charakter ma ta wchodząca powoli w przestrzeń publiczną sztuka. Czy powinna stanowić dekorację, czy może raczej krytyczny komentarz do otaczającej rzeczywistości? Do jakiego stopnia będąca krytyką twórczość ma szansę zaistnieć w polskiej przestrzeni publicznej? I wreszcie - jak sprawić, by było tam więcej sztuki?
Tymczasem - jak stwierdza architekt Tomasz Gamdzyk, naczelnik stołecznego wydziału estetyki - w przestrzeni publicznej Warszawy jest taki chaos, że trzeba rzeczywiście pokazywać coś dużego, kolorowego i kłującego w oczy, by ludzie mogli to dostrzec. Każdy dostępny kawałek przestrzeni publicznej jest w polskim mieście swobodnie zawłaszczany przez komercję lub samych użytkowników. Na sztukę nie zostaje wiele miejsca, choć niekiedy to sama wszechobecna reklama sprawia, że pojawiają się prace, które mają na celu jej zakwestionowanie (na przykład zalepianie billboardów).
Prowadzący dyskusję architekt i krytyk architektury Grzegorz Stiasny pyta, dlaczego artyści nie wychodzą odważniej w przestrzeń, nie podejmują walki o nią tak jak czynią to wszyscy inni w polskim mieście.
Architekt Bogdan Kulczyński uważa, że jedną z przyczyn jest biurokracja - w Warszawie zgłoszenie chęci przeprowadzenia akcji na ulicy wymaga zgromadzenia ogromnej liczby pozwoleń. Stwierdza też, że miasta polskie nie są w żaden sposób organizacyjnie przygotowane na przyjęcie sztuki.
Tomasz Gamdzyk podkreśla, że do jego biura nie dociera zbyt wiele propozycji ze strony samych artystów.
Z kolei krytyk sztuki i kurator Aneta Szyłak i artysta Karol Radziszewski wskazują na konieczność wypracowania modelu współpracy na linii artysta - kurator - miasto oraz ustanowienia metody uruchamiania przedsięwzięć artystycznych poprzez konkursy dla artystów czy stałe procedury umożliwiające składanie projektów. Aneta Szyłak za jeden z istotnych problemów myślenia o przestrzeni publicznej w Polsce uznaje to, iż nie ma działań interdyscyplinarnych przeprowadzanych wspólnie przez różne środowiska. Według niej wartość sztuki w przestrzeni publicznej wiąże się z jej zdolnością do wzbudzania dyskusji.
Ważne też wydaje się pytanie, na ile taka twórczość może być używana do udrażniania komunikacji ze społecznie marginalizowanymi grupami, z tymi, którzy ze względu na swoją słabość nie mają prawa głosu. Uczestnicy dyskusji rozmawiają również o relacjach zachodzących między architekturą i sztuką w sferze wystawiennictwa - w przestrzeni muzeum czy galerii, oraz projektach artystycznych stanowiących formę przestrzennych paraarchitektonicznych kreacji. Mogłyby one mieć istotny wpływ na podejście architektów do architektury.
Zamek sztuki w Cieszynie
Autorzy: PPHU PROBUD sp. z o.o., Jan Głuszyński, Stanisław Grzesiak, Kornel Szyndler
Zdjęcie: Wojciech Kryński
Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości, usytuowany na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie - mieście leżącym na granicy polsko-czeskiej - to wielofunkcyjny zespół kulturalno-usługowy, służący promowaniu sztuki regionalnej i rzemiosła artystycznego, z uzupełniającymi funkcjami: hotelowo-gastronomiczną oraz obsługą ruchu turystycznego.
Składają się na niego: odrestaurowany Zamek Dolny (dawny pałacyk myśliwski Habsburgów z XIX wieku) i wolno stojący budynek obecnej informacji turystycznej. Od podstaw zbudowana została jedynie oranżeria (obecne Centrum Przedsiębiorczości), zaprojektowana jako odtworzenie istniejącej tu palmiarni z połowy XIX wieku (zburzonej w latach 60.). Inwestycję przeprowadzono dzięki funduszom unijnym.
Filharmonia w Zielonej Górze
Autorzy: ARPA Architektoniczna Pracownia Autorska Jerzego Gurawskiego, architekt Jerzy Gurawski
Zdjęcie: Wojciech Kryński
Siedzibą Filharmonii Zielonogórskiej od lat 60. jest budynek dawnego zboru ewangelickiego z początku XX wieku.
W latach 90. obiekt został rozbudowany, zaś w ubiegłym roku ukończono realizację połączonej z nim nowej sali koncertowej na 400 miejsc.
Zespół zlokalizowany jest pomiędzy rynkiem staromiejskim, pełnym zieleni deptakiem z lokalami o funkcjach kulturalnych, gastronomicznych i handlowych, a główną arterią miasta; w sąsiedztwie znajduje się osiemnastowieczny kościół o konstrukcji szachulcowej. Dzięki powstaniu owalnej bryły nowej sali udało się symbolicznie połączyć te dwa obszary oraz podkreślić status ważnego, najbardziej charakterystycznego fragmentu miasta.
Multikino w Szczecinie
Autorzy: Robert Majkut Design, Robert Majkut
Zdjęcie: Maciej Frydrysiak
Multikino wchodzi w skład centrum handlowego Galaxy, usytuowanego w śródmieściu Szczecina, w bezpośrednim sąsiedztwie hotelu Radisson SAS.
Zakres realizacji obejmował projekt i aranżację wnętrz kina oraz zewnętrzne oznakowanie. Celem projektantów było stworzenie kompleksu kinowego o niepowtarzalnym charakterze.
W odróżnieniu od wielu powstających zunifikowanych obiektów chcieli odbudować magię kina. Szczególnie dużo uwagi poświęcili reprezentacyjnej funkcji holu głównego.