Trzonolinowiec we Wrocławiu z decyzją pilnej ewakuacji. Konstrukcja wymaga wzmocnienia!

2024-03-01 16:49
Trzonolinowiec Wrocław
Autor: wikipedia.org/ zdjęcie trzonolinowca Piotr Karpiewski Trzonolinowiec we Wrocławiu będzie wzmacniany

Mieszkańcy 44 lokali wrocławskiego trzonolinowca muszą opuścić budynek - taka jest decyzja nadzoru budowlanego. Konstrukcja trzonolinowca wymaga wzmocnienia. Przypomnijmy, że trzonolinowiec we Wrocławiu to słynny budynek z lat 60. XX w. Był pierwszym w Polsce wieżowcem podwieszonym. Co to oznacza? Jak budowano trzonolinowiec?

Spis treści

  1. Trzonolinowiec we Wrocławiu - jest decyzja nadzoru budowlanego
  2. Już w latach 70. ekspertyzy techniczne nie wypadały dobrze
  3. Trzonolinowiec - budynek mieszkalny o konstrukcji nadwieszanej
  4. Jak budowano trzonolinowiec we Wrocławiu?

Trzonolinowiec we Wrocławiu - jest decyzja nadzoru budowlanego

Decyzję ws. trzonolinowca wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Wrocławia. Została poprzedzona ekspertyzą, którą na zlecenie zarządcy budynku sporządzili specjaliści z Politechnik Wrocławskiej. Według tej ekspertyzy 11-piętrowy budynek jest w złym stanie technicznym, jego konstrukcja musi zostać wzmocniona.

- Inspektor nadzoru budowlanego nakazuje wzmocnienie konstrukcji w ciągu 18 miesięcy i do czasu wykonania tego obowiązku zakazuje użytkowania budynku – oznajmił 29 lutego Michał Guz z biura prasowego wrocławskiego magistratu.

- Będzie to wymagało ingerencji w strukturę budynku, za którą pójdzie potrzeba wykwaterowania lokatorów. Mamy tu korozję lin. Elementy konstrukcyjne są przeciążone. Budynek należy wzmocnić. Jest to jednak obiekt jak najbardziej możliwy do uratowania - oznajmił z kolei prof. Krzysztof Schabowicz z Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego.

Michał Guz przekazał też, że inspektor nakazał wyprowadzkę mieszkańców budynku w trybie natychmiastowym.

- Inspektor w decyzji podkreśla, że wykwaterowanie ludzi z 44 mieszkań wymaga czasu. A więc nie jest wskazany termin, do którego budynek ma być opuszczony, tylko wskazane jest, że ma to się odbyć niezwłocznie - dodał Guz.

Zobacz też trzonolinowiec Gdańska

Już w latach 70. ekspertyzy techniczne nie wypadały dobrze

Przypomnijmy, że już w pierwszych latach eksploatacji trzonolinowca ujawniły się mankamenty konstrukcji. Co prawda, system nośny nie wzbudzał specjalnych zastrzeżeń, jednak zawodziła praca stalowych lin, które ulegały procesom kurczenia się i rozkurczania. To spowodowało rozszczelnienie ścian zewnętrznych i zarysowania ścian działowych. Wskutek tych zjawisk w latach 70. podjęto prace nad ustabilizowaniem struktury nośnej. Zmiana polegała na obudowaniu stalowych cięgien elementami podpierającymi, co w gruncie rzeczy zmieniło całkowicie ustrój nośny. Istotnej modyfikacji uległy elewacje – częściowe zabudowanie pasów okiennych zatarło ich pierwotny, horyzontalny układ.

Trzonolinowiec nie wszedł ostatecznie do masowej produkcji, ustępując pola budownictwu wielkopłytowemu.

Trzonolinowiec we Wrocławiu nie jest jedyny!

Trzeba wiedzieć, że wrocławski trzonolinowiec jest pierwszym, ale nie jedynym drapaczem chmur w Polsce, budowanym w technologii podwieszanej. Jest nim też tzw. Zieleniak, jeden z symboli Gdańska i czasów PRL-u, zlokalizowany przy ulicy Wały Piastowskie 1. Budynek ma wysokość 72 m (z masztami 90 cm) i 17 kondygnacji. Budowany był w latach 1965-1971 dla Centralnego Ośrodka Konstrukcyjno-Badawczego Przemysłu Okrętowego. Pełni on funkcję budynku biurowego. Ponadto w Katowicach do dziś stoją dwa trzonolinowce Centrali Handlu Zagranicznego ukończone w 1981 i 1982 roku. Dziś potocznie zwane wieżami Stalexportu.

Trzonolinowiec - budynek mieszkalny o konstrukcji nadwieszanej

Trzonolinowiec we Wrocławiu to budynek mieszkalny projektu Jacka Burzyńskiego i Andrzeja Skorupy, który zrealizowano w latach 1961-1967 u zbiegu ulic Kościuszki i Dworcowej. Budynek ma 11 kondygnacji, na których mieszczą się 44 mieszkania.

Był to pierwszy w Polsce obiekt wybudowany przy użyciu nowatorskiej konstrukcji nadwieszenia żelbetowych stropów na systemie lin stalowych, przenoszących obciążenia płyt stropowych na żelbetowy trzon wewnętrzny. System ten miał umożliwić odciążenie konstrukcji nośnej budynku, przyczyniając się zarazem do znacznych oszczędności wynikających z redukcji elementów konstrukcyjnych. Redukcja elementów konstrukcji dała praktycznie nieograniczone możliwości wykonania przeszkleń po obwodzie kondygnacji. Dzięki temu budynek w pierwotnej formie sprawiał wrażenie lekkiej, częściowo transparentnej bryły. Po modernizacji w latach 70. niestety stracił swój niezwykły charakter i stał się zwyczajny.

Jak budowano trzonolinowiec we Wrocławiu?

Istotną zaletą było tu wzniesienie obiektu wysokiego na małej działce bez konieczności stosowania dźwigu oraz przy stosunkowo niewielkim zapleczu magazynowym budowy. Głównym elementem systemu nośnego trzonolinowca jest żelbetowy trzon wewnętrzny. Budowano go w szalowaniu przesuwnym, czyli w tzw. technologii ślizgu. Po wylaniu ścian nośnych trzonu w obrębie jednej kondygnacji, szalunki przesuwano do góry o jedną kondygnację.

Wraz z szalunkami, przy pomocy dźwigni hydraulicznych, podnoszono głowicę montażową, a z nią na 12 stalowych linach podciągane były płyty stropowe kolejnych pięter, ułożone wcześniej warstwowo wokół trzonu na poziomie przyziemia. Po zakończeniu procesu wnoszenia budynku, liny zostały naprężone i zakotwione w fundamencie. W dalszej kolejności prac zespolono płyty stropowe z trzonem, a liny zabezpieczono otuliną z betonu azbestowego. Wykonano ściany osłonowe i zabudowę wnętrza ścianami działowymi.

Trzon wewnętrzny mieści klatkę schodową z windą, niewielkim holem oraz pionami instalacyjnymi. Jego centralne usytuowanie zapewnia łatwy dostęp do czterech mieszkań rozmieszczonych w narożach kwadratowego rzutu kondygnacji. Dzięki temu wszystkie lokale są doświetlone z dwóch prostopadłych kierunków i przewietrzane. Zbliżone do kwadratu proporcje rzutu mieszkań umożliwiły nad wyraz funkcjonalne rozwiązanie wnętrz, a lekkie ściany, w zależności od potrzeb, ich łatwą rearanżację.

Zobacz też: Patodeweloperka Warszawa. I tak niestety buduje się w Warszawie

Rozmowy Muratora: Marcin Szewczuk, Aluplast
Czytaj więcej