Praca za granicą, dom w Polsce

2007-07-27 14:32

Jeszcze do niedawna osoba pracująca za granicą musiała borykać się z licznymi trudnościami, aby otrzymać kredyt na zakup nieruchomości. Banki jednak szybko zrozumiały, że w ten sposób zamykają sobie dostęp do bardzo licznej i ważnej grupy klientów. Dlatego dostosowały swoje oferty do potrzeb zmieniającego się rynku, wprowadzając bardziej elastyczne procedury.

Wcześniej dużym utrudnieniem dla osób przebywających za granicą była konieczność przyjechania do Polski specjalnie po to, by wybrać ofertę kredytową i przeprowadzić całą procedurę związaną z uzyskaniem kredytu hipotecznego. Obecnie problem ten zniknął niemal zupełnie. Kredytobiorcy mają do wyboru kilka rozwiązań. Przede wszystkim mogą skorzystać z pośrednictwa bezpłatnej firmy doradczej. Należy jedynie przesłać pełnomocnictwo do przeprowadzenia całej procedury kredytowej osobistemu doradcy finansowemu lub bliskiej osobie. Innym wariantem jest bezpośredni (telefoniczny lub mailowy) kontakt z bankiem i jeden przyjazd do Polski w celu podpisania pełnomocnictw w banku. Jeden z banków uruchomił nawet specjalną infolinię dla osób pracujących w Anglii.

Jednak nie można liczyć na całkowite zniesienie barier i trudności. Należy przede wszystkim pamiętać, że emigranci, ubiegający się o kredyt hipoteczny w Polsce, muszą przedłożyć więcej zaświadczeń niż Polacy zatrudnieni w kraju. Banki standardowo wymagają dwóch dokumentów poświadczających tożsamość kredytobiorcy, dotyczących kupowanej nieruchomości, a w przypadku firm także kompletu dokumentów rejestrowych.

Osoby pracujące za granicą powinny ponadto przedstawić informacje o statusie wiarygodności kredytobiorcy np. z checkmyfile, experian, czyli wykazy, które są odpowiednikami polskiego Biura Informacji Kredytowej. Muszą oni również przedłożyć wyciągi z konta, na które wpływa wynagrodzenie, a w przypadku otrzymywania wynagrodzenia inną drogą należy złożyć dodatkowe dokumenty potwierdzające wysokość uzyskiwanych dochodów. Osoby te, ubiegając się o przyznanie kredytu hipotecznego, mogą także zostać poproszone o dokumenty typu Tax Return, P60. Stanowią one za granicą formy rozliczenia podatkowego. Wymóg ten dotyczyć może w szczególności osób na stałe mieszkających poza krajem i tam uzyskujących dochody. Warto podkreślić, że praktycznie wszystkie legalne źródła uzyskiwania dochodu poza granicami Polski są obecnie uznawane przez banki. Dla osób prowadzących działalność gospodarczą w Anglii bądź Irlandii szczególnie godnym polecenia jest Bank Zachodni WBK.


Fot.: Monika czechowska

Kolejną trudnością jest obniżenie maksymalnej kwoty kredytu (tzw. LTV) w stosunku do wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie. Wprawdzie w części banków osoby pracujące za granicą mogą już skredytować 100% wartości nieruchomości, jednak w niektórych wymagany jest nadal wkład własny w wysokości nawet 40%.

Polacy otrzymujący wynagrodzenie poza krajem muszą liczyć się także z wydłużeniem procedur kredytowych. Jest to spowodowane przede wszystkim koniecznością przedstawienia tłumaczeń wszystkich wymaganych dokumentów. W niektórych instytucjach finansowych można przedłożyć wersję w języku angielskim (np. w Fortis Bank) lub niemeickim (np. w Deutsche Bank).

Ostatnią, niezwykle istotną kwestią jest decyzja o wyborze waluty kredytu. Trzeba pamiętać, że zaciągnięcie kredytu w walucie obcej może oznaczać podwójną stratę. Dla przykładu, osoba zarabiająca w brytyjskich funtach, która zaciągnęła kredyt w Polsce indeksowany kursem franka szwajcarskiego, straci dwukrotnie. Po pierwsze - na przeliczeniu funtów na złotówki, a po drugie - na przemianowaniu franka szwajcarskiego na polską walutę. Dodatkowo musi przelać środki na polskie konto. Z tego względu należy dobrze przyjrzeć się ofertom i porównać je dokładnie. Zawsze warto poważnie zastanowić się nad wyborem waluty, a najlepiej skorzystać z pomocy niezależnego doradcy finansowego.

Polacy za granicą

Według różnych źródeł podsumowujących ubiegły rok skala emigracji zarobkowej Polaków kształtuje się na poziomie od 660 tys. do 1 120 tys. osób1.  Najniższy wskaźnik (660 tys.) podaje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, według Kościoła katolickiego z Polski wyjechało 1000 tys. osób, media podają liczbę 2 000 - 4 000 tys., eksperci krajowi 1200 tys., natomiast z raportu ECAS (European Cintizen Action Service) wynika, że od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej wyemigrowało 1120 tys. mieszkańców. Dane ostatniej instytucji są najbardziej wiarygodne, ponieważ publikacja zawiera informacje ze wszystkich krajów przyjmujących migrantów.

Według tej organizacji największą popularnością wśród Polaków cieszy się jeden z naszych sąsiadów - Niemcy, gdzie w 2006 r. pracowało 535 tys. rodaków. Kolejnym krajem jest Wielka Brytania. Tutaj zatrudnienie znalazło 264 tys. osób z Polski. O ponad połowę mniej (około 100 tys.) pracowało w Irlandii.

Emigracja zarobkowa Polaków utrzymywała się na wysokim poziomie jeszcze przed naszą akcesją i wzrosła dodatkowo po 1 maja 2004 r. Było to spowodowane przede wszystkim możliwością podjęcia legalnej pracy za granicą i perspektywą większych zarobków.  Od momentu wejścia do Unii zwiększył się jednocześnie odsetek emigrantów, który deklarowali, że powrócą do kraju, ale nie potrafili określić, kiedy to nastąpi. Co ciekawe, po raz pierwszy od 1992 r. w 2004 zmniejszyła się liczba osób opuszczających Polskę na stałe - wynosiła ona mniej niż 20 tys.

Część z tych, którzy wyjechali tylko na "tymczasowy zarobek"  już wraca, inni zamierzają poczekać jeszcze kilka lat. Jednak wśród jednych i drugich rośnie zainteresowanie kupnem nieruchomości w kraju. Praca za granicą pozwoliła im zgromadzić niezbędne oszczędności, które mogą wykorzystać na sfinalizowanie zakupu w 100% lub jako kapitał początkowy. Jednak większość z nich znaczną kwotę będzie zmuszona pożyczyć z banku.

1 Podane dane zaczerpnięte zostały z dokumentu Ministerstwa Gospodarki: "Wpływ Emigracji Zarobkowej na Gospodarkę Polski" wydanego w lutym 2007 r.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej