Niechciany rekord deweloperów
W styczniu 2009 roku zostało oddanych do użytku 19 541 mieszkań - wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. W tym samym okresie 2008 roku było ich mniej, bo 12 685. Czy to oznacza, że w tym roku możemy spodziewać się rekordowej liczby nowych mieszkań?
Większość deweloperów kończy swoje inwestycje w ostatnim lub pierwszym kwartale roku, stąd ponad 30 tys. mieszkań oddanych w grudniu 2008 r. i ponad 19 tys. w styczniu tego roku. W kolejnych miesiącach możemy spodziewać się ich coraz mniej, a w całym roku 2009 tych mieszkań powinno być nieco mniej niż w ubiegłym, rekordowym roku (w 2008 r. oddano 165 833 mieszkań).
Wszystkie inwestycje oddawane teraz i w najbliższym czasie zostały rozpoczęte mniej więcej dwa lata temu, kiedy większość z nich sprzedawała się na etapie dziury w ziemi. Jednak jest też część mieszkań, które zostały już ukończone a nie znalazły jeszcze swoich nabywców. Jeżeli doliczymy do tego inwestycje, które zostały rozpoczęte w ciągu ostatnich kilku miesięcy okaże się, że mamy do wyboru ogromną liczbę mieszkań. W samej Warszawie jest ich kilkanaście tysięcy. Daje to ogromne możliwości osobom planującym zakup nieruchomości. Nie tylko mogą przebierać w ofertach, ale też negocjować atrakcyjne, nawet kilkunastoprocentowe rabaty. Problemem jest tylko trudność w otrzymaniu kredytu hipotecznego, co powoduje, że pomimo dużego zainteresowania mieszkaniami, transakcji zawiera się niewiele.
Co w takiej sytuacji mogą zrobić deweloperzy? Jedni obniżają swoje marże, ale na taki ruch decyduje się obecnie stosunkowo niewiele firm, jednak z upływem czasu nawet najbardziej oporni będą musieli się dostosować do kupujących. Inni, mając przed sobą perspektywę nie sprzedania projektu mieszkaniowego zmieniają jego przeznaczenia. Jedna z dużych firm, która planowała wybudować w Warszawie kilkunastopiętrowy apartamentowiec, modyfikuje plany i w tym samym miejscu zrealizuje biurowiec. Inny deweloper warszawski zdecydował się na połączenie budynku mieszkalnego i biurowego. Dlaczego? Ponieważ deweloperzy sądzą, że budowanie powierzchni biurowych jest tańsze, a znalezienie na nich chętnych bardziej prawdopodobne.
Kolejnym rozwiązaniem jest sprzedaż gruntów, które gromadzone były przez deweloperów w poprzednich, lepszych dla nich latach. Jest to świetna okazja na zakup ziemi w bardzo atrakcyjnych cenach przez te firmy, które nie mają obecnie dużych problemów.
Jednak najczęściej przez deweloperów stosowanym rozwiązaniem jest po prostu wstrzymanie inwestycji. Większość projektów planowanych na ten rok została schowana do szuflad. Taka sytuacja spowoduje, że od 2010 roku będzie oddawanych coraz mniej mieszkań. Może być ich nawet mniej niż 100 tys. rocznie. To spowodować może sytuację podobną do tej, z którą mieliśmy do czynienia kilka lat temu, kiedy z powodu braku mieszkań na rynku ceny szły w górę jak szalone. Na takie tempo wzrostu nie można już oczywiście liczyć, ale czasy, kiedy ceny mieszkań znów zaczną rosnąć, na pewno powrócą, chociaż nie prędko.