Jakość wyrobów budowlanych – prawda czy fałsz?

2016-06-02 13:34
materiały budowlane
Autor: thinkstockphotos.com Deklaracja właściwości użytkowych dla wyrobów budowlanych

Nie napawają optymizmem wyniki kontroli jakości wyrobów budowlanych, jakie przeprowadza nadzór budowlany bądź na własną rękę zainteresowani producenci. Póki co, nasuwa się smutna refleksja, że kupując materiały budowlane najlepiej kierować się ograniczonym zaufaniem do tego, co producent deklaruje na etykiecie.

Oczywiście, to przerysowany problem, ale inaczej nie da się pokazać, z jakimi zjawiskami mamy do czynienia. Po raz kolejny jakość wyrobów  dla budownictwa nagłośnił Związek Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa (ZPPMB), który niestrudzenie tropi nierzetelności i oszustwa na tym rynku, a ostatnie działania ujawniono na konferencji 1 czerwca 2016.

Systemy ocieplenia – legalne „składaki”?

Asumptem do dyskusji o jakości o wyrobach budowlanych była pierwsza część spotkania – „Rzeczywiste problemy  ocieplania budynków”. Najważniejszym pytaniem, które zadał ekspertom Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa, brzmiało: Jakie zagrożenia dla użytkowników niesie za sobą zastosowanie do ocieplenia budynków tzw. „składaka”? Tym mianem określa się potocznie nie tylko sławetny rower, ale również systemy ocieplania, które tak naprawdę systemami nie są. System to potwierdzony aprobatą lub certyfikatem zestaw elementów (klej, materiał izolacyjny, siatka, tynk) o określonych parametrach, które zastosowane i złożone poprawnie dają pewność trwałości, bezpieczeństwa ogniowego i uzyskania określonych korzyści izolacji cieplnej. „Składak” to tylko zestaw elementów, po zastosowaniu którego otrzymuje się ocieplenie o nieznanych właściwościach. Dyskusja pokazała, że systemy i „składaki” to problem skomplikowany. Te ostatnie są o tyle niebezpieczne dla trwałości i jakości systemu, że zastosowane (nawet w dobrej wierze) elementy nie pasują do siebie pod względem chemicznym. Jest np. zagrożenie, że klej uszkodzi siatkę albo po jakimś czasie wykaże brak przyczepności. Podobnie jest z tynkiem. Właściwości materiału izolacyjnego też mają znaczenie. Inwestor powinien wykazywać czujność na cenę ocieplenia, bo w tym przypadku tanio raczej nie oznacza dobrze. To w konsekwencji może podwoić koszty takiej inwestycji, gdy po jakimś czasie trzeba będzie ją powtórzyć, a nie będzie podstaw (na „składaki” nie ma żadnej producenckiej gwarancji) do domagania się zadośćuczynienia za błędy. Oczywiście, można otrzymać dobre ocieplenie z użyciem „składaka”, ale potrzeba tu wiedzy (przede wszystkim wykonawców i osób kontrolujących), jak zestawiać poszczególne elementy (chociażby tynk i grunt powinny być chemicznie kompatybilne), tańsze (niż te zalecane przez określonego producenta systemu) zamienniki powinny mieć odpowiednie parametry.

I tu pojawia się problem, który może dotyczyć również systemów ociepleń. Nie ma na rynku takich ich producentów,  którzy by produkowali wszystkie elementy. Trzeba się tu posiłkować albo rekomendacjami albo szukać materiałów o wskazanych właściwościach. O tych ostatnich powinna informować etykieta z podanymi przez producenta właściwościami użytkowymi. Otóż nie zawsze taka informacja jest rzetelna. Tylko jak np. w hurtowni czy na placu budowy stwierdzić z czym mamy do czynienia. Trzeba jeszcze dodać, że nieprawdziwa informacja o produkcie może być niezamierzona, np. wynikająca z zastosowania do produkcji wyrobu składnika innego producenta, który nie odpowiadał zadanej normie, o czym pierwszy producent nie wiedział. Nie jest to usprawiedliwienie, bo powinien eliminować takie zagrożenia systemami kontroli wewnętrznej, ale wiadomo, że małe firmy mają z tym na bakier.
Na konferencji własnoręcznie i naocznie można było stwierdzić, jak mogą się różnić siatki, które mają deklarowane takie same parametry [patrz WIDEO niżej]. Jedna z nich była ewidentnym oszustwem, ale oczywiście tańszym od innego produktu – 1,68 i 2,50 zł/m2 (to minimalna cena dla poprawnie wykonanej siatki zbrojeniowej). Tyle że to w tym przypadku niewarta oszczędność. Koszt średni ocieplenia to około 150 zł/m2. Zła siatka może zdegradować całe ocieplenie.
Skoro „składaki” niosą ze sobą wiele zagrożeń, to czy są jakieś narzędzia prawne, żeby je wyeliminować z rynku? Na dzisiaj jest to niemożliwe, o ile wszystkie elementy takiego „systemu” zostały poprawnie wprowadzone na rynek. Ale jak widać i systemy mogą mieć wpadki jakościowe.

Europejskie standardy ETICS
Autor: SSO

Wyroby budowlane pod lupą

I tak przeszliśmy do drugiej części konferencji, która otrzymała tytuł: „Jest źle, czy tylko gorzej?”. Badania jakości wyrobów używanych do wykonania ocieplenia to nie nowość, ani dla ZPPMB, ani dla organów nadzoru budowlanego. Jednak sytuacja nie poprawia się znacząco, a może wcale. Dopiero od 1 stycznia 2016 Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego dysponuje narzędziami, wśród których istotny jest obowiązek publikacji wyników kontroli z podaniem nazwy producenta. Przedtem był wykaz kontroli, ale potencjalny winowajca był dla opinii publicznej anonimowy. Nie było więc wystarczającej motywacji dla dbałości o wizerunek firmy, kary też nie były specjalnie dyscyplinujące. Niedługo przyjdzie się przekonać, czy nowe regulacje odnoszą zakładany skutek. Poza utratą wizerunku nierzetelni producenci będą zagrożeni wycofaniem ze sprzedaży zakwestionowanego wyrobu, wstrzymaniem jego produkcji, dotkliwszymi karami pieniężnymi. Jeden z wojewódzkich inspektorów nadzoru budowlanego (z Opola) skorzystał  też z takich narzędzi jak nakaz odkupienia przez producenta wyrobów niespełniających norm i publikacja przez niego ogłoszenia w prasie lokalnej z taką informacją. Coś się zaczyna zatem dziać. Póki co, GUNB opublikował w tym roku  wyniki badań dwóch próbek płyt styropianowych, które nie trzymają parametrów. Warto dodać, że na rok 2016 GUNB zaplanował wykonanie 1152 kontroli wyrobów budowlanych u 153 producentów i importerów oraz 999 sprzedawców. W ich wyniku ma zostać sprawdzonych 3476 wyrobów, w  tym 2538 objętych harmonizacją i wymagających obowiązkowego oznakowania CE.

Związek Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa prowadził dotychczas własne badania jakości wyrobów. Po publikacji ich wyników, a informacje podawały nazwy firm, producenci podnosili wrzawę o psucie wizerunku, kwestionowali badania. Prawo dopiero od 1 czerwca nie chroni nierzetelnych producentów, ale jak się okazuje, można dotrzeć do wyników wcześniejszych kontroli... korzystając z dostępnych narzędzi w postaci art. 61 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej oraz ustawy o dostępie do informacji publicznej. Dzięki temu Związek dysponuje listą wyników kontroli i badań wykonanych przez nadzór budowlany w roku 2015. Informacji nie przesłały tylko dwa województwa (Rzeszów i Lublin), niektóre urzędy nie ujawniły nazw kontrolowanych firm. Ale materiał poglądowy jest. Na 361 pobranych próbek wyrobów budowlanych 61% (czyli 219) nie spełniło deklarowanych przez producentów parametrów technicznych (właściwości użytkowych). W podziale bardziej szczegółowym negatywne „trafienia” przedstawiają się następująco:
-  wyroby do izolacji cieplnej - 105 próbek, w tym 88 (ok. 84%) z wynikiem negatywnym,
- membrany i papy - 60 próbek, w tym 42 (70%) z wynikiem negatywnym,
- wyroby murarskie - 42 próbki, w tym 17 (40%) z wynikiem negatywnym,
- okna i drzwi - 22 próbki, w tym 13 (59%) z wynikiem negatywnym,
- cement i wapno budowlane - 22 próbki, w tym 9 (41%) z wynikiem negatywnym,
- inne - 110 badanych próbek, w tym 50 (45%) z wynikiem negatywnym.

Trzeba tu jednak wyraźnie przestrzec, żeby nie przenosić tych wyników na sytuację w poszczególnych branżach. Otrzymane wyniki świadczą bowiem o tym, że nadzór budowlany przeprowadza kontrole i badania tam, gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo wykrycia nieprawidłowości. Jak zauważył Marek Kukuryka, wieloletni prezes Sanitec Koło, obecnie członek rady nadzorczej ZPPMB, wśród nierzetelnych producentów największą grupą są firmy małe, które zaniżają jakość by obniżyć cenę, bo tylko tak potrafią konkurować na rynku. Dużym firmom, które zazwyczaj produkują również na rynki zagraniczne o różnych wymaganiach i mechanizmach kontrolnych, nie opłaca się produkować tylko na Polskę wyrobów o innych parametrach i tam jakość utrzymuje standardy.

Będzie lepiej?

Właśnie takim hasłem Ryszard Kowalski podsumował konferencję, zapowiadając jednocześnie, że Związek nie odpuści nierzetelnym producentom. Będzie szukał i podsuwał organom z inicjatywą ustawodawczą rozwiązania, które mają   dyscyplinować jakość wyrobów budowlanych dostępnych na rynku, a rzetelnym i uczciwym przedsiębiorcom ma być lepiej. 
Z inicjatywy Związku w ustawie o wyrobach budowlanych znalazł się nowy przepis (art. 36a) o tym, że producent albo importer, który wprowadza do obrotu wyrób budowlany nie nadający się do zamierzonego zastosowania w zakresie
zadeklarowanych właściwości użytkowych, podlega karze pieniężnej w wysokości do 100 000 zł. W projekcie ustawy  o zamówieniach publicznych znajduje się przepis (art. 30, ust. 8) umożliwiający zamawiającemu wymaganie dodatkowych badań, które potwierdziłyby parametry użytkowe wpływające na koszty utrzymania obiektu, co daje asumpt do preferowania dobrych producentów. Związek w ogóle optuje za tym, żeby tych ostatnich nagradzać. Miałby temu służyć znak rzetelności jakości, przyznawany na podstawie badań wyrobów dostępnych na rynku. Pieniądze na takie przedsięwzięcie mogłyby na przykład pochodzić z kar nakładanych na tych nierzetelnych.

Nowe przepisy mające w zamierzeniu dyscyplinować producentów do uczciwej działalności dopiero zaczynają funkcjonować. Przekonamy się za jakiś czas, czy rzeczywiście mechanizm zadziałał. A póki co, trzymając się jednakowoż zasady domniemania niewinności, kierujmy się przy „podejrzanych” wyborach wyrobów budowlanych rozsądkiem, wiedzą i ograniczonym zaufaniem...      
    






 

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej