Czy zdążymy z certyfikatami energetycznymi na 1 stycznia 2009?
Zarządcy i właściciele mają jeszcze półtora roku na zdobycie certyfikatów energetycznych dla swoich budynków. Jest to bardzo niewiele czasu, tym bardziej, że dotychczas nie ma odpowiednich przepisów, żeby im to umożliwić. W styczniu 2006 roku minął termin wdrożenia przez Polskę Dyrektywy 2002/91/EC (dot. jakości energetycznej budynków). Sejm nie uchwalił odpowiednich aktów prawnych, bo w rząd (Ministerstwo Budownictwa) wciąż nad nimi pracuje. Komisja Europejska ogłosiła podjęcie działań prawnych przeciwko Grecji, Estonii i Polsce w związku z opóźnieniem wdrożenia tzw. Dyrektywy energetycznej, zatem grożą nam sankcje.
Według szacunków, ocenie energetycznej może podlegać w Polsce nawet 10 mln budynków. Zostało półtora roku na uzyskanie wymaganej certyfikacji (tzw. paszportów). Nietrudno sobie wyobrazić, co będą warte paszporty energetyczne, masowo produkowane by zdążyć na czas. A od 1 stycznia 2009 nie można będzie na przykład sprzedać domu czy mieszkania bez takiego certyfikatu...
Przypomnijmy, czym jest Dyrektywa 2002/91/EC, czyli Dyrektywa EPBD (the Energy Performance of Buildings Directive). Otóż zgodnie z jej zapisami, świadectwem energetycznym będzie musiał legitymować się prawie każdy budynek i lokal mieszkalny, budynek zamieszkania zbiorowego czy użyteczności publicznej zarówno nowo wznoszony, jak i poddawany gruntownemu remontowi (o koszcie remontu przekraczającym 25% wartości budynku), a także budynki przeznaczone do sprzedaży lub zawarcia nowej umowy najmu. Certyfikacji nie podlegają budynki objęte ochroną konserwatorską, budynki kultu religijnego, czasowego użytkowania oraz o powierzchni poniżej 50 mkw. Dyrektywa przewiduje, że projekt każdego budynku musi określać klasę energetyczną, czyli wartość całkowitego zapotrzebowania na energię, wykorzystywaną na wszystkie cele: ogrzewanie, oświetlenie, przygotowanie ciepłej wody, klimatyzację i wentylację.
Zostały wprowadzone klasy energetyczne od A do G. Podczas oceny energetycznej budynku będą brane pod uwagę: właściwości cieplne obiektu, właściwości energetyczne instalacji wentylacyjnych, klimatyzacyjnych, grzewczych, oświetleniowych i wodociągowych wody ciepłej, a także miejsce położenia budynku i warunki nasłonecznienia. Jeżeli po ukończeniu budowy okaże się, że całkowite zapotrzebowanie na energię przekracza wartość zakładaną w projekcie będzie to oznaczać, że budynek został źle wykonany lub jest niewłaściwie użytkowany.
Paszporty energetyczne (certyfikaty) będą ważne przez 10 lat i budynki będą musiały zostać poddane ponownej ocenie. To ma weryfikować jego klasę energetyczną i sprawdzać, czy stan techniczny budynku nie ulega pogorszeniu. Paszporty na początku mają być wystawiane dla budynków nowych, remontowanych oraz sprzedawanym na rynku wtórnym. Kolejnym etapem będzie ich wprowadzenie również dla pozostałych budynków.
Dyrektywa zaleca, aby świadectwa energetyczne wydawali niezależni eksperci. W Polsce będą to licencjonowani audytorzy energetyczni, którymi mogą być osoby z uprawnieniami do projektowania lub kierowania robotami budowlanymi bez ograniczeń. Warunkiem uzyskania tytułu audytora energetycznego jest ukończenie szkolenia w zakresie dokonywania oceny energetycznej budynków oraz wpis do rejestru osób uprawnionych, prowadzonego przez Izbę Architektów oraz Izbę Inżynierów Budownictwa. Natomiast kontrole mają być przeprowadzane przez osoby mające uprawnienia budowlane w specjalności instalacyjnej.