Żmudnej procedury odralniania nie trzeba też będzie przeprowadzać w małych miasteczkach oraz w przypadku gruntów klas IV-VI na wsiach.
To oznacza, że nie będzie już potrzebna zgoda ani ministra rolnictwa, ani marszałka województwa. Pierwsza dotyczyła gruntów klas I-III w miastach, druga - gruntów klasy IV w miastach oraz gruntów na wsiach. W przypadku braku obowiązujących miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego wystarczy odtąd decyzja o warunkach zabudowy lub decyzja o lokalizacji inwestycji celu publicznego. Może być wydana przez wójta, burmistrza albo prezydenta miasta. Zmiana jest zasadnicza, bowiem do tej pory gruntów bez miejscowych planów nie można było odrolnić. Przypomnijmy, że brak obowiązujących miejscowych planów to bolączka większości gmin i terenów zurbanizowanych. Z dużych miast, które zapytaliśmy o stopień pokrycia takimi planami, odpowiedziały nam tylko Poznań, Gdynia, Kraków, Toruń i Warszawa. Są nimi pokryte - odpowiednio - w 15-20, 13,9 (dotyczy zarówno Gdyni, jak i Krakowa), 29,5 i 18,4 proc.
Ziemię rolną łatwiej będzie przeznaczyć pod inwestycje i budownictwo również dzięki zwolnieniu z obowiązku uiszczania należności i opłat rocznych. Z obliczeń Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że zmiana obejmie blisko 9,5 tys. km kw. gruntów w miastach i około 130 tys. km kw. na wsiach.

i