Przez te zaniechania warszawskie metro jest mniej wygodne. Decyzje sprzed lat mszczą się do dziś

2024-09-13 12:08

Czemu na stacji metra Stadion Narodowy największe tłumy muszą tłoczyć się w najwęższym wejściu? A dlaczego metra Centrum i stacji kolejowej Warszawa Śródmieście nie łączy wygodny podziemny tunel? Oto największe zaniechania sprzed lat, których negatywne skutki pasażerowie warszawskiego metra odczuwają do dziś.

Sekrety warszawskiego metra. Jak powstało i jak się rozwinie?

Spis treści

  1. Warszawskie metro mogło być wygodniejsze. Skutki zaniechań sprzed lat
  2. Metro Rondo Daszyńskiego (M2) – miały być wyjścia na wszystkie strony ronda
  3. Metro Stadion Narodowy (M2) – brak wygodnego połączenia ze stacją kolejową i stadionem
  4. Metro Lazurowa i metro Chrzanów (M2) – brak wyjść na drugą stronę ruchliwej ulicy
  5. Metro Centrum (M1) – nie powstał podziemny łącznik do stacji kolejowej Warszawa Śródmieście
  6. Stacje metra Plac Konstytucji i Muranów (M1) – nie powstały i zapewne nie powstaną

Warszawskie metro mogło być wygodniejsze. Skutki zaniechań sprzed lat

Choć warszawskie metro jest na ogół oceniane przez mieszkańców bardzo pozytywnie, trudno zaprzeczyć, że ma też swoje absurdy i niedogodności. Wie o tym każdy, kto szedł kiedyś w zbitym tłumie wąskim łącznikiem między liniami M1 i M2. Nie każdy wie jednak, że pewne niewygody, z którymi borykają się pasażerowie metra, to skutki zaniechań sprzed lat. Okazuje się bowiem, że nieraz planowano lepsze dla pasażerów rozwiązania, z których potem rezygnowano – zwykle dla oszczędności.

O jakich zaniechaniach mowa? Poniżej prezentujemy kilka przykładów tego, jak jedna nieprzemyślana decyzja potrafi mścić się przez lata. To oczywiście subiektywny wybór – to, co dla jednego jest błędem, inny oceni na plus. Trudno jednak zaprzeczyć, że przynajmniej niektóre z planowanych rozwiązań były obiektywnie lepsze niż to, co mamy dziś.

Metro Rondo Daszyńskiego (M2) – miały być wyjścia na wszystkie strony ronda

Choć z sąsiedniej stacji metra Rondo ONZ można wyjść z podziemi na wszystkie strony ronda, w przypadku stacji Rondo Daszyńskiego tak się nie stało. Wyjścia z metra prowadzą tu tylko w kierunku zachodnim. Tysiące pracowników biurowców zlokalizowanych po przeciwnej stronie ronda muszą więc wyjść na powierzchnię z dala od celu podróży i czekać na światłach – czasem nawet dwukrotnie.

Tymczasem pierwotnie planowano, że podziemne tunele prowadzące do wyjść powstaną pod całym rondem Daszyńskiego. Ostatecznie jednak postanowiono, że reszta wyjść powstanie w bliżej nieokreślonej przyszłości. Nie powstały do dziś, choć miasto planuje, że wybuduje je w ramach budowy 4. linii metra w Warszawie.

Metro Stadion Narodowy (M2) – nie powstały szerokie wejścia od strony stadionu
Autor: Wikimedia Commons/Mateusz Włodarczyk/CC BY-SA 3.0/no changes Od strony stadionu, na prawo od budynku stacji PKP miały powstać dwa szerokie wejścia do metra. Nie powstały, przez co największe tłumy obsługuje najwęższe wejście. Licencja zdjęcia: https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en

Metro Stadion Narodowy (M2) – brak wygodnego połączenia ze stacją kolejową i stadionem

Tłumy kibiców opuszczają Stadion Narodowy, zmierzają do najbliższej stacji metra i... muszą przejść tunelem na drugą stronę nasypu kolejowego, a potem tłoczyć się w najwęższym, pozbawionym schodów ruchomych wejściu. Szersze wejścia umieszczono po drugiej stronie ulicy, choć praktycznie nie ma tam zabudowy.

Tymczasem według pierwotnych planów od strony stadionu miały powstać szerokie wejścia do metra – przed nasypem, na prawo od hali głównej dworca Warszawa Stadion. Również powiązanie metra ze stacją PKP miało być lepsze: planowano bezpośredni łącznik. Czemu z tych rozwiązań zrezygnowano? Budowa tych wejść i łącznika wymagałaby wstrzymania na wiele miesięcy ruchu kolejowego, na co nie zgodzili się kolejarze, a do tego byłoby znacznie drożej.

Warto dodać, że według aktualnych planów PKP PLK jednak wybuduje brakujący łącznik między peronami kolejowymi a stacją metra. Nastąpi to jednak nie wcześniej niż w latach 30., w ramach remontu linii średnicowej.

Metro Lazurowa (M2) – brak wyjść na drugą stronę ul. Lazurowej
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Z budowanej stacji metra Lazurowa wyjścia miały prowadzić m.in. na drugą stronę ruchliwej ulicy Lazurowej, ale z nich zrezygnowano.

Metro Lazurowa i metro Chrzanów (M2) – brak wyjść na drugą stronę ruchliwej ulicy

W ramach trwającej budowy 2. metra M2 na Bemowie powstaje zachodnia końcówka trasy złożona z 3 stacji. Niestety, i tu nie zawsze priorytetem była wygoda pasażerów. Ze stacji metra Lazurowa nie będzie można wyjść na drugą stronę ul. Lazurowej (po lewej stronie powyższej wizualizacji) – mieszkańcy położonych tam osiedli będą musieli czekać na światłach przed przejściem naziemnym, z którego nie ucieszą się raczej i kierowcy. Tak samo będzie w przypadku stacji Chrzanów i ul. Szeligowskiej. Tu również zabraknie podziemnych tuneli prowadzących na drugą stronę ulicy, na której ruch stale wzrasta w związku z budową kolejnych osiedli.

Tymczasem w przypadku obu omawianych stacji podziemne przejścia pod ulicami miały powstać, jednak z nich zrezygnowano z powodów finansowych oraz formalnych. Teoretycznie mogą one jeszcze powstać w przyszłości, gdyż pozostawiono rezerwę terenu pod wejścia do metra. Jak jednak pokazuje przykład stacji Rondo Daszyńskiego, nie należy spodziewać się tego szybko.

Metro Centrum (M1) – nie powstało przejście podziemne do dworca Warszawa Śródmieście
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Choć łącznik był planowany od zawsze, dwa sąsiadujące ze sobą podziemne obiekty nie mają połączenia do dziś. Możliwe, że tunel powstanie w latach 30.

Metro Centrum (M1) – nie powstał podziemny łącznik do stacji kolejowej Warszawa Śródmieście

Jak przejść najkrótszą drogą między dwoma podziemnymi, sąsiadującymi ze sobą obiektami – stacją metra Centrum i dworcem Warszawa Śródmieście? Oczywiście wychodząc na powierzchnię, pokonując kilkaset metrów „pod chmurką” i znów schodząc pod ziemię. Planowany od lat łącznik nie powstał do dziś, więc pasażerowie zmierzający z metra na pociąg podmiejski (czy dalej w kierunku Dworca Centralnego) nie mają wyboru i muszą iść z bagażami pod gołym niebem.

Tymczasem taki podziemny łącznik między metrem Centrum a dworcem Śródmieście nie tylko jest w planach, ale powstała nawet konkretna koncepcja. Miasto i kolej dogadały się – w ramach zbliżającego się remontu linii średnicowej każda ze stron miała wykonać swoją część tunelu z wygodnymi schodami ruchomymi i windami. Prace miały wystartować już niebawem. Później jednak remont planowany przez PKP PLK zaczął odsuwać się w czasie i teraz mówi się, że ruszy nie wcześniej niż w latach 30.

Metro Plac Konstytucji (M1) – stacji nie zbudowano
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator W latach 90. dla oszczędności zrezygnowano ze stacji metra Plac Konstytucji. Choć miasto planowało dobudować ją później, wciąż do tego nie doszło.

Stacje metra Plac Konstytucji i Muranów (M1) – nie powstały i zapewne nie powstaną

To przykład nieco kontrowersyjny, ale wart przytoczenia. Gdy w czasach PRL-u eksperci wytyczali 1. linię metra w Warszawie, zaplanowano o dwie stacje więcej, niż ostatecznie zbudowano. Te niezrealizowane to Plac Konstytucji (miała być między stacjami Politechnika i Centrum) oraz Muranów (między stacjami Ratusz Arsenał i Dworzec Gdański). Obie miały być ważnymi celami podróży: pierwsza obsługiwałaby popularny plac oraz pełne mieszkań i usług okolice ul. Wilczej, zaś druga gęste osiedla mieszkaniowe Muranowa.

W latach 90., w obliczu ogromnych problemów finansowych inwestycji, zrezygnowano dla oszczędności z obu planowanych przystanków. W rezultacie powstał warszawski paradoks: w ścisłym centrum miasta stacje metra są rozmieszczone rzadziej niż poza centrum. Tymczasem w systemach metra na całym świecie jest na ogół odwrotnie, bo to właśnie w centrum jest najwięcej celów podróży i to tu najwięcej osób chce wsiąść oraz wysiąść.

Oficjalnie Metro Warszawskie nigdy nie zarzuciło planów dobudowania brakujących stacji. Pomysł ten powracał już kilkakrotnie – ostatnio budowę stacji Plac Konstytucji i Muranów zapowiedział w 2019 r. prezydent miasta Rafał Trzaskowski. Zamówiono nawet wykonanie projektów stacji za ponad 7,3 mln zł. Od tamtej pory inwestycji nie wpisano jednak do Wieloletniej Prognozy Finansowej, a zatem na budowę nie ma pieniędzy. Miasto nie ogłosiło też żadnych terminów realizacji, a od kilku lat temat ucichł w ogóle. Wszystko wskazuje więc na to, że stacje jednak nie powstaną. Czy to dobrze, czy źle? Tu zdania są podzielone, ale jedno jest pewne – to kolejny przykład decyzji sprzed lat, której skutki pasażerowie warszawskiego metra odczuwają do dziś.

Listen to "Murowane starcie" on Spreaker.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej