Sytuacja w budownictwie mieszkaniowym w Polsce - lipiec 2003

2003-08-09 18:15

Jaka jest prawda o budownictwie mieszkaniowym w Polsce? Jak wygląda sytuacja w tej branży i jak należy odczytywać comiesięczne dane publikowane przez GUS? Na te i inne pytania związane z sytuacją budownictwa mieszkaniowego w Polsce odpowiada Kazimierz Kirejczyk w dokumencie "Komentarz do wyników budownictwa mieszkaniowego w okresie I-VI 2003 r."

Liczba mieszkań oddanych w czerwcu 2003 stała się sensacyjną wiadomością dziennikarską. Od początku roku oddano ponad 64 tys. mieszkań, prawie 50% więcej niż w roku ubiegłym. Gdyby w kolejnym półroczu ten trend się utrzymał, okaże się, ze w całym roku oddanych zostanie około 130 tysięcy mieszkań, a to już przecież bardzo blisko obiecanych przez rząd na 2004 rok 140 tysięcy. Czy taki jest naprawdę obraz polskiego budownictwa mieszkaniowego? Znowu musimy popatrzeć dokładniej na dane o oddanych mieszkaniach w rozbiciu na kategorie inwestorów. Idąc od dołu tabeli - najpierw kategoria "pozostałe" , w której lwia część to społeczne mieszkania czynszowe wybudowane  przez TBS-y. Od początku roku dane te wahają się w przedziale 75-90% wyników z roku ubiegłego. Po pierwszym półroczu oddano jakieś 450 mniej mieszkań niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Kolejna linia to prywatni deweloperzy ("na sprzedaż lub wynajem"). Od początku roku w przybliżeniu nieco przekraczają wyniki roku ubiegłego (100-110%) i po pierwszym półroczu są prawie dokładnie w połowie tego "korytarza": oddali o 4,8% więcej mieszkań, czyli jakieś 480 mieszkań. Bez rewelacji, ale też i bez dramatu. Kolejna linia ukazuje wyniki spółdzielni mieszkaniowych. Tu także trend jest widoczny od początku roku: rezultaty są na poziomie 50-60% ubiegłego roku. Wynik na koniec czerwca jest wprawdzie nieco lepszy, ale w liczbach bezwzględnych wciąż luka jest ogromna: prawie 3200  mieszkań mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku! Łącznie dla trzech powyższych grup inwestorów bilans wypada niewesoło: oddano o około 3150 mieszkań w budownictwie wielorodzinnym mniej, czyli około 14%, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. I ten parametr w miarę precyzyjnie oddaje sytuację w zakresie budownictwa wielorodzinnego w kraju. Rewelacyjne wyniki statystyczne zawdzięczamy wysypowi domów jednorodzinnych. Prawie 45 tysięcy po pierwszym półroczu, to więcej niż zwykle oddawano w tej kategorii w przeciągu całego roku w minionych latach. Podtrzymuję twierdzenie, że tak dobre wyniki tego sektora to w dużym stopniu efekt pospiesznego rejestrowania domów wybudowanych kilka lat temu i dawno zasiedlonych, a także - częściowo - domów rozpoczętych w latach 1999-2000. Budowa domu jednorodzinnego - od rozpoczęcia budowy do formalnego oddania do użytkowania trwa około siedmiu lat. Skoro znamy przypadki, gdy domy oddawane są po dwóch-trzech latach, to część obecnych plonów zasiano pewnie nawet dziesięć lat wcześniej. Budowy domów indywidualnych kończone dziś mają swoje początki wiele lat wcześniej i stanowią odbicie pozytywnych i - jak się teraz wydaje niedoszacowanych - skutków ulgi budowlanej. Z pewnością do takich efektów przyczyniły się zapowiedzi wprowadzenia obowiązkowych i płatnych kontroli po zakończeniu budowy. A ponieważ nowe prawo weszło w dniu 11 lipca - może dlatego tak wielu indywidualnych inwestorów zdecydowało się ujawnić zakończenie budowy właśnie w czerwcu? Szkoda, że podstawowe narzędzie kontroli procesów gospodarczych, jakim jest GUS, daje tak mało precyzyjny obraz sytuacji. Trudno jednak winić GUS za niedomagania systemu kontroli przebiegu budów. Nie zwalnia to czytelników komunikatów GUS od głębszej analizy publikowanych danych. 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej