Praca dla inżyniera - inżynier woli być bezrobotny?
Budownictwo jeszcze nie odbiło się po poprzedniej fali dekoniunktury, a tu już puka kolejna. Poza tym na rynku jest coraz mniej inwestycji do zrealizowania, a te infrastrukturalne na EURO 2012 są na ukończeniu. Na jakieś wielkie budowy z funduszy unijnych też nie ma co liczyć, bo kurek dotacji od 2013 roku będzie mocno przykręcony. Czego więc należy się spodziewać? Na pewno zwolnień kadry inżynierskiej, szczególnie tej z mniejszym doświadczeniem, z pracą będą mieli kłopot również pojawiający się na rynku młodzi inżynierowie-absolwenci. Sytuacja na budowlanym rynku pracy zaczyna być trudna i wydawałoby się, że każda możliwość zatrudnienia się przez inżyniera jest na wagę złota. Ale tak nie jest...
Nawet kończące się projekty i redukcje etatów w firmach budowlanych, nie skłaniają części młodych inżynierów do elastyczności w negocjacji wynagrodzenia, wynika z obserwacji międzynarodowej firmy rekrutacyjnej HAYS Poland. Mimo pogarszającej się sytuacji na rynku pracy, młodzi inżynierowie nie tylko nie chcą obniżać swoich oczekiwań finansowych, ale są także mniej skłonni do relokacji, często też biorą udział w projektach, z których w połowie lub na finiszu procesu, wycofują się.
Wykonawcy szukają kontraktów, inżynier szuka pracy
Obecna sytuacja na rynku budownictwa infrastrukturalnego nie napawa optymizmem. Przetargi na inwestycje drogowe zaczynają płynąć węższym strumieniem. Z realizowanych kontraktów docierają informacje o problemach z dostawami kruszyw, terminowością realizacji prac, niedoborze kadry, niskich marżach.
- W niektórych firmach zaczęły się redukcje etatów przy realizowanych inwestycjach. Firmy zwalniają młodych, mniej doświadczonych inżynierów, aby zachować w strukturach doświadczoną kadrę techniczną, wracającą z dużych, kończących się kolejno kontraktów - wyjaśnia Mirosława Jemioło, konsultantka w HAYS Poland. Ci, którzy podczas realizacji inwestycji wykazali się wyjątkową skrupulatnością, sumiennością i skutecznością działania, mogą liczyć na zatrudnienie w lokalnych strukturach organizacji bądź relokację na inny kontrakt.
Przeczytaj także, w jaki sposób inżynier zdobywa uprawnienia budowlane
A co z resztą? Przecież nie każdy pracuje w firmie, która pozyskuje także lokalne, małe inwestycje, pozwalające jej przetrwać trudniejsze czasy. Obecnie coraz więcej generalnych wykonawców interesuje się lokalnymi, mniejszymi inwestycjami oraz przetargami budownictwa kolejowego. Ale czy to wystarczy by wykorzystać potencjał firmy podczas dekoniunktury? Przetargi lokalne gigantom rynku budowlanego przynoszą stosunkowo niewielkie zyski. Poza tym, bardziej konkurencyjni są na nich miejscowi, mniejsi wykonawcy, bo mając niższe koszty oferują niższe ceny.
Tak jak przed czterema laty budowa infrastruktury drogowej była szansą dla firm budowlanych, tak - w obliczu wygasania tych inwestycji - od roku podobne nadzieje pokładane są w budownictwie kolejowym, na które są zagwarantowane fundusze z UE. Ale tych kontraktów i tak nie wystarczy dla wszystkich, poza tym nie wszystkie firmy mają odpowiednie kwalifikacje. Budownictwo kolejowe nie daje łatwych zysków, a wygranie takiego przetargu wiąże się z długotrwałymi postępowaniami ofertowymi i trudnościami.
- Pracodawcy, którzy mają szansę na pozyskanie kontraktów zwracają się do nas z prośbą o wsparcie w zakresie rekrutacji kadry specjalistycznej, ponieważ rynek jest mały, specjalistów niewielu, a nowelizacje rozporządzeń wprowadzane przez Urząd Transportu Kolejowego (UTK) jeszcze bardziej ograniczają możliwości działania. Należy jednak pamiętać o zaplanowaniu rekrutacji z odpowiednim wyprzedzeniem, nawet już pół roku wcześniej – dodaje Mirosława Jemioło.
Inżynier stawia wymagania
Wobec zaistniałej na rynku sytuacji, kadra techniczna, której kontrakty powoli wygasają, rozpoczyna poszukiwania pracy - zarówno zespołowe, jak też na własną rękę. O ile samodzielne poszukiwania pracy nie są zaskoczeniem, o tyle spotkania, podczas których firmom proponowane jest podjęcie współpracy z „zespołem z kontraktu” budzą wśród firm budowlanych mieszane uczucia. W firmach generalnego wykonawstwa, które pozyskują obecnie nowe kontrakty budowę dróg ekspresowych czy szybkiego ruchu, pojawia się dla wybranych szansa na nową pracę. Jednak mimo to, iż perspektywy na rynku pracy nie są aż tak ogromne jak choćby dwa, trzy lata temu, wielu inżynierów zaskakuje przyszłych pracodawców swoimi bardzo wygórowanymi oczekiwaniami finansowymi.
- Wielu pracodawców, z którymi spotkałam się podczas ostatnich miesięcy, obserwuje, że coraz częściej inżynierowie poszukujący pracę nie są skłonni do negocjacji warunków finansowych, co w obecnej sytuacji, gdy kontraktów, a co za tym idzie – miejsc pracy, jest coraz mniej jest dużym paradoksem - wyjaśnia Mirosława Jemioło. - Równocześnie młodzi inżynierowie, niezainteresowani relokacją, mający stosunkowo krótkie doświadczenie, angażują się w procesy rekrutacyjne, z których rezygnują w najmniej oczekiwanym dla firmy budowlanej momencie, czyli gdy otrzymują propozycję współpracy. Budzi to frustrację wśród wszystkich pracodawców firm budowlanych.
HAYS Poland jest firmą rekrutacyjną, należącą do międzynarodowej, notowanej na giełdzie w Londynie, grupy Hays plc i największej na świecie firmy zajmującej się rekrutacją specjalistyczną. Grupa Hays ma 257 biur w 31 krajach. Polski oddział firmy istnieje od 2002 r., a biura HAYS znajdują się w Warszawie, Gdyni, Katowicach, Wrocławiu, Krakowie, Łodzi, Poznaniu i Szczecinie.