NIK o pozwoleniach na budowę

2016-07-07 15:23
Osiedle domow jednorodzinnych i wielorodzinnych
Autor: Re:view s.c. Osiedle Księżnej Dąbrówki, a szczególnie etap Zamkowa, to jedna z ciekawszych inwestycji mieszkaniowych realizowanych przez firmę PTB Nickel, która pełniła rolę generalnego wykonawcy, a także przygotowała projekt architektoniczny osiedla

Słyszy się nieraz skargi na decyzje tzw. administracji architektoniczno-budowlanej, pojawiające się w trakcie procedury wydawania pozwoleń na budowę lub pozwoleń na użytkowanie budynków. Zajęła się tym ostatnio Najwyższa Izba Kontroli, która potwierdziła nieprawidłowości. Jednak ich przyczyny są różne.


Jak się okazuje, organom administracji architektoniczno–budowlanej, czyli po prostu urzędnikom zdarza się nie wypełniać swoich powinności w duchu dbania o interes społeczny. NIK wykrył przejawy nierównego traktowania inwestorów, niejasne zasady wydawania pozwoleń, ignorancję polegającą na odbieraniu petentom prawa do przedstawienia swoich racji. Pojawiają się też „grzechy” lenistwa lub niewiedzy, które objawiają się nierzetelną kontrolą zgodności z prawem i bezpieczeństwa budowli przed wydaniem pozwolenia na budowę czy jej użytkowanie. Diagnoza? Nieprzygotowane kadry i nieprzestrzeganie przepisów.

Warto przyjrzeć się bliżej kontroli NIK.
Najwyższa Izba Kontroli prześwietliła sześć urzędów dużych miast oraz sześć powiatowych inspektoratach nadzoru budowlanego. Wydawanie decyzji o pozwoleniu na budowę to zadanie starosty jako organu administracji architektoniczno-budowlanej. Sprawuje on nadzór i kontrolę nad przestrzeganiem przepisów Prawa budowlanego w trakcie przygotowania i realizowania inwestycji. Powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego wykonują zadania w zakresie wydawania decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. To ostatnia możliwość skontrolowania, w jaki sposób została wykonana budowa obiektu przed oddaniem go do użytku.

Pozwolenie na budowę a urzędnik

Nieprawidłowości stwierdzone przez NIK są różne.
Dotyczą m.in. stosowania niejednolitych kryteriów oceny zamierzeń inwestycyjnych oraz różnego rozstrzygania spraw o podobnym charakterze. Nieprawidłowości takie wystąpiły w Warszawie i we Wrocławiu. Na przykład w Warszawie wydano decyzję o pozwoleniu na budowę budynku wielorodzinnego z częścią usługowo-biurową, tymczasem nieruchomość ta była deklarowana tylko dla budynków wielorodzinnych. We Wrocławiu wydana decyzja nie była zgodna z ustaleniami Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Obserwator mógłby skomentować: łapówka, i tak też zauważył NIK, że takie postępowanie może rodzić podejrzenie korupcjogennej dowolności postępowania. NIK stwierdził też naruszanie zasady czynnego udziału stron w postępowaniu. W Warszawie, w 4 na 15 analizowanych przypadków, inwestorzy nie mieli możliwości wypowiedzenia się w sprawie zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań. Z kolei w Krakowie inwestor nie został na czas powiadomiony o konieczności uzupełnienia dokumentacji, czego efektem była decyzja odmawiającą zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenie pozwolenia na budowę. Urząd Miejski Wrocławia w dwóch przypadkach (z dziewięciu tego wymagających) nie ustanowił inspektora nadzoru inwestorskiego dla budowy obiektów wielorodzinnych. Przepisy nakazują ustanowienie inspektora dla budowli wyższych niż 15 m. W Gdańsku i Krakowie nie dochowano obowiązku bezzwłocznego przekazywania organom nadzoru budowlanego kopii ostatecznych decyzji o pozwoleniu na budowę wraz z zatwierdzonym projektem budowlanym.

Skoro w miejskich urzędach popełniane są rażące błędy, ciekawe jak z tą materią radzą sobie powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego. NIK stwierdza, że nie są one dostatecznie przygotowane pod względem merytorycznym, organizacyjnym i kadrowym. A najważniejsze nieprawidłowości to:
- nieegzekwowanie od inwestora obowiązku dostarczenia kompletnej dokumentacji oraz nierzetelne weryfikowanie prawidłowości składanych wniosków (tu nie wykazano się łącznie w 34 przypadkach w Gdańsku, Krakowie i Poznaniu);
- brak rzetelnej weryfikacji jakości użytych materiałów budowlanych, szczególnie istotnych dla bezpieczeństwa konstrukcji i bezpieczeństwa pożarowego (np. powiatowi inspektorzy w Gdańsku i w Krakowie, zamiast sprawdzić dokumentację polegali w 15 z 30 analizowanych przypadków na oświadczeniach kierowników budów, którzy zapewniali, że wszystkie wbudowane materiały budowlane mają stosowne atesty lub certyfikaty);
- niepodejmowanie działań mających na celu doprowadzenie sprawy do stanu zgodnego z prawem, mimo stwierdzenia nieprawidłowości (Kraków);
- nierzetelne monitorowanie wywiązywania się inwestorów z obowiązku wykonania określonych robót po uzyskaniu decyzji o pozwoleniu na użytkowanie (Poznań i Kraków).

Na bakier z Prewem budowlanym

Zarówno w urzędach miejskich jak i powiatowych główną przyczyną nieprawidłowości są słabo wykwalifikowane kadry (albo brak dobrze wyszkolonych urzędników) pionu administracji architektoniczno-budowlanej. Pracownicy rzadko uczestniczą w merytorycznych szkoleniach zewnętrznych lub w ogóle ich nie odbywają. Trzeba w tym miejscu dodać, że w Olsztynie i Poznaniu, gdzie niemal wszyscy pracownicy mogli uczestniczyć w 23 szkoleniach, NIK nie stwierdziła błędów przy wydawaniu pozwoleń na budowę domów wielorodzinnych. Problemem są także niedobory kadrowe. Ale to akurat nie powinno dziwić i NIK stwierdziła tylko czyste fakty. Już dawno temu Główny Urząd Nadzoru Budowlanego uczulał, że odchodzą dobrzy specjaliści z nadzoru. Zostają tylko pasjonaci, pozostali idą do prywatnego pracodawcy, żeby utrzymać rodzinę.

Jako kolejną przyczynę powstawania błędów NIK wskazuje na korzystanie z zewnętrznego wsparcia prawnego, co ogranicza i utrudnia rozstrzyganie problemów prawnych na bieżąco. Błędne decyzje o pozwoleniu na budowę oraz na użytkowanie obiektów budownictwa wielorodzinnego wywierają istotny wpływ na ład architektoniczny i poczucie praworządności oraz bezpieczeństwa obywateli. Powstaje też wśród inwestorów przekonanie o niewydolności organów nadzoru budowlanego.

Jak wiadomo NIK nie tylko kontroluje, ale również opracowuje rekomendacje dla poprawy sytuacji. W przypadku kontroli administracji architektoniczno-budowlanej NIK zaleca Ministrowi Infrastruktury i Budownictwa wprowadzenie rozwiązań systemowych, które wzmocnią kadrowo i merytorycznie powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego. Jest też zalecenie do zmiany rozporządzenia dotyczącego wzorów wniosków, m. in. wprowadzające możliwość fakultatywnego prowadzenia przez inspektoraty ewidencji w formie elektronicznej.
Są też zalecenia dla Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który powinien zadbać o podniesienie jakości nadzoru i kontroli nad przestrzeganiem przepisów prawa budowlanego oraz wydawaniem decyzji administracyjnych przez powiatowe inspektoraty. Konieczne do tego jest wprowadzenie obowiązkowych szkoleń dla pracowników. Powinien także zobowiązać powiatowych inspektorów do wprowadzenia szczegółowej procedury kontrolnej w celu poprawy kontroli wewnętrznej. Powiatowym inspektorom nadzoru budowlanego NIK zaleca, aby przestrzegali obowiązku zgłaszania do odpowiednich organów samorządu zawodowego lub organów ścigania przypadków sporządzenia przez projektantów projektów niezgodnych z przepisami prawa i normami technicznymi.

Na poprawę pracy nadzoru budowlanego trzeba jak widać większych funduszy, a z tym jest zawsze najtrudniej, bo wszystko zależy od preferencji i potrzeb rządzących. Czy nadzór budowlany znajdzie się na krótkiej liście? Warto pomażyć, że zostaniemy  zaskoczeni wkrótce kolejnym programem Nadzór Budowlany +... 

osiedle mieszkaniowe
Autor: Re:view s.c.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany