Bezpieczeństwo pracy. Drogi mają być bezpieczne, ale czy bezpiecznie się je buduje?
Wyjątkowo duży front inwestycji drogowych, na których prace przybrały tempa w ubiegłym roku, sprawił, że Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) wzięła te budowy pod lupę pod względem bezpieczeństwa pracy. Budownictwo drogowe i mostowe charakteryzuje się bowiem wysokim stopniem ryzyka wypadków na budowie ze względu na specyfikę stosowanych technologii, warunki atmosferyczne, zmienność frontu robót oraz wykonywanie prac na terenie otwartym, pozbawionym infrastruktury technicznej.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy inspektorzy PIP przeprowadzili ponad tysiąc kontroli na 538 budowach i remontach mostów, wiaduktów i dróg (w tym szybkiego ruchu i autostrad). Ponieważ kontrolowano przede wszystkich mikroprzedsiębiorstwa (do 9 osób) oraz małe firmy budowlane (od 10-49 osób), uzbierała się z tego duża grupa wziętych pod lupę pracodawców - 920, którzy w sumie zatrudniali ponad 26,2 tys. pracowników, w tym 4,4 tys. kobiet i 432 młodocianych.
Z bhp na bakier
Inspektorzy pracy szczególnie byli zaniepokojeni brakiem zabezpieczeń oraz oznakowania stref i miejsc niebezpiecznych, między innymi w pobliżu pracujących specjalistycznych maszyn i urządzeń do robót ziemnych, drogowych i budowlanych, co stwierdzono na ponad połowie budów (56%). Taka sytuacja nie tylko nie gwarantuje bezpieczeństwa pracy, ale również jest niezbezpieczna dla osób postronnych. Prawie na co szóstej kontrolowanej budowie robót liniowych stwierdzano brak pomieszczeń higieniczno-sanitarnych. Problem dotyczył zwłaszcza budów realizowanych na długim, rozciągniętym terenie, do których pracownicy dowożeni byli z siedzib firm.
Przeczytaj, w jaki sposób duze firmy zawarły pakt w sprawie bezpieczeństwa pracy
Instrukcji bezpiecznego wykonywania robót BHP nie otrzymało 2472 pracowników kontrolowanych budów, co oczywiście generowało niewłaściwy sposób wykonywania prac, w tym również prac szczególnie niebezpiecznych. Aż 272 pracowników obsługujących maszyny i urządzenia budowlane nie miało wymaganych uprawnień kwalifikacyjnych do ich obsługi. Tu już się kłania nieprofesjonalny sposób sprawowania nadzoru nad pracownikami, co jest przyczyną wielu wypadków na budowie w każdym segmencie budownictwa. Brak nadzoru przyczynia się dodatkowo do lekceważenia zagrożeń przez pracowników. Na mostach i wiaduktach, wykonując prace na wysokości bez zabezpieczeń i środków ochrony indywidualnej pracowało ponad 2000 osób. Wielu pracodawców nie ma w zwyczaju dokonywać oceny ryzyka zawodowego związanego z pracą. Wśród osób nadzorujących budowy brakuje kultury bezpieczeństwa pracy, czyli same nie mając wyrobionych nawyków, dają innym zły przykład i niepisaną akceptację na nieprzestrzeganie bezpiecznych zachowań.
Podobnie jak na innych budowach, pod względem zapewnienia prawidłowych warunków pracy lepiej wypadają duże firmy budowlane, z właściwą organizacją pracy, często z wdrożonym systemem zarządzania bezpieczeństwem BHP, w których pracuje się nowoczesnymi maszynami budowlanymi do prac ziemnych i drogowych i stosuje się nowe technologie.
Za duże wymagania dotyczące bhp, kary też duże
Kontrolowani pracodawcy skarżyli się inspektorom PIP, że spoczywa na nich zbyt dużo wymogów formalnych, które muszą być spełnione, w tym. m.in. sporządzanie planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, instrukcji bezpiecznego wykonywania robót, uprawnienia kwalifikacyjne do obsługi prostych maszyn i urządzeń budowlanych. Wykryte nieprawidłowości są tłumaczone zbyt dużą intensywnością prowadzonych robót, krótkimi terminami narzuconymi przez inwestorów, trudnościami finansowymi i oddalonymi od siebie odcinkami robót, co uniemożliwia skuteczny nadzór. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze duża rotacja pracowników, co zwiększa koszty działalności firm przez dużą liczbę profilaktycznych badań lekarskich, szkoleń w zakresie bhp, uprawnień kwalifikacyjnych, wyposażenie w środki ochrony indywidualnej, odzież i obuwie. A zazwyczaj na budowie szuka się oszczędności na materiałach i na bezpieczeństwie pracy...
Inspektorzy PIP, trzymając się litery prawa, tłumaczenia przyjęli, ale nie miało to wpływu na kary i upomnienia - wydali w sumie prawie 6000 decyzji. W 302 przypadkach wstrzymali prace, wysłali do innych prac 509 pracowników. Nałożyli mandaty karne na kwotę 371 000 zł, do sądu skierowali 15 wniosków, 4 o podejrzeniu popełnienia przestępstwa poszły do prokuratury.
PIP
nadal kontroluje budowy
Dynamika realizowanych inwestycji drogowych spada, ale wciąż jest to w Polsce największy plac budowy. PIP zapowiada, że nadal obejmować będzie stałym nadzorem duże inwestycje, gdzie prace wykonuje wielu wykonawców i tam o wypadki na budowie nietrudno. Inspektorzy pracy zwracać będą uwagę przede wszystkim na prace ziemne i w wykopach oraz na wysokości (w tym z wykorzystaniem rusztowań), dostosowanie maszyn do wymagań minimalnych i zasadniczych. Kontrolować będą również przygotowanie pracowników do wykonywania pracy, zwłaszcza u pracodawców, którzy uporczywie naruszają przepisy bezpieczeństwa i u których już doszło do zdarzeń wypadkowych.
Dodatkowo będą zwracać szczególną uwagę, czy wyposażono pracowników obsługujących maszyny budowlane w rękawice antywibracyjne i ochronniki słuchu w przypadku, gdy w instrukcji jej użytkowania producent nakazał ich stosowanie.
PIP dużą wagę przykłada również do działań prewencyjno - szkoleniowych BHP, bo zaczynają one powoli przynosić efekty. Przypominamy też o „Porozumieniu dla Bezpieczeństwa w Budownictwie”, które zawarły największe firmy budowlane i chcą wśród swoich podwykonawców wymuszać określone standardy bezpiecznej pracy...