(CE)rtyfikuj się, kto może
Od 1 maja 2004 roku, z chwilą integracji z Unią, w naszym kraju zacznie obowiązywać oznakowanie CE, świadczące o minimalnym zapewnieniu bezpieczeństwa wyrobów, w tym materiałów budowlanych. Oznacza to, że straci swoją ważność najważniejszy do tej pory w Polsce znak bezpieczeństwa B. Jego rolę w wielu wypadkach przejmie ocena zgodności i oznakowanie CE.
Oznaczenie wyrobu znakiem CE jest potwierdzeniem, że spełnia on wymagania w zakresie bezpieczeństwa i zdrowia użytkowników oraz ochrony środowiska, a tym samym, że może być sprzedawany w UE. Zasadą wolnego rynku UE jest swobodny przepływ towarów, usług i kapitału pomiędzy państwami wspólnoty. Służyć temu ma także zasada wzajemnego zaufania. Zgodnie z nią, każdy produkt legalnie wprowadzony na rynek jednego z państw członkowskich ma również prawo być sprzedawany w innym państwie wspólnoty. Dlatego też w Unii wypracowano ujednolicone przepisy, dotyczące wytwarzania i obrotu produktami. Dyrektywy - ważna sprawa - Aby ujednolicić i jednocześnie ograniczyć ilość nowo powstających uregulowań w tej kwestii w UE przyjęto tzw. nowe zasady ustalania przepisów technicznych. Wymagania te, tzw. Dyrektywy Nowego Podejścia obowiązują wszystkich producentów, importerów i dystrybutorów wyrobów na unijny rynek, a także na rynki Norwegii, Islandii i Księstwa Lichtenstein. Dotyczą one wyrobów, które są wprowadzane na te rynki po raz pierwszy. Dyrektywy zawierają wyłącznie zasadnicze wymagania wobec wyrobów, natomiast szczegóły techniczne zawarte są w odpowiednich zharmonizowanych normach europejskich EN. Wyroby, które spełniają wymagania dyrektyw i powiązanych z nimi norm (jeżeli takie istnieją), znakowane są symbolem CE. Obecnie w Unii obowiązuje 21 dyrektyw, wymagających znakowania CE. Dyrektywa 89/106/EWG z poprawkami o symbolu 93/68/EWG dotyczy wyrobów budowlanych. Odpowiedzialność producenta- Zasadnicze wymagania, zawarte w dyrektywach, mają zagwarantować wysoki poziom bezpieczeństwa produktu. Może to dotyczyć np. odporności mechanicznej, palności, właściwości chemicznych, higieny itp. "Żeby na produkcie mógł zostać umieszczony znak CE, przedsiębiorca musi poddać się procedurze oceny zgodności jego wyrobu z właściwymi dyrektywami - mówi Jacek Michalak, dyrektor ds. badań i rozwoju GRUPY ATLAS. - "Firmy oznaczają symbolem CE swoje produkty na podstawie własnej decyzji i na własną odpowiedzialność. W 99 proc. to producenci sami muszą stwierdzić, że ich wyrób jest bezpieczny i wówczas mogą wypełnić deklarację jego zgodności z odpowiednią przedmiotową normą." Dla producentów części wyrobów budowlanych oznaczenie CE będzie wiązało się z koniecznością podania się zewnętrznej weryfikacji przez odpowiednią notyfikowaną jednostkę. Wprowadzenie na rynek towarów znakowanych CE, które nie będą spełniać wymaganych dyrektyw, spowoduje wycofanie ich z rynku na koszt producenta, możliwe też będzie nałożenie sankcji na nierzetelnego przedsiębiorcę: od kar finansowych do więzienia włącznie. Diabeł tkwi w procedurach - Polska od pewnego już czasu stara się dostosowywać swoje prawo do wymogów unijnych. I tak, norma europejska PN-EN 12004, ustalająca wymagania dla klejów cementowych, dyspersyjnych i na bazie żywic reaktywnych, została włączona do Zbioru Polskich Norm w sierpniu 2002 roku. Obecnie istnieje około 1100 norm europejskich, dotyczących budownictwa. Są one sukcesywnie tłumaczone, a ich wykaz znajduje się w zbiorze aktualnym katalogu polskich norm, wydawanym przez Polski Komitet Normalizacyjny (PKN).- "Dotychczas przetłumaczyliśmy ponad 85% wszystkich europejskich norm." - mówi Janusz Opiłka, dyrektor Zespołu Budownictwa PKN. - "Liczba norm z miesiąca na miesiąc rośnie, stąd wynika konieczność kilkakrotnego w ciągu roku aktualizowania katalogu. Prawdopodobnie za kilka miesięcy Polska stanie się członkiem Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego (CEN), co nałoży na nasz kraj obowiązek wprowadzenia w ciągu roku do polskiego zbioru norm wszystkich norm europejskich. Dziś 79 spośród 1100 norm to normy zharmonizowane z dyrektywą budowlaną, a więc umożliwiające oznakowanie CE."Branża budowlana czeka na powołanie polskich notyfikowanych instytucji. Leży to w gestii władzy wykonawczej. Jednostka ta będzie mogła funkcjonować dopiero od 1 maja przyszłego roku. Aktualnie każdy producent z dowolnego kraju może poddać się procesowi uzyskania znaku CE w dowolnym kraju Unii. A gdy staniemy się członkiem UE, będziemy mogli korzystać albo z rodzimej instytucji, albo z dowolnie wybranej jednostki unijnej. Może się to wiązać z certyfikacją naszego produktu np. w Niemczech, czy na Litwie, ale wybór, również cenowy, będzie należał do nas. Dziś trudno jest mówić o kosztach, jakie firmy będą musiały ponieść w związku z tym procesem. Wydaje się, że certyfikacja będzie korzystna dla dużych, dobrze prosperujących polskich firm. Dla małych proces dostosowywania się do unijnych procedur może okazać się zbyt skomplikowany i nieopłacalny. Dziś, przy wielu wątpliwościach, jedno wydaje się pewne - znak CE dla dobrych polskich produktów będzie paszportem do krajów wspólnej "dwudziestki piątki".