Wakacyjny apartament

2007-08-08 12:51

Intensywny rozwój budownictwa w polskich miejscowościach turystycznych powinien trwać przynajmniej przez najbliższych 5 lat - prognozują analitycy CEE Property Group. Należy jednak pamiętać, że jest to rynek, który w przypadku wystąpienia ochłodzenia w gospodarce, jest znacznie bardziej narażony na spadek cen niż tradycyjny rynek mieszkaniowy.

Od roku 2005 ceny nieruchomości na polskim rynku rosną bardzo dynamicznie, głównie w dużych aglomeracjach. Koniec 2006 roku przyniósł zmianę sytuacji - wtedy to bowiem cenowe wzrosty objęły również mniejsze miasta. Co więcej, zaczęła rosnąć także wartość nieruchomości w miejscowościach turystycznych, przede wszystkim w tych najbardziej popularnych, takich jak Zakopane, Sopot czy Jurata, gdzie popyt na apartamenty od lat jest wysoki. Tutaj zanotowany wzrost cen był równie dynamiczny jak w największych polskich aglomeracjach. Dzisiaj za mieszkanie o podwyższonym standardzie w Sopocie czy Juracie trzeba nawet zapłacić do 20 tys./mkw. Co prawda, w mniej popularnych regionach ceny nie rosły tak szybko i związane były raczej ze wzrostem cen gruntów, materiałów budowlanych i robocizny, to sytuacja ta w ciągu najbliższych kilku lat niewątpliwie się zmieni. A będzie to uwarunkowane poprawą infrastruktury, rozwojem turystyki i powiększającą się grupą zamożnych osób w Polsce. Coraz więcej też nowo oddawanych inwestycji będą stanowić budynki o podwyższonym standardzie, często z dodatkowymi udogodnieniami takimi, jak basen czy Wellness & SPA.
Na rosnący popyt na "wypoczynkowe apartamenty" złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, zwiększa się liczba osób, które stać lub będzie stać na zakup dodatkowego mieszkania na wakacje. Szacunkowe dane banków mówią już o ponad 300 tys. osób z wolnymi środkami rzędu 100 tys. zł oraz o ponad 100 tys. osób zarabiających powyżej 8 tys. zł netto miesięcznie. Patrząc na przykłady krajów, kroczących ścieżką szybkiego rozwoju gospodarczego, można przewidzieć, że rosnąca zamożność społeczeństwa bezpośrednio przełoży się na wzrost zapotrzebowania na apartamenty i mieszkania w miejscowościach turystycznych. I to nie tylko kupowane na własny użytek, ale też w celu czerpania zysków z tytułu najmu. Ponadto, coraz efektywniejsza promocja Polski, jak również poprawiająca się sytuacja gospodarcza, przyciągają do naszego kraju inwestorów zagranicznych.
Po drugie, wzrost atrakcyjności miejscowości turystycznych to efekt planowanego rozwoju infrastruktury. Budowa autostrad, nowych lotnisk czy modernizacja kolei będą miały bardzo pozytywny wpływ na zainteresowanie nieruchomościami w regionach turystycznych. Przykładowo, PKP zapowiada, że w ciągu najbliższych 3 lat podróż pociągiem z Warszawy do Gdańska skróci się z 5 do 2 godzin. A to dla podróżujących niezwykle ważna informacja.
I wreszcie - organizacja przez Polskę EURO 2012. Jak pokazuje przykład Portugalii - gospodarza Mistrzostw Europy w 2004 roku - tak ogromne wydarzenie sportowe przekłada się na długoterminowy wzrost liczby turystów odwiedzających co roku dany kraj. Według szacunków, po ME przychody branży turystycznej w Portugalii rosły w następnych latach o 5% rocznie. Biorąc pod uwagę obecny stan infrastruktury i liczbę obiektów turystycznych, eksperci CEE Property Group przewidują, że w Polsce wzrosty te będą jeszcze dynamiczniejsze. I tak, na początku najprawdopodobniej zwiększy się zainteresowanie nieruchomościami w najbardziej ulubionych przez turystów regionach, a więc tych, do których dojazd nie sprawia kłopotów (zarówno z Polski, jak i z zagranicy). Ponieważ jednak w kurortach typu Sopot już dziś brakuje gruntów pod nowe inwestycje, a ceny są na wysokim poziomie, w dłuższym terminie skorzystają mniej popularne miejscowości wypoczynkowe.
Prognozuje się, że intensywny rozwój budownictwa w polskich miejscowościach turystycznych powinien trwać przynajmniej przez najbliższych 5 lat. - Należy jednak pamiętać, że jest to rynek, który w przypadku wystąpienia ochłodzenia w gospodarce, jest znacznie bardziej narażony na spadek cen, niż tradycyjny rynek mieszkaniowy - mówi Paweł Grząbka, członek zarządu CEE Property Group. - Dobrym przykładem jest Hiszpania, którą w tym roku - po kilkunastu latach dynamicznego rozwoju - dotknął spadek cen apartamentów oddawanych właśnie w miejscowościach wypoczynkowych (przy czym nie odnotowano takich spadków w aglomeracjach miejskich). W Polsce natomiast, o ile w dużych aglomeracjach, np. w Krakowie i Wrocławiu, można oczekiwać stabilizacji cen, o tyle w przypadku miejscowości turystycznych należy spodziewać się dalszego dwucyfrowego wzrostu cen mieszkań. A wpłynie na to nie tylko coraz większy popyt, lecz także drożejące grunty, materiały budowlane, siłę roboczą, a także wyczerpywanie się wolnych terenów pod zabudowę.

Raport - Rynek nieruchomości w polskich miejscowościach turystycznych. Wiosna-lato 2007 >>

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej